Stacja paliw tej sieci znajduje się przy DK94, tuż przy miejscowości Nakło. Zatrzymałam się tutaj na dłużej, w dniu 17 marca. Tutaj, obsługujący mnie pracownik Piotr, zwrócił uwagę, że kupony na dodatkowe punkty Vitay, mam do wielokrotnego wykorzystania, na co dotąd nie zwróciłam uwagi i wiele punktów mi przepadło, bo pracownicy innych Orlen-ów, też nie zwrócili na to uwagi. Tutaj też mogłam skonsumować zamówienie gastronomiczne, siedząc przy jednym ze stolików na wygodnym narożniku, zorganizowanego ”kącika” konsumpcyjnego. Siedząc widziałam uczynność pracownika podjazdu – Zygmunta, widziałam ogólny wizerunek – ład, porządek, przestronność prezentowanych artykułów, możliwość wygody innych klientów przy wybieraniu np. napojów. Korzystałam też z higienicznej toalety i byłam świadkiem profesjonalnej obsługi innych klientów.
Zakupy w tym sklepie Yves Rocher, to nie tylko przyjazna atmosfera obsługi i profesjonalna postawa pracowników, to także ogólna aura sklepu, którą tworzą eleganckie prezentacje firmowych kosmetyków, umieszczone na jednym, wolno-stojącym regale i przyściennych półkach w otoczeniu czystości i blasku z poświatą zieleni. W dniu 17 marca robiłam tu drobne zakupy, uzupełniając braki własnej kosmetyki. Obsługująca Agnieszka chętnie służyła radą w połączeniu korzystnych rabatów, oferowanych mi w comiesięcznych propozycjach.
Gdy jestem w drodze, obowiązkowo zaopatruję się w kubek gorącej kawy. Rankiem, 17 marca, zrobiłam ten mały zakup na niemodlińskim Orlenie, gdzie obsłużono mnie z zachowaniem kultury, taktu i sympatycznej atmosfery, podobnie jak innych klientów przede mną. Do dwóch czynnych stanowisk była jedna kolejka, więc klienci naprzemiennie podchodzili do obsługi, która posuwała się sprawnie. Do kawy zaproponowano mi ciastko, a do samochodu płyn spryskiwacza. Na koniec życzono miłego dnia. Jedna z pracownic zmieniała układ artykułów, robiła w sposób niezakłócający pracy sklepu. Ogólnie było tu czysto, a pojemniki na odpadki, były opisane, tak aby klienci od razu segregowali rodzaje wyrzucanych śmieci.
Wtorki w KFC, mają całkiem fajną ofertę dla kubełka skrzydełek, więc 17 marca skorzystałam z niej. Miła i grzeczna pracownica Asia, profesjonalnie ”podeszła” do obowiązków związanych z obsługą, a przy innych stanowiskach, taką postawę prezentowali inni pracownicy. Wśród nich był także młody mężczyzna, zwykle były tu same dziewczyny. Nie czekałam długo, zamówienie niemal od ręki otrzymałam, a na pożegnanie usłyszałam też miłe życzenia. Ogólny wygląda KFC to nie tylko kompetentny pracownik, to także wygląd, prezentujący się w czystości oraz estetycznie zapakowane i podane na wynos, zamówienie.
Wygospodarowałam trochę czasu, aby zajrzeć do ZOTT-a i warto było, 16 marca, bo atrakcyjne wyroby mleczne były w atrakcyjnych cenach, a wybór był różnorodny. Można było swobodnie przemieszczać się po sklepie i wybierać/decydować o zakupie. Było tu czysto i estetycznie, a prezentowane pakietami produkty, widniały w przejrzystości ładu i porządku. Sklep zachowuje zawsze stosunkowo niską temperaturę, ze względu na specyfikę oferowanych wyrobów – sery, jogurty, kefiry, śmietany i inne. Profesjonalna obsługa jes tutaj standardem, pracownice miłe i grzeczne, zawsze uśmiechnięte i chetnie odpowiadają na pytania klientów.
Rewelacyjna organizacja obsługi podróżnych z zachowaniem wysokich standardów kultury słowa, w otoczeniu ładu, porządku i estetyki, z możliwością dokonania zakupów (prasa, motoryzacja, słodycze, papierosy, ”mała” gastronomia i inne) oraz korzystania z dostępnych usług – myjnia, toaleta. W dniu 16 marca byli obecni pracownicy, przydzieleni do kluczowych stanowisk Orlenu – podjazd, sklep/kasa. Jest tu dużo przestrzeni, co daje ogólną przejrzystość i wygodę, np. dla parkowania bez tankowania. Witano z uśmiechem i żegnano słowami miłych życzeń.
Kilka dni wcześniej byłam nieco rozczarowana, robiąc tu zakupy, bo organizacja jakby zawiodła, ale w dniu 16 marca zastałam już zupełnie inny stan, bo dział mięsa, wędlin i serów, gdzie pracownicy podają oczekiwaną ilość, funkcjonował jak należy. Już nie trzeba było czekać w jednej kolejce, niezależnie od rodzaju zakupu, bo była dostateczna ilość pracownic do obsługi. Sprawnie zrobiłam zakupy, ekspedientka Janina była miła i uśmiechnięta i w ogóle, obecne pracownice dbały o przyjazną atmosferę. Spośród przejrzystych ekspozycji artykułów bez problemu wybrałam to, czego potrzebowałam, a w sklepie było czysto i spora przestrzeń dla poruszania się. Także, organizacja obsługi kasowej pozwoliła na sprawność finalizacji zakupów. Wszystko bez zarzutów, jak na wysoki standard jakości przystało.
Nieco ”grubsze” zakupy papierniczo biurowe musiałam zrobić na własny użytek, więc udałam się Office Art., gdzie ceny są przyjazne, zaopatrzenie zróżnicowane i bardzo przyjemna obsługa. Istotnym jest też fakt, ze bardzo wcześnie rano można tu zrobić zakupy, bo już od 7.30, co bardzo mnie ucieszyło 16 marca, bo dzień miałam ”napięty”. Miła, uśmiechnięta pracownica sprawnie mnie obsłużyła, nawet miałam do wyboru artykuły (producent, objętość, etc). w tym samym czasie inny pracownik obsługiwał innego klienta. Organizacja handlu na wysokim poziomie, a wygląd placówki był bez zarzutów – przejrzyste prezentacje, czysto i estetycznie.
Dość późnym popołudniem, 14 marca byłam na małych zakupach w tym Polo Markecie, gdzie wstąpiłam, będąc przejazdem. Ład i porządek w sklepie, przestronność i przejrzystość wśród eksponowanych artykułów, pozwoliły mi na sprawne odnalezienie potrzebnych rzeczy. Szczególnie ucieszyły mnie artykuły, których kupna nie planowałam, a okazały się w atrakcyjnej cenie – rajstopy. Kupiłam je znacznie taniej, niż oferują to placówki bieliźniarskie. Jedyny pracownik, z jakim miałam do czynienia, była to Agnieszka – jeden z kasjerów sklepu, która grzecznie zakończyła mój pobyt, życząc miłego popołudnia, na koniec. Ogólne wrażanie po wizycie, pozwala mi stwierdzić, że pracownicy dbają o wizerunek tej placówki.
Tak mi wypadło, że dzień po dniu miałam krótki postój na tym Orlenie, ale jakże zgoła odmienny stan obsługi zastałam tego dnia (14 III). Pracownice nie były zaabsorbowane innymi sprawami, w pełni dostępne dla obsługiwanego klienta. Gdy weszłam jedno stanowisko były czynne, inna pracownica sprawdzała porządek w prezentacjach handlowych, ale widząc mnie, przerwała te czynności i zajęła się moją obsługą, która przebiegła sprawnie z zachowaniem wymogów jakości. Ogólny wizerunek placówki prezentował się nienagannie, także na podjeździe, gdzie pracownik stanowiskowy miał baczenie na całość.
Kim była Anna Atkins, dowiedziałam się tego dnia w 216 rocznicę jej urodzin, bo tę wiedzę dała mi wyszukiwarka Google, która uhonorowała tę postać historyczną, artystycznym Doodle – na tle fantazyjnej, niebieskiej faktury tła prezentowały się różne kształty blaszek liściowych. Pierwsze wrażenie odniosłam do botaniki i nie myliłam się, ale dzięki kliknięciu w rycinę dowiedziałam się więcej o tej pani, kobiety zasłużonej, także dla fotografii. Przyglądając się dokładniej zamieszczonemu Doodle, można dostrzec stylizację ułożenia liści na wzór miana/loga Google, umiejętnie przekształconego. Nie po raz pierwszy Google dzieli się wiedzą z internautami i innymi osobami, które korzystają z tej wyszukiwarki. Dzięki temu znani, zasłużeni w przeszłości, są pamiętani wraz z osiągnięciami dla ludzkości.
Na stację paliw Orlenu w Paczkowie, wstąpiliśmy, aby zatankować zakupiony samochód. Bardzo sprawnie i w maksymalnie krótkim czasie przebiegła ta wizyta, bo pracownik, będący przy dystrybutorze, sam zatankował oczekiwaną ilość paliwa, nam pozostało tylko sfinalizować zakup. Gdy weszłam, aby tego dokonać było czynne jedno stanowisko i dwóch klientów. Zaraz jednak pojawiła się dodatkowa pracownica, powitała, poprosiła o kartę Vitay i przyjęła płatność. Niepodważalnym aspektem tego Orlenu są ceny paliwa, jedne z niższych na Opolszczyźnie, szkoda, ze rzadko mam okazję tu bywać. Na zewnątrz sklepu/kasy były eksponowane płyny samochodowe do kupna, a między stanowiskami dystrybutorów stał ”zgrabny”, 4-dzielny kosz na odpadki, inaczej niż na innych stacjach, gdzie są duże, walcowate, opisane baniaki. Gdy wsiadaliśmy do samochodu, aby odjechać, pracownik podjazdu pożegnał nas miłym słowem.
Wieczorem, 12 marca wstąpiłam na stację paliw tego Orlenu, aby załatwić kilka aktualnych potrzeb. Bezpieczny zjazd z trasy, z daleka widoczne oświetlenie Orlenu i miejsca do parkowania pozwoliły na postój. Bardzo widoczna, świetlna tablica cen paliw, witała wjeżdżających. Wiele stacji Orlen-owskich oferuje tzw. ceny dzienne i nieco niższe – wieczorno nocne, odznaczające się kolorystyką oświetlenia, tutaj tego nie zauważyłam, a tankuję głównie na Orlen-ach. Na podjeździe krzątał się pracownik, uczynny względem tankujących. W budynku sklepu/kasy było czysto i przejrzyście eksponowały się artykuły handlowe. Dwie pracownice obsługiwały stanowiska kasowe, natomiast trzecia dokonywała jakichś obliczeń, którymi częściowo absorbowała pozostałe dziewczyny, a te starały się zachować podzielność uwagi, gdyż zajmowały się też klientami. Nie wpływało to w znaczący sposób, na jakość obsługi, ale było pewnego rodzaju, jej ”zachwianiem”.
Bardzo miłe i grzeczne są pracownice tego oddziału Euro Banku, gdzie załatwiałam sprawę, związaną z moim zobowiązaniem. Gdy podchodziłam do stanowiska, pracownica powitała z uśmiechem, potem profesjonalnie zajęła się celem mojej wizyty, służąc radą i pomocą w wypełnianiu wniosku. Dało się odczuć, że ma dużą wiedzę w zakresie procedur i funkcjonowania placówki. Pomieszczenie obsługi klienta nie należy do dużych, jest pomysłowo zorganizowane w tonacji czerwonej, firmowej kolorystyki. Dwa niewielkie stanowiska obsługi z miejscami siedzącymi dla klientów (taborety a’la krzesełko typu barowego), miejsca siedzące dla ewentualnych oczekujących i jasno oświetlone pomieszczenie.
Musiałam udać się do Urzędu Pracy, gdyż potrzebne mi było zaświadczenie. Nie było najmniejszego problemu, bo pracownica wystawiła mi je ”od ręki”. To miła i grzeczna kobieta o radosnym usposobieniu, która nawet chętnie zażartowała w ogólnym, niezależnym temacie. Wizyta nie trwała długo, przebiegła sprawnie w przyjaznej atmosferze. Sprawę załatwiałam w jednym z biur, znajdujących się na piętrze. Urząd prezentował się ładzie i porządku, na tablicy były umieszczone liczne informacje dla przychodzących tu osób. Były też wyłożone oferty dla różnych form zatrudnienia. Pracownik porządkowy dbał o estetykę i na bieżąco były usuwane z posadzki ślady butów, bo tego dnia (12 III), aura sprzyjała zabrudzeniom.
Stacje paliw Orlenu, znów są placówkami, które często odwiedzam w związku z licznymi, wymagalnymi podróżami. Mam spory ”pakiet” pozytywnych doświadczeń z tych wizyt, zwłaszcza tego Orlenu, gdzie komunikatywność z klientem jest na najwyższym poziomie, obok licznych ofert, nie tylko motoryzacyjnych. W dniu 12 marca gościłam tutaj na krótko, był obecny i uczynny pracownik podjazdu, wizualnie – ład, porządek, przejrzystość i estetyka, a zaplecze sanitarne – czyściutkie i pachnące kwiatową świeżością. Miła i grzeczna pani Katarzyna z uśmiechem, taktownie traktowała klientów. Ten Orlen, to jeden z najlepiej funkcjonujących na rynku.
Trochę mnie zdeprymowała organizacja handlu w EKO, w dniu 12 marca, gdy chciałam kupić jedynie kawałek wędliny do chleba. Pracownica powiedziała, że całe stoisko (mięso, wędliny, sery) jest objęte jedną kolejką, pierwszy raz taki stan zastałam. Były dwie ekspedientki i obie w jednej części stoiska urzędowały, więc jeśli obie miały klienta, któremu trzeba było np. zmielić mięso, po kawałek kiełbasy trzeba było sporo czasu czekać, bo kolejka nie była krótka. Czekając cierpliwie na obsługę, zauważyłam niesamowity spadek cenowy niektórych wyrobów, np. schab ekstra cz łopatka, miały niespotykanie niskie ceny, to zapewne zasługa niedawno otwartej placówki ”Świeżyzna”, która ekspansją cenową zmusiła innych do obniżek. Postawa pracownic sklepu, podczas obsługi, była nienaganna – miły ton głosu, grzeczne słownictwo, uśmiech na trawy, etc. Ład, porządek i estetyka placówki, także były bez zarzutów, podobnie jak organizacja obsługi kasowej, gdzie kasjer Sabina, profesjonalnie zadbała o finał zakupów.
Starszy pan Tadeusz, elegancki, bardzo grzeczny i uprzejmy, obsłużył mnie na tej niewielkiej stacji Orlenu, gdzie zatrzymałam się 11-go dnia, tego miesiąca. Z krótkiej wizyty mogę bardzo pozytywnie określić organizację tej placówki. Poza pełną kulturą profesjonalnej obsługi, było tu czysto i estetycznie (sklep, podjazd, toaleta), finalizacją zakupów i propozycjami dodatkowych artykułów zajmowało się dwóch pracowników mieszanej pary, natomiast na przy dystrybutorach był pracownik stanowiskowy, uczynny względem tankujących samochody. Moja wizyta przebiegła sprawnie, w bardzo sympatycznej, przyjaznej atmosferze. Pan Tadeusz oferował nawet pomoc przy obsłudze automatu kawowego.
Bardzo rzadko mam okazję kupować cokolwiek w kioskach Ruch-u, ten był na trasie mojego przejścia i zatrzymałam się, aby kupić papierosy. Obsługująca nie miała pełnego asortyment do wyboru, ale ochoczo służyła innymi gatunkami i polecała, pomijając te najdroższe. Brak pełnego wyboru nie oznacza braku zakupu, tym bardziej, że pani była nader przyjazna w swojej postawie i nie próbowała ”na siłę” dokonać sprzedaży, potrafiła zachować dystans i jednocześnie wyrazić życzliwość. Kiosk, jak kiosk, mały obiekt z dużą ilością prezentacji w witrynach, sprzedaż z okienka, wprost na chodnik. Jego obejście wyglądało czysto.
Tankowanie za połowę ceny to jest to, co lubię najbardziej. Taką możliwość dają mi, czasami, zgromadzone punkty Vitay. 9 marca doświadczyłam tej przyjemności, na tej stacji paliw Orlenu, gdzie także inne, drobne zakupy zrobiłam. Było tu czysto i estetycznie, w prezentacjach handlowych widoczna była przejrzystość, a pracownicy dbali o wysoki poziom profesjonalnej obsługi, zachowując sympatyczną atmosferę. Tutaj dba się o każdy aspekt zadowolenia klienta, przynajmniej z mojego punktu widzenia, kształtowanego na ”bazie” wielu, dokonanych tutaj postojów, w trasie.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.