Profil użytkownika
Szeryf Jakości Obsługi
Opinie użytkownika (8727)
Tegoroczna zima, póki...
Tegoroczna zima, póki co, nie dała jeszcze pełni zimowej aury, ale Biedronce to nie wadzi i wśród gazetek handlowych, znalazł się także, tematyczny katalog ”Moc zimowych trunków”, prezentujący ”klasę” kultury ich spożywania w gronie przyjacielskich spotkań. Znalazły się tutaj m.in. szlachetne Whisky, dostojne Brandy, słodkie likiery, pitne miody i inne. Damskie ploteczki, męskie rozważania czy mieszane grono ludzi, z powodzeniem może uatrakcyjnić ten folder (obowiązuje 5-18.02), bo zawiera też, praktyczne porady i receptury przyrządzania i serwowania tych ”towarzyskich napojów”, także jako drinki czy lekko rozgrzewające koktajle. Jak na tytuł gazetki przystało, szatę graficzną też tematycznie dostosowano, w zimowej aurze, na tle zmyślnych aranżacji widoków i krajobrazów. Gdy wieczorem, za oknem mróz zaskrzypi, warto zaserwować np. ”zimową kukułkę” z tej gazetki. Graficy i inni autorzy tego wydania, zadbali o atrakcyjność tych egzemplarzy, dostępnych w sklepach na czas.
Laura Ingalls Wilder...
Laura Ingalls Wilder znana jest mi, jako autorka sfilmowanej serii książek ”Domek na prerii”. Swego czasu, gdy film emitowany był w TV, rodzinnie oglądaliśmy losy rodziny i jej zmagania na dzikim zachodzie, dzieląc z bohaterami troski i radości. Dziś Google przypomniało mi o tej pisarce, zamieszczając kolorową grafikę Doodle – dwie postaci kobiet na tle prerii z domkiem i wozem wędrownym, a na tle błękitu nieba umieszczono litery z logo, stylizowane, jako chmurki. Ten honor dla Laury Ingalls Wilder, oddano z okazji 148 rocznicy jej urodzin. Google to nie tylko wyszukiwarka, to niezmierzona skarbnica wiedzy, dostępnej bezpłatnie, dla każdego internauty. Niemal każdego z niej korzystam, funkcjonuje sprawnie, co pozwala mi na szybki dostęp do informacji, np. o firmach, osobach, etc. gdy potrzebuję grafiki tematyczne, Google także "przychodzi" z pomocą.
Potrzebowałam kupić trochę...
Potrzebowałam kupić trochę słodyczy/łakoci i w tym celu udałam się do EKO, gdzie jest różnorodne zaopatrzenie w ten asortyment, w dodatku od różnych, większości renomowanych na rynku producentów. Jajka niespodzianki, m&m’s i inne. Tu można sprawić dzieciom prawdziwą frajdę. Słodycze mają swój dział, są przejrzyście prezentowane, niektóre były w promocyjnych cenach, a niektóre miały fikuśne zabawki dołączone. Profesjonalna obsługa jest tu gwarancją, dopełniającą ogólny wizerunek sklepu (wg moich obserwacji, podczas licznych dotąd wizyt).
Będąc przejazdem w...
Będąc przejazdem w Nysie (4 lutego), wstąpiliśmy na zakupy do Kaufland-a. Przejrzyście, przestronnie, czysto i estetycznie było w sklepie, jak zawsze, gdy tutaj zdarza mi się być. Ceny na ogół są tu przystępne, jest dużo promocji oraz obsługa, częściowo pomocna. Nie mogłam znaleźć działu z budyniami i kisielami, zagadnięta pracownica powiedziała mi gdzie powinnam się udać, był to drugi koniec, prawie przekątnej sklepu. W Biedronce to by się nie zdarzyło, pracownik natychmiast przerwałby swoje czynności i przynajmniej podprowadził do właściwego miejsca. W Kauflandach, chyba się tego, raczej praktykuje, a może to był odosobniony przypadek. Udałam się we wskazanym kierunku, ostatecznie miejsce znalazłam. Nie mam nic przeciwko takiej postawie, ale skoro spotykam się z innymi, trudno abym ”piała” z zachwytu w tej sytuacji. Organizacja kasowa była bez zarzutów, kolejek prawie nie było, dzięki licznym dostępnym stanowiskom, a kasjerka (kasa 7) była miłą kobietą, z uśmiechem witała, profesjonalnie wykonała obowiązki, zachęcająco żegnała.
07.02.2015
Odpowiedź firmy
Dziękujemy za zgłoszenie obserwacji na temat naszej firmy, a w szczególności marketu w Nysie.
Opinia naszych Klientów na temat funkcjonowania sklepów Kaufland oraz jakości naszych produktów jest dla nas bardzo ważna.
Z uwagi na fakt, iż zawsze staramy się polepszać jakość naszych usług, każda opinia, zarówno krytyczna jak i pozytywna, jest dla nas bardzo cennym źródłem informacji. Pragniemy poinformować, iż wszystkie Pani uwagi przekazaliśmy zarówno dyrekcji marketu jak i dyrekcji regionalnej,
aby usprawnić dziedziny, które zostały ocenione negatywnie.
Mamy szczerą nadzieję, że dzięki naszej urozmaiconej ofercie produktów, ich wysokiej jakości i niskim cenom pozostanie Pani nadal naszą Klientką.
Pozdrawiamy, Kaufland Team
Już przed 8-mą...
Już przed 8-mą rano zadzwonił kurier firmy DPD, aby uzgodnić szczegóły odbioru przesyłki od Orange, na popołudnie tego dnia (5 luty). Pełna kultura obsługi i odbiór nie musiał odbyć się na adresie zamieszkania, kurier był tak miły, że podjechał tam, gdzie akurat byłam, a przesyłkę dostarczył w idealnym, nieuszkodzonym stanie. Był miły i grzeczny, trochę zabawny człowiek w doskonałym humorze. Obsługa trwała chwilę, tyle czasu ile potrzeba było na potwierdzenie odbioru. DPD na usługach klientów – w dosłownym znaczeniu.
Gdy przejeżdżamy lub...
Gdy przejeżdżamy lub jesteśmy w Nysie, zdarza nam się postój na tej stacji paliw Orlenu. 4 lutego zatrzymaliśmy się dla skorzystania z małej gastronomii Stop Cafe. Czynne było jedno stanowisko obsługi z panią Magdaleną, przy drugim stała tabliczka, zapraszająca strzałką do stanowiska obok. Nie byłoby nic dziwnego, gdyby strzałka z tabliczką (zaproszenie do kasy obok), była skierowana do kasy obok a nie w stronę prezentacji artykułów handlowych i tym samym, też do wyjścia z placówki. Trochę to komicznie wyglądało – zapraszać tam, gdzie nie ma kasy. Jednak, gdy ustawiła się pokaźna kolejka, tabliczka znikła i pracownik Kamila zajęła się także obsługą czekających, więc ”poszło” sprawniej. Postawa pracownicy była nienaganna – uśmiech, powitanie, dodatkowe propozycje, prośba o kartę Vitay, miłe i grzeczne pożegnanie. Teren stacji nie budził moich zastrzeżeń co do ogólnego wyglądu, bo było czysto i miejsce do parkowania też się znalazło, choć trafiliśmy na sporą ilość klientów, nietankujących paliwo.
Nie wiem czy...
Nie wiem czy takim dobrym rozwiązaniem zmian organizacyjnych w PM, jest przeniesienie wypieków cukierniczych, jako przedłużenie ciągu lad stoiska wędlin. Ekspedientki wędlin nie mogą obsługiwać tych wyrobów, więc trzeba użyć przycisku dzwonka, aby zjawił się ktoś do obsługi (odkroić, zważyć, zapakować). To opóźnia sprawność obsługi, bo na pracownika trzeba czekać i chyba spadnie popyt na ciasto, które bardzo smaczne mają. W starej aranżacji, przy kasie, zawsze była tablica z widocznym z daleka napisem ofert dnia, teraz wszystko się ”rozmyło”, jakby ukryło. Nie pasuje mi ten stan, może z czasem się przyzwyczaję, ale na dzień 3 lutego, nie uważam tego za wygodę, wręcz przeszkodę, choć doczekałam się pracownicy i zakup zrobiłam. Co do postaw prezentowanych przez obsługę sklepu, pełna kultura i życzliwość, także ogólny wygląd był bez zastrzeżeń – ład, porządek, estetyka, przestrzeń i przejrzystość mnogości zaopatrzenia.
To był telefon...
To był telefon od pani Adrianny, pracownicy biura obsługi, która zamierzała przedstawić mi ofertę w związku z dobiegającą umową dla jednego z telefonów. Miałam czas, skorzystałam z miłej, rzeczowej rozmowy, a przedstawiona oferta, nie dość, że była atrakcyjna w zawartości (Internet, pakiet sms/mms i inne) z telefonem bez dodatkowej wpłaty, to jeszcze obniżała mój aktualny rachunek abonencki, a obowiązywać ma od kolejnego okresu rozliczeniowego. Niedługa, przyjemna rozmowa z pełnią kultury słowa, zanim wybrałam aparat telefonu, sprawdziłam jego wizerunek w Internecie (akurat miałam dostęp). W czasie krótszym, niż tydzień, ma do mnie dotrzeć przesyłka, kurier będzie dzwonił i nawet podano mi rodzaj firmy kurierskiej. Przyznam, że byłam zadowolona, niespełna 2 lata wcześniej, też w ten sam sposób zawierałam warunki abonenckie dla obecnej umowy i wszystko było OK., zgodnie z zapowiedziami.
Świątek, piątek czy...
Świątek, piątek czy niedziela, w EKO zawsze można zrobić zakupy. Była niedziela 1-go lutego, zaopatrzenie mocno ”okrojone”, ale wystarczające jak dla mnie i w pełni zadowalające, zwłaszcza dla II dania obiadowego. Nieużytkowana część chłodni była wysprzątana, przygotowana na poniedziałkową dostawę, a szyby czyste, dające przejrzystość i pełną widoczność pozostałej zawartości. Obsługa miła i grzeczna z zachowaniem kultury, nie tylko elementarnej. W sklepie także był porządek i panowała sympatyczna atmosfera, także dzięki uśmiechającym się do klientów, pracownicom.
Dzień wcześniej otrzymałam...
Dzień wcześniej otrzymałam informację-przypomnienie od Orlen z Vitay, że mój kupon promocyjny na kawę, wygaśnie z ostatnim dniem miesiąca, a w dniu następnym, 30 stycznia i tak miałam być w miasteczku, gdzie mieści się stacja paliw tej sieci. Tylko w tym celu ”zahaczyłam” o ten Orlen – zakupić kawę z promocyjnym kuponem atrakcyjnych punktów Vitay. Niestety rozczarowałam się, bo kawy nie było, zarówno mielonej jak i ziarnistej, więc odjechałam z tzw. kwitkiem. Fajnie, że są kupony dla stałych klientów, nietajnie, że nie wszędzie do zrealizowania. Ktoś tu ”zawalił”, ktoś nie-dopełnił ”czegoś”. Klientowi kupon ”centralnie” przyznano, klienta zapraszano/zachęcano, klienta z niczym tu odprawiono. Pracownice były grzeczne, trochę zmieszane, gdy o kawę pytałam, jedna stwierdziła, że nie kawa nie dojechała, upewniając się wcześniej o tym fakcie u koleżanki. Jeżdżenie i szukanie kolejnego Orlenu, by kupić kawę, mijało się, z tzw. ”zdrowym rozsądkiem”, wiele placówek sprzedaje kawę, choć nie oferują punktów Vitay, które gromadzi się przy okazji wizyty, choć ta była celowa, ale przejazdem, więc też przy okazji. Tylko wygląd placówki nie budził zastrzeżeń, ale to jakby 2-go rzędowe znaczenie, choć nie bez znaczenia, a ocena dotyczy głównie zaopatrzenia.
Cukiernia Machela nie...
Cukiernia Machela nie oferuje zbyt atrakcyjnych cen, jak np. Polo Market, ale ptysie tak smakowicie wyglądały, że postanowiłam kupić kilka. Miła i grzeczna pracownica zapakowała mi tak, abym mogła w miarę wygodnie przetransportować zakup. Spytała także, czy doliczyć mi reklamówkę za 10 groszy, podziękowałam. Uważam, że przy nie-niskich cenach wyrobów, reklamówka powinna być jedynie dodatkiem, a nie okazją do dodatkowych zysków. To jednak indywidualna ”polityka” placówki, ja jedynie ją krytykuję wedle własnego zdania. Co do samej obsługi nie mam zastrzeżeń, a prezentacje cukiernicze (bardzo duży, różnorodny wybór) i piekarnicze, były estetycznie prezentowane w przeszklonych chłodniach lub na półkach (różne rodzaje chleba). Ogólna organizacja (30 stycznia) była w porządku, a cukiernia znajduje się w Netto, zajmując jedno z pomieszczeń marketu.
Weekendowe zakupy (30...
Weekendowe zakupy (30 stycznia) zrobiłam w tym Netto, tak przy okazji pobytu w Brzegu. Placówka zaaranżowana przejrzyście z zachowaniem dużej przestrzeni dla robiących zakupy. Świeże warzywa i owoce pozwoliły mi na ”pełny”, potrzebny zakup. Zaopatrzenie sklepu było prezentowane grupami/kategoriami, wszędzie panował porządek i były tabliczki z ceną i opisem, przy artykułach, które zwracały moją uwagę. Pracownicy sklepowi byli uczynni i nie ignorowali klienta. Jedynie pani Iwonka w kasie miała chyba zły dzień, choć starała się zachować pozory życzliwości, jednak, gdy w jednym woreczku zobaczyła marchewki i pietruszki, uznała, że nieźle jej namieszałam, tak jakby problemem ”wielkim” było wyjęcie 2 pietruszek od 4 marchewek i obliczenie oddzielnie. Dotąd nigdzie tego nie negowano, zdarzyło mi się to po raz pierwszy. Gdyby w dziale warzyw była waga miarowa z wydrukiem metek, pani Iwonka nie miałaby problemu, więc może niech zgłosi postulat do kierownictwa. Finał pobytu w sklepie, obniża ogólną ocenę, zawsze jest znaczącym aspektem całości, jako ”finał”
Mały sklepik zajmujący...
Mały sklepik zajmujący się handlem częściami do sprzętu AGD i bardzo miła, sympatyczna pracownica, która chętnie doradzi, podpowie rozwiązanie dla danego urządzenia. Tu kupiłam potrzebną część do odkurzacza, ponieważ oryginał był bardzo drogi, udało się znaleźć/dopasować tańszy zamiennik. W sklepie dostępny jest także drobny sprzęt AGD (odkurzacze, miksery i inne), w niewielkiej ilości, jako dodatek handlowy. W razie problemu, pani ma też katalogi i możliwe jest wyszukanie właściwej części, łącznie z fachową jej nazwą, tak robiła inna klientka. W sklepie czyściutko i bardzo przyjemnie, a załatwiona pozytywnie sprawa, zawsze podnosi walory placówki.
Ten niewielki salonik...
Ten niewielki salonik prasowy znajduje się w markecie Kaufland. Jest pomysłowo zaaranżowany tak, aby klienci, mający ochotę obejrzeć oferty, m.in. wydawnicze, mogli to zrobić w miarę wygodnie. Bardzo sympatyczna pracownica Elżbieta, potrafiła niezobowiązująco podtrzymać rozmowę z klientem w taki sposób, aby zachęcić do dodatkowego, niedrogiego zakupu. W moim przypadku był to los lotto, a spora kumulacja była niezłym atutem, więc 4 zł nie było wielką ”ruiną” i, przy okazji papierosów, też kupiłam. To był krótki, spójny dialog, bo podziękowałam za proponowaną zapalniczkę, pani powiedziała ” to może na los lotto pani się skusi, jest teraz kumulacja …” i dalej ”poszło” już, jakby samo. Czysto, przyjemnie i sprawnie w sklepiku, 29 stycznia.
Bieżący rok jest...
Bieżący rok jest czwartym z kolei, gdy utrzymuję relacje z JO (opinie, konkursy, inne kontakty) i ten fakt świadczy o tym, że bardzo pozytywnie oceniam ich działalność. Moje ”sygnały” nie pozostawały bez ”echa” i zawsze była odpowiedź zwrotna z zachowaniem grzecznościowych kurtuazji. Działalność JO jest, co jakiś czas modernizowana, zmienia się szata graficzna, tworzone są nowe możliwości. W minionym okresie stworzono ułatwienia w formie aplikacji mobilnych, dodano możliwość tzw. szybkich opinii. To duże udogodnienie, choć może nie zawsze wykorzystywane przez obserwatorów, adekwatnie do intencji JO (to tylko moje przypuszczenia), ale to już indywidualne działania uczestników. Z początkiem tego roku znów zaplanowano zmiany w portalu, ale tym razem zaproszono obserwatorów do dyskusji/sugestii, wysyłając stosowne @. To wielki plus, że będziemy mogli wspólnie z administratorami portalu, tworzyć jego nowe ”oblicze”. Zmiany, nawet najdrobniejsze, zawsze mają pozytywny wpływ na każdy aspekt działalności. Niestety nie załapałam się na to forum (oddźwięk uczestników ogromny), ale obiecano jego kontynuację, więc myślę, że będę miała okazję włączyć się do tych planów, może nawet coś zasugerować. Trzymam za słowo panią Krystynę, która mi to obiecała w korespondencji @. Miniony już rok, oceniam bardzo pozytywnie, tym bardziej, że wiele ocenianych firm, zamieszczało w portalu swoje reakcje na moje wpisy (np. zawsze - PKO BP i Kaufland). To dowód na wartość rynkową portalu JO, więc nie dziwią nagrody (ostatnia Book of List). Jest jednak wiele firm, które zamieszczają automatyczną, uniwersalną, wręcz lakoniczną sugestię, bez względu na to, co zawiera opinia (np. Biedronka). W tym przypadku JO ma trochę do zrobienia – wydaje mi się. Myślę, że należałoby też innych bardziej zmobilizować, aby reagowali na zamieszczane opinie. Przedostatni konkurs pokazał, jak wielki jest zasób ilościowy JO. Ostatnia zabawa/konkurs z Orlenem, także jest przykładem na to, że ta firma zabiega o uznanie społeczne i liczy się z opiniami klientów. To akurat mnie nie dziwi, bo mam swoją, inną ”aktywność” z Orlenem i wiem, że z wielkim szacunkiem i uwagą odnoszą się do spostrzeżeń. Wydaje mi się, że Orlen zawiązał szerszą współpracę z JO, co raczej nie mogło się stać bez zabiegów ze strony VSC/JO. Rozwój to podstawa egzystencji rynkowej, JO o tym wie i dba, aby nie ”wkradł” się zastój i monotonia, a coroczne nagrody i powiększająca się baza (obserwatorzy, firmy, opinie), są skutecznym ”motorem” do działań.
Byłam na zakupach...
Byłam na zakupach w tym Kauflandzie 29 stycznia. To była udana wizyta, bo spotkałam się z przychylnością pracowników, gdy nie mogłam znaleźć potrzebnego artykułu, w bogactwie zaopatrzenia sklepowego i przejrzystej prezentacji artykułów zachowano dużo przestrzeni dla poruszających się klientów. Było dużo promocji i widoczne były opisy przy, chyba każdym produkcie, bo nie widziałam nic bez opisu, a nie przeglądałam wszystkiego. Potrzebne mi artykuły mogłam wybierać spośród różnych tej samej kategorii. Z zadowoleniem przyjęłam fakt, że makaron do rosołu ” śląskiej babci” jest tu teraz także dostępny, dotąd kupowałam go tylko, gdy byłam w Auchan. Zachowanie pracowników było nienaganne, pełna kultura, takt i przyjemna aparycja. Bardzo dobrze zorganizowana obsługa kasowa, pozwalała na sprawne sfinalizowanie zakupów. Kasjerka miła i grzeczna, z uśmiechem na twarzy i kulturą słowa wypełniała swoje czynności. Jedyne, co rzutowało/jeszcze nie ”raziło”, to mało uporządkowane stanowisko kasowe, jakieś notatki/karteczki, długopis, kubek i coś tam jeszcze obok telekomu. Nie było brudno, ale swoisty bałaganik/taki nieład. Płatności dokonałam przy kasie nr 9, zmierzając do wyjścia przechodziłam obok innych, czynnych kas i było tak samo z wyjątkiem nr 3, gdzie obok telefonu był przykładny porządek. Ogólnie jednak – pozytywne wrażenie.
31.01.2015
Odpowiedź firmy
Dziękujemy za ważne dla nas informacje dotyczące naszego marketu w Brzegu.
Pragniemy poinformować, iż wszystkie zgłoszone przez Panią uwagi te pozytywne i negatywne przekazaliśmy do dyrekcji marketu i dyrekcji regionalnej.
Obiecujemy, iż w dalszym ciągu będziemy dbać o to, by zakupy w naszych marketach upływały w jak najlepszej dla Klientów atmosferze.
Pozdrawiamy, Centrum Obsługi Klienta
Oprócz tankowania, także...
Oprócz tankowania, także ”kąpiel” samochodu sobie zażyczyłam i oba zdarzenia były bardzo satysfakcjonujące. Tankowanie było niezmiernie przyjemne, bo za 80 zł, zatankowałam, sporo ponad ½ baku, to za sprawą wymiany z punktami Vitay i cena benzyny była o połowę tańsza od ceny dnia. Taka okoliczność wprawia mnie w doskonały nastrój, co jakiś czas. Za zakup myjni też otrzymałam kupon rabatowy na kolejną ”kąpiel” samochodu. Same przyjemności z tej wizyty, a obsługująca Krystyna, w swej postawie, przepełnionej kulturą była dopełnieniem rewelacyjnego rezultatu wizyty w tym dniu (28 I). Przy myjni pomógł mi pracownik Tadeusz, jak się okazało ma stanowisko nazwane ”posterunkowy” (przy kasie się dowiedziałam), a zawsze myślałam, że są to pracownicy podjazdu lub gospodarczy, więc moja wiedza została skorygowana. Na terenie stacji paliw widoczny był ład i porządek, w sklepie/kasie prezentowano przejrzyście artykuły handlowe. Po tej wizycie, ocena rewelacyjna to jakby mało, ale maksimum skali.
To był ”podwójny”...
To był ”podwójny” kontakt z pracownikami KFC, na wejściu do Karolinki, pracownica rozdawała oferty z kuponami rabatowymi łączonych zestawów. Nim doszłam do placówki wypatrzyłam zestaw twister + frytki w atrakcyjnej cenie, a tylko po frytki szłam, uwielbiam twistera, więc z przyjemnością w zestawie wzięłam. Bardzo podoba mi się sposób zapraszania klientów do stanowiska obsługi (słowo zapraszam z gestem uniesionej dłoni i uśmiechem na twarzy), tu zawsze jest sprawnie i oferuje się różne dodatki, zawsze pada pytanie ”na miejscu czy na wynos?” i spełniane jest życzenie kupującego. Obsługująca Kasia, niczego nie zaniechała, a na koniec żegnała z miłymi słowami sympatycznych życzeń ”smacznego”” miłego popołudnia”.
To była czysto...
To była czysto rekreacyjna wizyta, niezwiązana bezpośrednio z tankowaniem (główna oferta). Zatrzymaliśmy się, będąc przejazdem, głównie w celu ofert Stop Cafe. Bardzo miła, sprawna obsługa, pani Dorota zajmowała się jedną z dwóch czynnych kas, natomiast Kornelia przygotowywała złożone przez klientów zamówienia. Bardzo dobra organizacja obsługi i przyjemna atmosfera w otoczeniu ładu i porządku, pod każdym względem. Bardzo estetyczne, pachnące zaplecze sanitarne bez braków, czy uchybień wyposażenia. Na podjeździe, przy dystrybutorach byli obecni dwaj pracownicy, grzeczni i uczynni względem klientów.
Świeże wędliny, dość...
Świeże wędliny, dość przystępne ceny i bardzo przyjemna obsługa to główne atuty tego sklepu, gdzie czasem robię zakupy. Jest tu bardzo duży wybór, prezentowany w przeszklonej chłodni, a ekspedientki mają wiedzę na temat walorów oferowanych wyrobów. Na życzenie po-plasterkują, odkroją kawałek oczekiwany przez kupującego, chętnie doradzą niezdecydowanemu klientowi, nawet poczęstują małym kawałeczkiem, aby przekonać kupującego. Chociaż pogoda była ”mokra” (27 I), w sklepie nie widać było tego stanu, to dowód na dbałość o wygląd miejsca. Trochę mało estetycznie wyglądała odręcznie wypisana lista gatunków świeżego mięsa, widniejąca na ścianie, ale to taki drobiazg, który jednak nie uchodzi uwadze.
