Opinie użytkownika (8727)

Niezłe wejście na...
Niezłe wejście na Stadionie Miejskim mieli klubowi kibice drużyny piłkarskiej Jagiellonii Białystok, jeszcze przed meczem ze Śląskiem Wrocław. Pozwolili sobie na obelżywe przyśpiewki/okrzyki pod adresem stróżów prawa. Takie zachowanie gościom nie przystoi, ale tutaj, kibicujących gości się nie wybiera. W dniu 21 lutego odbył się mecz tego klubu we Wrocławiu, ze Śląskiem i podczas meczu był prawdziwy doping, nie było ekscesów, niektórzy z emocji, nawet koszulki zdjęli, choć mroź-nawo było wieczoru. Jednak to nie ma znaczenia, z zadbano o fajna atmosferę i staram się mieć nadzieję, ze nie była ona powodowana, li tylko, wygraną drużyny Jagiellonii. Kibice tej drużyny zajmowali narożną trybunę ”X” (między C i D) i nie stanowili ogromnej grupy, ale było ich niemało, szacunkowo jakieś 300 osób. Czerwono żółte barwy klubowe odzieży, wyraźnie odróżniały kibiców na tle zieleni trybuny. Byli słyszalni, nieco mniej niż gospodarze, ale żarliwi w dopingu. W pewnym momencie z podziwem patrzyłam, gdy kilku kibiców zdjęło górne odzienie tego chłodnego wieczoru, ale radość po zdobytej bramce ich drużyny, ma swoje prawa i tworzy ”żar” emocji. Chętnie oceniłabym ich wysoko za te atmosferę, ale wejściowy występ zasługuje na surową naganę, dobrze, że był to tylko, 1-razowy ”występ” z zajmowanej trybuny, obraźliwy, aczkolwiek nieszkodliwy, bo to tylko słowa, ale jednak negatywnie brzmiące.

DORA_1

26.02.2015

Jagiellonia Białystok

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (0)
W kilku aspektach...
W kilku aspektach miałam do czynienia z osobami związanymi z klubem WKS Śląsk, w dniu 21 lutego, będąc na Stadionie Miejskim w związku z meczem rozgrywek Ekstraklasy WKS Śląsk – Jagiellonia Białystok. Najpierw była to kasa biletowa, gdzie jedna z pracownic sprzedała nam bilety. Miła, uśmiechnięta dziewczyna, chętnie spełniła oczekiwania, co do miejsc na wybranej trybunie stadionu. Z uwagi na nie najcieplejszy dzień lutego, kolejek pry kasach nie było, ale udostępniono 5 stanowisk w okrągłym budynku przed wejściem na stadion. Potem, po przekroczeniu terenu stadionu, klubowicze zbierali datki na oprawę meczową Śląska, robili to grzecznie, głosząc swoje działania przez megafon, taktownie zwracali się do przechodzących. Chętnie wrzuciliśmy parę groszy, choć kiedyś, po ekscesach na meczu, obiecałam sobie, że już im nie dam grosza. Czas minął, moje podejście złagodniało. W zamian za datki wręczano naklejki klubowe, dziękując za przychylność. Na stadionie, trybuna intensywnego dopingu - B, przez cały mecz, głośno zagrzewała piłkarzy do zwycięstwa, które jednak nie nastąpiło. Nie zrażali się nawet po straconej bramce i przy nieudanych akcjach podbramkowych u przeciwnika. Przy wtórze bębnów, w otoczeniu zmienianych transparentów, podskakiwali, wymachiwali szalikami, śpiewem okrzykami, czekali upragnionego gola, zachęcając pozostałe trybuny do wsparcia. Ich postawa zasługuje na pochwałę za ten udział.

DORA_1

26.02.2015

WKS Śląsk

Placówka

Wrocław, Aleja ŚŁąska 3

Nie zgadzam się (0)
Sezon piłkarski rozpoczął...
Sezon piłkarski rozpoczął się jakiś czas temu i mecz Ekstraklasy, rozgrywany na Stadionie Miejskim nie był pierwszym w tym roku, ale ze względu na zimową porę roku, wybraliśmy się tutaj dopiero 21 lutego, na Śląsk Wrocław – Jagiellonia Białystok, II-gi, nie-wyjazdowy mecz WKS-u. Trzeba było ubrać się ciepło, bo stadion jest miejscem ”otwartym”, a wieczorna pora jest zawsze chłodniejsza niż dzienna, zwłaszcza w lutym, ale warto było. Z przyjemnością zagościliśmy na ty okazałym obiekcie sportowym, aby poczuć atmosferę prawdziwych emocji sportowych z piłką nożną. Stadion był odpowiednio przygotowany na przyjęcie fanów piłki nożnej, zadbano o bezpieczeństwo, było funkcjonalne zaplecze sanitarne, przygotowano małą gastronomię i było czysto, ale do momentu zjawienia się kibiców, zwłaszcza palących. Uważam, że mimo zakazu palenia, powinno się tu zapewnić kosze-popielniczki, wtedy po meczu nie byłoby, mało ozdobnych pozostałości-petów/niedopałków, bo większość palaczy gasi niedopałki na betonie, kosze są wyłożone foliowymi workami i nie są przystosowane na ten rodzaj śmieci. Dość długo funkcjonuje ten obiekt, aby usprawnić utrzymanie czystości i tym samym wizerunek. Za każdym razem, na meczach zjawiają się też obcokrajowcy, którzy także są palaczami, a przerwa, emocje, ”gorące” dyskusje i papieros są nierozłączne, dla wielu obecnych. Przy takim skupisku ludzi, ingerencje ochrony mogłyby jedynie niepotrzebnie ”podgrzać” atmosferę. Jeśli niwelowanie zjawiska, może budzić kontrowersje, warto znaleźć miarodajne rozwiązanie. Administratorzy obiektu powinni to wiedzieć, kosze-popielnice, zdają się być idealne. Wolny czas przed meczem i w trakcie przerwy, umilała muzyka, oferty stadionu wyświetlane na telebimach oraz komunikaty/informacje/wywiady, można było obejrzeć trening przed-meczowy obu drużyn, a przebieg meczu śledzić nie tylko na murawie, także na podwieszonych telebimach. Wyraźnie oznaczone miejsca odnajduje się tu bez problemu. Już nad wejściem do obiektu są wskazane sektory, znajdujące się najbliżej, przydzielone na bielcie, a w razie problemu, uczynnie pomagali pracownicy porządkowi, czuwający nad sprawną organizacją. W sumie pozytywnie oceniam ten obiekt, pomimo pewnych niedociągnięć, głównie za przygotowanie dla atmosfery sportowej.

DORA_1

25.02.2015

Stadion Miejski we Wrocławiu

Placówka

Wrocław, Aleja Śląska 3

Nie zgadzam się (0)
Nienawidzę wmuszania, wmawiani...
Nienawidzę wmuszania, wmawiani i wszelkich innych działań słownych, mających na celu bezwzględny zakup produktu, tu pakietu ubezpieczenia. Takie działania cechują pracowników AiG, usiłujących ”wepchnąć”, niemal na siłę pakiet ubezpieczeniowy, jako kolejny, ulepszony produkt. Nie oferuje się zamiany posiadanego pakietu, twierdząc, że nie są upoważnieni do takiego działania. Taką postawę prezentowała pani Anna, dzwoniąc do mnie wieczorem 24 II. Najpierw wyraziła zdziwienie, że już jakiś pakiet ubezpieczeniowy posiadam i zaraz starała się ustalić jego rodzaj, wplatając udogodnienia tego, który chciała przedstawić. Nie reagowała na fakt, że nie jestem zainteresowana kolejnym fenomenem ubezpieczeniowym, usiłowała ”grać” słownie na zdrowiu i jego ochronie w powiązaniu z tzw. niewielkim wydatkiem. W końcu zaznaczyłam, że przecież moje dane kontaktowe nie wzięły się znikąd w AiG, na to usłyszałam irytująco, że pozyskano je zgodnie z prawem. Gdybym była pozbawiona kultury, rozłączyłabym się – bezczelnie, ale nie stać mnie na to. Też miałam do czynienia z działaniami marketingowymi, moja asertywność jest daleko-idąca. Każdą, rozpoczętą rozmowę staram się zakończyć, ta zaczęła przypominać słowne przepychanki. W dodatku pani ”zacinała się”, co zapewne było efektem tego, że nie dopuściłam do wyrecytowania wyuczonych formułek marketingowych, a pani Annie zabrakło ”elastyczności” w prowadzeniu dialogu, zmarnowała swój i mój czas, niczego nie zyskała, nie potrafiła nawet odnieść się miarodajnie do moich sugestii, w głosie dało się wyczuć ignorancję dla nich, żeby nie określić tego złością. Rozmowę udało się zakończyć po kolejnym stwierdzeniu, że nie jestem zainteresowana. Wydaje mi się, że ta pani powinna najpierw nauczyć się ”kontaktowości”, dopiero potem oferowania czegokolwiek. Poczytałam potem komentarze nt. tej firmy w necie, były miażdżące, co do sposobu ”łapania” klientów.

DORA_1

25.02.2015

AIG

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (0)
Choć była sobota...
Choć była sobota (21 II) i, standardowo wzmożone zainteresowanie zakupami, organizacja handlowa EKO, sprostała temu stanowi. Trzy panie były w dziale obsługi wagowej (mięso, wędliny), więc sprawną rotację kupujących to zapewniało. Wózków i koszy zakupowych też nikomu nie brakło, a odpowiednio duża przestrzeń sklepowa, pozwalała na swobodne przemieszczanie się po sklepie. Ład prezentacyjny dawał przejrzystość zaopatrzenia. Także obsługa kasowa odbywała się sprawnie. Gdy stanęłam do jednej z dwóch niedługich kolejek, uruchomiono trzecie stanowisko, które zniwelowało ten stan. Pracownicy są tutaj mili, grzeczni i uprzejmi. W EKO mają baczenie na zadowolenie klientów.

DORA_1

24.02.2015

EKO

Placówka

Grodków, Reymonta 7

Nie zgadzam się (0)
W dniu 20...
W dniu 20 lutego, dwukrotnie przekraczaliśmy bramki autostradowe na PPO Żernica i dwukrotnie doświadczyliśmy sprawności organizacyjnej przy korkujących się przejazdach, najpierw przy opłacie za przejechany odcinek, potem przy wjeździe na płatną część. Prawobrzeżne stanowiska były przeznaczone dla ViaAuto, ale tworzące się kolejki spowodowały, że pojawił się pracownik i skierował samochody do tych stanowisk, aby sprawniej można było dokonać opłaty. Kasjerka witała z uśmiechem i bardzo szybko dokonała rejestracji transakcji, a na wyświetlaczu widoczna była nie tylko kwota do zapłaty, ale także wpłacone pieniądze i należna reszta, dopiero potem pojawiało się podziękowanie i życzenie szerokiej drogi. Taki stan nie ma miejsca np. na SPO Prądy czy Przylesie, czy nawet PPO Karwiany, gdzie po wyświetleniu kwoty do zapłaty, od razu jest pożegnanie. Gdy potem wracaliśmy, do poboru przejazdówek były czynne 3 stanowiska, w tym dwa dla ViaAuto i znów zaczęła tworzyć się kolejka do ręcznego poboru biletu, i znów pojawił się pracownik z świetlnym sygnałem, zezwalający na pobór przejazdówek przy dwóch pozostałych stanowiskach, co więcej, bilety wręczał pracownik, to znacznie usprawniło wjazd na płatną A4. O bezpiecznym oznakowaniu terenu, nie raz już pisałam i nic się nie zmieniło, utrzymano wysoką jakość tego stanu, natomiast organizację, szczególnie uznałam za wartą słów uznania, w tym dniu.

DORA_1

24.02.2015

PPO Żernica

Placówka

Żernica, trasa a4

Nie zgadzam się (0)
Ta mała obszarowo,...
Ta mała obszarowo, Orlen-owska stacja paliw w Nowym Targu, była krótkim przystankiem w drodze powrotnej z Zakopanego. Tutaj zaopatrzyliśmy się, m.in. w gorące napoje na drogę i tutaj spotkałam się z czymś, co mnie trochę zaskoczyło – chciałam duże kubki kawy, a pracownica poinformowała mnie, że mają tylko ”jeden rozmiar kawy”, faktycznie były tylko małe kubki, aczkolwiek paragon wskazywał pojemność 420 ml, cena odnosiła się do ”małej” kawy. Małą rekompensatą za ten stan, można uznać zasób punktów Vitay – 200 za każdy kubek, normalnie jest to przydział dla tzw. dużej kawy. Budynek stacji jest niewielki, więc trudno mówić o przestronności, ale między regałami, można było się bezpiecznie przemieszczać. Obsługa była bez zastrzeżeń, pełna obowiązkowość, nic ponad wymóg, takiego swoistego klimatu brakło. Obsługująca poważna, małomówna, aczkolwiek wyglądała elegancko, drobnej budowy dziewczyna, zadbana.

DORA_1

23.02.2015

ORLEN

Placówka

Nowy Targ, Krakowska 2

Nie zgadzam się (0)
Kiedyś, dość dawno,...
Kiedyś, dość dawno, dość często byłam klientką tego sklepu z bielizną, ale z czasem, tak jakoś się złożyło, ze wizyty się ”rozmyły”. W dni 14 lutego, zajrzeliśmy tutaj, bo był dzień Walentynek, czas obdarowywania się prezentami, a bielizna jest zwykle trafionym podarunkiem. Sklep niewielki, mam wrażenie jakby mniej bogato zaopatrzony, kiedyś, na ściennej kratownicy, cała ściana prezentowała bieliznę i na ladzie, też było mnóstwo prezentacji. Teraz też były, ale jakby w mniejszej ilości, aczkolwiek było, w czym wybierać, bo zakupu dokonaliśmy, nawet efektownego. Bardzo sympatyczna, kontaktowa sprzedawczyni, ”otwarta” na oczekiwania kupujących. Efektownie prezentowała się witryna wystawowa, zachęcała seksowną bielizną do wejścia.

DORA_1

23.02.2015

URODA

Placówka

Grodków, Wrocławska 1/4

Nie zgadzam się (0)
Bar Harnaś widoczny...
Bar Harnaś widoczny jest nader wyraźnie, nieopodal skoczni Wielka Krokiew. Stanowi część kompleksu obsługi turystycznej ”Gigant”, składającego się z kilku obiektów: bar w stylu góralskim oraz wypożyczalnia nart i snowboardu, WC, szkółka narciarska. Budynki typowo góralskie, drewniane, w stylu zakopiańskim. My korzystaliśmy jedynie z ofert baru HARNAŚ, gdzie wystrój dwupoziomowego obiektu bardzo mi się podobał i można nawet konsumować na zewnątrz, pod zadaszeniem. Wyposażenie w pełni drewniane – ławy, stoły, taborety były okryte skórami owczymi, było dość czysto na ”rzut” oka, choć na piętrze widoczne były w kątach, małe kołtuny kurzu. Bardzo miła i grzeczna obsługa przy barze, natomiast potrawy średniej jakości, choć menu było zróżnicowane, a czekaliśmy ok. 30 minut. Wzięliśmy schabowego z frytkami i surówką, kosztowało to 18 zł, a schabowy był jak listek mocno panierowany, jakby był dodatkiem do panierki, nie odwrotnie, więc można by rzec – panierka ze schabem. Mała łyżeczka surówki i dużo, smacznych frytek. WC mieści się w budynku obok i też jest płatne, aż 2 zł za przykry zapach i posadzkę w wodzie. No cóż, turystyka swoje prawa ma, kreowane przez usługodawców. Nie był to najlepszy wybór placówki, ale nie było też tragicznie, jednak przy następnej wizycie w Zakopanem, wybierzemy inną. Gdy byliśmy poprzednio, też jedliśmy gdzie indziej.

DORA_1

23.02.2015

HARNAŚ

Placówka

Zakopane, Bronisława Czecha bn

Nie zgadzam się (0)
Osobliwą budowlą jest...
Osobliwą budowlą jest Tatrzański Zamek, znajdujący się u podnóża Wielkiej Krokwi, u zbiegu ulic Czecha i Piłsudskiego, a jego osobliwość to materiał, z jakiego powstał i sezonowość istnienia. Za budulec posłużyły bryły lodu, z których stworzono ogromną budowlę z basztą, dziedzińcem, etc, wzorowana na warowniach obronnych z historii, i w dodatku można było po niej spacerować, zarówno po dziedzińcu, utworzonych pomieszczeniach, tunelu lodowym, jak i wyjść na szczyt baszty popatrzeć na zakopiańską okolicę. Lodowe, ośnieżone bloki, nadawały wrażenie sporej autentyczności. Drewniane żerdzie posłużyły, jako dodatkowe wzmocnienie śnieżnej budowli i bezpieczne wejście, typu schody. To bardzo ciekawa atrakcja turystyczna połączona z dodatkowymi ofertami: tras biegowa (narty) dookoła oraz zjazd rynną śnieżną w pontonie i na tyrolce. Zamek budził zainteresowanie turystów, ale znacznie mniej zdecydowało się na wejście do niego. Myślę, że to wina ceny, bo bilet 10 zł i 5-ulgowy dorównuje cenom, faktycznie historycznych zamków (trochę ich zwiedziłam), a za dodatkowe atrakcje (zjazdy) też trzeba było dopłacić (2,50 – rynna i 7-tyrplka). Wydaje mi się, że dodatki powinny być już zwarte w cenie biletu wejścia lub cena wejścia powinna być tańsza. Jednak turystyka swoje prawa ma, niekoniecznie adekwatne. Organizacja miejsca skrzętnie pomyślana, bo zanim się wejdzie, należy zapoznać się z widocznym regulaminem. Bilety sprzedaje się w małej, mało atrakcyjnej, podniszczonej, drewnianej budce, gdzie starsza pani, w bardzo oficyny sposób realizowała swoje czynności. Niezależnie od poniesionej ceny, wrażenia z pobytu tutaj, bardzo pozytywne. To było coś nowego, świetnie pomyślanego i zorganizowanego, fascynującego, czego dotąd nie widziałam, coś jak lodowa kraina, w której byliśmy 20 lutego.

DORA_1

22.02.2015

Tatrzański Zamek

Placówka

Zakopane, Józefa Piłsudskiego b.n.

Nie zgadzam się (0)
Orlen z Zatorze...
Orlen z Zatorze był z jednym miejsc przystankowych w drodze do Zakopanego, przed południem 20 lutego. Ta stacja paliw ma nie tylko Stop cafe Bistro, ale także orle nowski Bar Non Stop. My jednak skorzystaliśmy z zaplecza sanitarnego, czystego, higienicznego, zaaranżowanego w kolorystyce beżu i brązu wykafelkowanych pomieszczeń, przygotowanych do swojej funkcji. Bardzo miłą i grzeczną obsługę stanowili Bogdan i jego uśmiechnięta, sympatyczna koleżanka. Na eleganckim wyglądzie Bogdana, nieelegancko wyglądała odręczna tabliczka, a’la identyfikator. Bardzo dobrze zrobiła pani, że nie zafundowała sobie takiego, mało ozdobnego dodatku. Tu spotkałam się z czymś, co rzadko ma miejsce w placówkach tej sieci – zwykle pracownicy pytają, czy posiadam kartę Vitay, tutaj pani od razu o nią poprosiła. W sklepie było czysto i przestronnie, a oferty handlowe prezentowane były przejrzyście. Lokal sklepu jest nie, więc przestronność z przejrzystością są zagwarantowane.

DORA_1

22.02.2015

ORLEN

Placówka

Zator, Wadowicka 61a

Nie zgadzam się (0)
W ostatnim czasie...
W ostatnim czasie dość często podróżujemy A4-ką w kierunku śląska, więc MOP Chechło jest na trasie tego przejazdu i tutaj korzystamy z ofert Baru Taurus, którego świetlna nazwa jest z daleka widoczna. Bardzo miła obsługa i rewelacyjne oferty są zasługą naszych przystanków. W dniu 20 lutego, też byliśmy tutaj, smacznie przekąsiliśmy, „co-nieco”, doświadczyliśmy profesjonalnej obsługi (drobna dziewczyna, zadbana, uśmiechnięta, grzeczna) w estetycznym otoczeniu. Bardzo szybko podano zamówienie, a czas pobytu wypełniała audycja telewizyjna z ekranu, podwieszonego w narożu pod sufitem.

DORA_1

22.02.2015

TAURUS

Placówka

Chechło, trasa A4

Nie zgadzam się (1)
Z pełnego zakresu...
Z pełnego zakresu ofert skorzystaliśmy na tym Orlenie w dniu 20 lutego, niestety nie było pełnego zakresu obsługi na podjeździe stacji paliw, ale były dostępne rękawiczki i można było się ”czysto” obsłużyć. niestety, ceny paliw znów się podnoszą, to nie jest miła dla podróżujących samochodem. Super organizacja przy stanowiskach kasowych – Kornelia i Angelika, sprawnie, przyjemnie i grzecznie z propozycjami dodatków zakupowych. Tu niczego nie zaniechano, zadbano o komfort klienta, a w ofercie do kawy, tym razem były nawet croissanty – do wyboru. Ogólny wygląd też nie budził zastrzeżeń, bo było czysto, przejrzyście i przestronnie.

DORA_1

22.02.2015

ORLEN

Placówka

Niemodlin, Opolska 33

Nie zgadzam się (0)
Łatki, nici, aplikacje,...
Łatki, nici, aplikacje, także kremy, perfumy, kolorówka kosmetyczna i inne pochodne produkty są w tym obficie zaopatrzonym sklepie, aczkolwiek niewielkim, ale dość zmyślnie prezentującym swoje artykuły. Nie za dużo miejsca jest dla klientów, jednak nie stanowiło to problemu, gdy robiłam zakupy. Grzeczna, uprzejma obsługująca, chętnie okazywała artykuły do wyboru, służyła radą, zachowując takt i dystans, a w sklepie było czysto, przyjemnie i pachnąca, przyjemna atmosfera była wyczuwalna od wejścia.

DORA_1

21.02.2015

EVIAN

Placówka

Grodków, Rynek 10

Nie zgadzam się (0)
Jeżeli potrzebuję artykuły...
Jeżeli potrzebuję artykuły typu papierniczo-biurowego, zwykle udaję się do Office-Art. jest tu bardzo duży wybór i ceny bardzo przystępne, a obsługa grzeczna, z taktem, w pełni kultury, słowem – profesjonalna, w pełnym znaczeniu słowa. Tu oferuje się klientowi kilka ofert tego samego rodzaju, stąd (raczej) nie wychodzi się z niczym, przynajmniej mi się to nie zdarzyło. Na lokal sklepu składają się, jakby dwa pomieszczenia, są też dwa wejścia/wyjścia. Panuje tu porządek, a artykuły są przejrzyście widoczne dla klientów. Jak dla mnie, sklep jest rewelacyjny, w swojej kategorii.

DORA_1

21.02.2015

OFFICE ART

Placówka

Grodków, Konopnickiej 1

Nie zgadzam się (0)
Choć przemieszczanie się...
Choć przemieszczanie się między ofertami sprzedażowymi to coś w rodzaju labiryntu, to jednak lubię tu czasem zrobić zakupy. Sklep mieści się w hali/poczekalni dawnego dworca PKP, aktualnie budynku wykorzystywanego, m.in. przez PKS i dlatego pomieszczenie handlowe jest przechodnim lokalem. Można tu kupić wiele, różnorodnych produktów (m.in. kwiaty, pieczywo, słodycze, papierosy, prasę, znicze). Starsza pani jest bardzo miła kobietą, podobnie jak młodsze pracownice. Większy zakup skutkuje drobnym gratisem/prezentem (batonik, czekolada lub zapalniczka), co nie jest powszechne na naszym rynku, ale jakże sympatyczne. Obsługa jest pełna taktu i kultury, przyjemnie jest zajrzeć tu, czasami.

DORA_1

21.02.2015

Klaudia

Placówka

Grodków, Warszawska 44

Nie zgadzam się (0)
Jednostkowe pojęcie ”volt”...
Jednostkowe pojęcie ”volt” towarzyszy ludziom, niemal w każdym aspekcie codzienności, aczkolwiek nie każdy ma świadomość tego faktu. Dzisiejsze Google dostarcza/poszerza tę wiedzę, dzięki połyskującej metalicznym blaskiem, grafice Doodle. 270 rocznica urodzin Aleksandra Volta jest akuratną datą, aby przypomnieć w Internecie tę ważną postać fizyka, którego spuścizna elektryczna jest do dziś wykorzystywana – elektroskopy czy kondensatory, że o tzw. ogniwie Volty nie wspomnę, które połyskuje w centralnym miejscu grafiki i jest powszechnie stosowane. Google, jako skarbnica wiedzy, dzieli się nią przy każdej, znaczącej okazji/okoliczności. Bez tej wyszukiwarki, współczesne społeczeństwo byłoby ubogie. Zastosowane narzędzia pozwalają na szybką realizację oczekiwanych zamierzeń informacyjnych z każdej dziedziny. Z Google można podróżować, uczyć się, sprawdzić co słychać w gospodarce czy polityce, bo wyszukiwarka daje szerokie możliwości wykorzystania.

DORA_1

18.02.2015

Google

Kontakt online

Nie zgadzam się (0)
Całkiem niezłą, choć...
Całkiem niezłą, choć niezachwycającą ofertę przedłużenia umowy przedstawiła mi pani Katarzyna z T-Mobile, dzwoniąc do mnie 16 lutego. Ale nie od razu, lecz dopiero w 2-gim podejściu, po tym, jak stwierdziłam, że znacznie atrakcyjniejsze warunki otrzymałam w zeszłym tygodniu u innego operatora, gdzie także jestem klientem. Co więcej, był to nie tylko obniżony abonament wraz z dodatkami, ale także aparat komórkowy, jakiego T-Mobile nie miało w ofercie, jeszcze – co z przykrością oznajmiła pani Katarzyna. Jednak zapewniła, że z pewnością w krótkim czasie się on pojawi. Tak sobie myślę, że przy dość atrakcyjnej ofercie abonamentowej, T-Mobile wyzbywa się aparatów, które należą do nieco przestarzałych na rynku. Nie jest to miłe dla wieloletniego klienta, a takim jestem od czasów, gdy powstała ERA, która aktualnie nosi miano T-Mobile. Znacznie krócej jestem klientem Orange, gdzie kilka dni wcześniej, też przedłużałam umowę. Rozmowa była grzeczna, taktowna i przyjemna, ale oferta mnie nie zainteresowała, wspomniałam nawet o zamiarze rezygnacji z ich usług, pani Katarzyna obiecała odezwać się jeszcze, gdy w ofercie pojawi się coś nowego. Pożyjemy, zobaczymy, na razie nie zachwyciła mnie, przedstawiona propozycja, choć nie była zła.

DORA_1

18.02.2015

T-Mobile

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (0)
Choć rzadziej, niż...
Choć rzadziej, niż kiedyś zamieszczam opinie o tym sklepie EKO, jestem w nim bardzo często. To jeden z tych sklepów, gdzie lubię robić zakupy, choć nie wszystkie ceny są atrakcyjnie niskie, najczęściej kupuję te artykuły, które są mi potrzebne i miło, gdy trafię na ceny promocyjne. Niewątpliwym atutem sklepu jest profesjonalna obsługa, której przyjazne usposobienie i uczynność względem klientów, mogą stanowić przykład/wzorzec, w jakości. Myślę, że zadowolony klient to dla EKO priorytet, przynajmniej takie odnoszę wrażenie. W sklepie zawsze panuje ład handlowy, jest czysto, przestronnie i są przejrzyście prezentowane artykuły, uporządkowane asortymentami. W piątek, 13-go robiłam większe zakupy, znów jest nowa zabawa z punktami, w której nagrodą jest srebrna biżuteria. EKO stara się zachęcać tym klientów, do regularnych zakupów - nie stracić aktualnych i zyskać nowych. Całkiem dobrze pomyślany marketing.

DORA_1

17.02.2015

EKO

Placówka

Grodków, Reymonta 7

Nie zgadzam się (0)
Zmiany, nowości w...
Zmiany, nowości w wyposażeniu sklepu, bardzo pozytywnie wpłynęły na wygląd placówki. W miejsce regału z boksami na drobne pieczywo, pojawiła się przeszklona szafa, co dodało uroku i zwiększono wybór – pojawiły się francuskie wypieki, choć w tym sklepie nie ma pieca, zapewne otrzymują wyroby z drugiej Biedronki, która mieści się w miasteczku. Poza tym, w przedsionku jest też regał dla klientów z zamykanymi szafkami na zakupy, zrobione w innym sklepie. Nie bywam codziennie tutaj, więc zmiany zauważyłam wieczorem 13 II, a w sklepie panował porządek, w każdym aspekcie znaczenia. Personel uczynny i grzeczny, organizacja handlowa pozwalała na sprawną realizację zamiarów zakupowych, a zaproszenie na ponowną wizytę, było miłym, choć standardowym aspektem końcowej obsługi.

DORA_1

17.02.2015

Biedronka

Placówka

Dębno Lubuskie, Mickiewicza 63

Nie zgadzam się (0)