Czasem tak się zdarzy, że przy niedzielnym obiedzie, okazuje się brak jakiegoś produktu. Nie stanowi to jednak problemu, bo sklep Polo Marketu, zaopatrzony różnorodnie jest czynny i brak można uzupełnić. W dniu 28 IX, zdarzyła mi się okoliczność zmuszająca do wizyty, która trwała bardzo krótko, potrzebny artykuł odnalazłam bez problemu, dzięki przejrzystości organizacji handlowej. Choć do kasy stały dwie osoby, ja miałam być trzecią, pojawił się pracownik, który zaprosił do innej kasy. Bardzo sprawnie funkcjonująca placówka, klient jest tu najważniejszy.
Tak mi się ”utarło”, że na niedzielny rosół, robię zakupy w EKO, choćby to miał być jedyny cel wizyty, więc 27 IX w sobotę, też się tu zjawiłam. Ku mojemu zaskoczeniu, nie musiałam kupować kurczaka, lecz w sprzedaży były kury rosołowe, które nieporównywalnie bardziej nadają się na taką zupę. Co więcej nie musiałam kupować całej, lecz mogłam połówkę, ekspedientka bez protestów rozcięła okaz. Obsługa w tym sklepie, nie zaskakuje brakiem profesjonalizmu, zaopatrzenie i ceny cieszą, ogólna organizacja dopełniona estetycznym wyglądem, zasługuje na pochwałę, co czynię, niniejszym.
Pełnia handlowej organizacji sklepu – ład, porządek i estetyka w każdym aspekcie (ogólny wygląd, wizualne odczucie), liczne promocje cenowe, profesjonalna postawa pracowników, duża różnorodność zaopatrzenia, przestronność w alejkach, dla klientów dostępne wózki lub koszyki na zakupy oraz liczne egzemplarze aktualnych gazetek handlowych. Obsługa kasowa sprawna, w przyjemnej atmosferze kultury z ofertą dodatkowego zakupu, w dniu 27 września były to paluszki ptysiowe.
Magazyn informacyjny WKS-u Śląsk, jest zawsze rozdawany przed meczem tej drużyny, na terenie Stadionu Miejskiego i zawiera aktualne informacje o drużynie. Ten numer 6(97), otrzymaliśmy od personelu stadionowego 26 IX i mając sporo czasu przed rozpoczęciem spotkania WKS Śląsk – Górnik Łęczna, przejrzałam dokładnie. Zawiera wywiady z zawodnikami i trenerem, jest zamieszczony cennik biletów i opcje ich zakupów (pojawiła się możliwość pakietowa), plan stadionu, tabelę, wyniki i terminarz Ekstraklasy, także zapowiedzi najbliższych rozgrywek WKS-u oraz możliwości kulturalne i użytkowe samego stadionu. Tu można zorganizować urodziny czy spotkanie biznesowe. Zgodnie z tytułem gazety, wszystko co jest w zawartości toczy się ”Wokół Śląska” w firmowej kolorystyce klubu.
Rewelacyjny przykład dopingu piłkarskiego wykazali klubowi kibice WKS Śląsk w dniu 26 września, gdy ich drużyna rozgrywała mecz z Górnikiem Łęczna. Na stadionie obecni byli uczniowie licznych szkół, których klub WKS-u zaprosił w ramach akcji ”Dzieci na stadionie-uczymy się dopingu”. Bardzo podobała mi się organizacja, gdy momentami, na inicjowany okrzyk z trybuny D (dzieci), odpowiadała trybuna B (kibice klubowi) i vice versa, atmosfera fantastyczna. To dobry przykład kształtowania postaw sportowych. Przyśpiewki, okrzyki przy wtórze bębnów, rytmiczne podskoki i gesty rąk, zagrzewanie pozostałych trybun do podobnych zachowań i piłkarzy do zwycięstwa, ”dało” upragnione bramki. Nawet wtedy, gdy WKS stracił bramkę, nie były słyszalne słowa niezadowolenia, ani złośliwości pod adresem gości. Atmosfera ”nic się nie stało chłopaki, gracie dalej” trwała. Postawa klubowych kibiców na tym meczu, zasługuje na uznanie, z mojego punktu widzenia.
W dniu 26 IX, mecz piłki nożnej na Stadionie Miejskim, rozgrywany był w godzinach wieczornych, dlatego jeszcze przed rozpoczęciem spotkania WKS – Górnik Łęczna, stadion witał oświetleniem w kolorach barw WKS-u, okazały obiekt widoczny z daleka. Jego organizacja i przygotowanie były, jak zwykle, przygotowane na przyjęcie kibiców i osób, które są fanami piłki nożnej. Zapewniono bezpieczeństwo, można było kupić bilety w kasie przy-stadionowej, panował porządek na trybunach i w pasażach spacerowych, zaplecze sanitarne witało higieną i przyjemnym zapachem, była możliwość zakupu w małej gastronomii, ale trybuna C mogła to zrobić tylko na parterze, na poziomie sektorów 200. W przerwie meczu, na murawie boiska zorganizowano konkursy dla dzieci, podwieszone do kopuły telebimy, transmitowały akcje na boisku z przebitkami widowni, w czasie przerwy, przed i po zakończeniu meczu, wyświetlano informacje, komunikaty i reklamy, muzyka z nagłośnienia, uprzyjemniała czas oczekiwania. Odnalezienie miejsca nie stanowi problemu, bo oznakowanie jest widoczne. Pracownicy wręczali gazetki klubowe WKS-u, po wejściu na teren stadiony, to ma miejsce zawsze, gdy rozgrywany jest tu mecz i każdy może być na bieżąco z wiedzą o WKS-ie. Konstrukcja trybun daje możliwość dobrej widoczności boiska, chyba z każdego miejsca, bo różne już zajmowaliśmy w przeszłości. Otoczenie stadionu to betonowy plac z akcentami roślinnymi, są tu też dekoracje od znaczących sponsorów. Tego dnia, w jednym z małych, rotundowych budyneczków, otwarty był sklep z gadżetami WKS Śląsk (koszulki, szaliki, bluzy, etc). Często tu bywamy, niby jest tak samo, a jednak inaczej, ale zawsze fantastycznie.
Hot Dogi na wynos, kawa na mecz, to zaopatrzenie, jakie zrobiliśmy sobie, jadąc wieczorem na mecz WKS-u, w dniu 26 września. Mankament małego obszaru stacji był dość dokuczliwy, bo z trudem udało się ”wcisnąć” w jakąś lukę postojową, a teren jest tuż przy A4 i parkowanie na ulicy, tuż przy stacji nie jest możliwy. Tak się złożyło, ze wielu klientów tu było. O dziwo w sklepie/kasie, gdzie także niewiele jest miejsca da klientów, nie było nikogo, gdy weszłam i mogłam swobodnie zrobić zakupy. Obsługa grzeczna i w pełni profesjonalna, pani Renata przyjęła zamówienie i płatność, a Ela przygotowała H-Dogi. W ofercie był spory zasób dodatków, o kartę Vitay też mnie poproszono, pełna kultura zachowania pracownic, jakby złagodziła niezadowolenie parkowania.
W sklepie porządek na półkach czysto, towary zaopatrzenia równo poukładane, podzielone asortymentami, a i tak można było widzieć pracownika coś poprawiającego, wypatrującego stanu, ewentualnego nieładu, pozostawionego przez klienta. W tym sklepie pracownicy dbają o jego estetyczny wygląd, dbają też o klientów i nie ignorują jego potrzeb w danej chwili. 26 września zrobiłam wygodnie i sprawnie zakupy, a kasjerka realizowała akcję tzw. aktywna sprzedaż i miała w ofercie dnia batoniki. Była miła i grzeczna, prezentowała wysoką kulturę osobistą.
Wygodnie robi się tu zakupy, pracownicy są grzeczni i uprzejmi, chętni służą uczynnością, dbają o sprawność organizacyjną placówki, utrzymują ład i porządek. Zakupy w dniu 25 września nie odbiegały, od jakości na wysokim poziomie, a pani Kasia przy stanowisku finalizacji zakupów, oferowała tego dnia, paluszki ptysiowe w akcji tzw. aktywnej sprzedaży. Nie jestem zwolennikiem tych akcji, uważam je za wpychanie towaru klientowi, ale już się przyzwyczaiłam i nie wadzą mi one, zwłaszcza, że zdarzyło się tak, że bywały artykuły, które mi umknęły i wtedy akcja nabierała sensu dla mnie i była uzupełnieniem sprawunków.
Trochę się ”skrzywiłam”, gdy wjeżdżając na teren tego Orlenu zobaczyłam kierowcę tankującego swój samochód, lubię być obsłużona przy tej czynności. Jednak, zanim wysiadłam z samochodu, pracownik Piotr już stał przy dystrybutorze, przywitał z uśmiechem, zaproponował tzw. lepsza benzynę, wystarczyło, abym wymieniła ilość. W budynku sklepu/kasy były dostępne oba stanowiska (Marzena, Agnieszka), obsługa sprawna z propozycjami dodatkowych artykułów punktowanych Vitay, pełna kultura, ład i estetyka w placówce.
Będąc w Brzegu nie mogłam pominąć Centrali Rybnej, sklepu z gotowymi do spożycia, smażonymi sztukami z ryb. Mintaj, miętus, halibut i dorsz były do wyboru, poprosiłam o sprzedaż na wynos (na miejscu też można spożyć, kupując zestaw, nawet z dodatkami). Sympatyczna ekspedientka, starsza pani dokonała sprzedaży zgodnie z moim oczekiwaniem. Bardzo miła atmosfera sprawnej obsługi. Placówka prowadzi też sprzedaż detaliczną w drugiej części sklepu i tutaj były wyroby rybne różnego rodzaju (konserwy, wędzone, do smażenia, etc). W sklepie czysto i estetycznie. Smażone ryby nie należą do najtańszych ofert, ale warte są swej ceny, jakość rewelacyjna. Tu wiedzą jak to przyrządzić.
Uważam, że opłaty za Parking przy WSS na Kamieńskiego są zbyt wysokie, za postój, trwający 2h 18 min. pobrana została opłata 9 zł. To bardzo dużo, zważywszy, że przyjeżdżają tu udzie, którzy nie małe kwot muszą wydać na leczenie swoje lub bliskich. Jedynie pierwsze 15 minut jest bezpłatne, to za mało, nawet na to, aby odprowadzić pacjenta, bo dla przyjemności nikt tu nie przyjeżdża. Uważam (to tylko moje zdanie), że jest to sposób na bezkrytyczne zarabianie, przez wykorzystywanie okoliczności niedomagań zdrowia/leczenia człowieka. Organizacja jest bez zarzutów, wjeżdżając pobiera się bilet, są wyznaczone miejsca, a płatność dokonywana jest w małym budynku/budce/kasie, gdzie w dniu 24 IX był pracownik połączonych spółek GAMEDIA (wg paragonu), pan w średnim wieku, wydający potwierdzenia opłaty. Trudno mi mówić o jego postawie, była standardowa, w sumie poprawna, nie odznaczała się niczym nadzwyczajnym, nie odpowiedział na powitanie, bez słowa wziął pobrany bilet, ale pożegnał, właściwie to odpowiedział jeszcze proszę, gdy podziękowałam za wydanie reszty i paragonu.
Największa, jak dotąd ”skarbnica” wiedzy w Internecie Google, obchodzi dziś swoje 16-ste urodziny i obwieszczono to internautom, symbolicznie urodzinowym, nieco animowanym, skromnym Doodle – logo przedstawiające literki z akcentami urodzinowego nastroju w podrygach. Historię powstania portalu i jego dynamiczny rozwój, można poznać klikając w grafikę. To obecnie ”zasób” ogromu wiedzy światowej, ogólnodostępnej i użytecznej. Ta wyszukiwarka służy mi co dzień, podobnie jak wielu moim znajomym, oferuje dostęp do każdej informacji, a ważne daty-wydarzenia/rocznice/etc, sygnalizuje kreatywnymi grafikami Doodle, jest niemal podręcznym ”narzędziem”, zarówno zawodowym, jak i prywatnym. Za pośrednictwem tej opinii wyrażam podziękowanie i życzę nieskończoności istnienia. Jesteście ”wielcy”, dotąd najwięksi i tacy pozostańcie :)
Ponad tydzień było jeszcze do zakończenia tego miesiąca, gdy wyjęłam ze skrzynki pocztowej ulotki z ofertami da stałych klientów na kolejny miesiąc. Dziwi mnie tylko fakt, że nie zróżnicowano ofert ze względu na płeć, wręcz rozśmieszyło mnie zachęcające stwierdzenie z użyciem imienia męża i dalszej damskiej interpretacji ”.., kosmetyk, który już polubiłaś..” Poza tym, prezent na jego ulotce też jest bardziej kobiecy i mi przydatny. Oj, ktoś ”bez głowy” marketingowej zajmował się tym. Ulotki oferują też profesjonalny, darmowy makijaż, w sklepach YR na początku przyszłego miesiąca oraz atrakcyjne rabaty na 2 wybrane produkty, po 40% na każdy. Odpowiednio wcześnie dostarczona informacja w oprawie przyjemnej szaty graficznej z atrakcjami na zakupy.
Bardzo duży, kilkubudynkowy, nowoczesny kompleks, specjalistycznej obsługi medycznej, który ponownie odwiedziliśmy, przywożąc na badanie członka rodziny. Najpierw potwierdzenie przybycia w rejestracji, na parterze, potem wizyta w gabinecie doktora, na III piętrze, który przyjmował trochę wcześniej, niż wskazywały to godziny pracy. Sprawnie i grzecznie przebiegła wizyta, w duchu poczucia troski o zdrowie pacjenta z pełnym szacunkiem dla niego Szpital składa się z przestronnych budynków, połączonych korytarzami/łącznikami, widoczny był porządek i liczne oznaczenia. Zapewnione są tu liczne ”dodatki”, na poziomie -1 są sklepy odzieżowe, jest apteka, Cafe Bar a;la mała restauracja, kaplica i inne możliwości. Bardzo zadbane jest tu otoczenie na zewnątrz, wiele skwerków zieleni z roślinami, także kwitnącymi, ławeczki, alejki, etc. Z mojego punktu widzenia, nielicznych (póki co) doświadczeń, organizację mogę ocenić wysoko.
W tym sklepie można kupić elegancką biżuterię z metali i kamieni szlachetnych, ale także zreperować lub wyczyścić tą, którą się aktualnie posiada. To takie 2 w 1, handel i usługi. Obie możliwości są dostępne na wysokim poziomie rynkowym, pełna kultura obsługi, krótkie terminy, rzetelność i ”normalne” ceny, bez wydziwiania wysokości. Bardzo elegancki, dostojny wizerunek placówki, lśniącej blaskiem wyrobów (zawieszki, łańcuszki, pierścionki, bransoletki, zegarki i inne), prezentowanych gustownie w doświetlonych gablotach. Do każdego klienta jest tu indywidualne podejście.
Jabłka są podstawą ”owocową” w moim domu i kupuję je tam, gdzie ich smakowość preferują domownicy, a EKO od jakiegoś czasu ma odpowiadającą, jakość. Zawsze świeży towar, można wybrać sobie preferowaną wielkość owoców, ceny bez ”szaleństwa”. Właściwie to z każdą wizytą biorę kilka sztuk, aczkolwiek nie często to akcentuję. Dział warzyw i owoców jest tuż po przejściu bramki i zwykle jest pierwszym miejscem wyboru artykułów do koszyka. W dniu 24 września, sklep prezentował się w ładzie i porządku, zarówno wizualnym jak i handlowym, obsługa kompetentna z zachowaniem wysokiego poziomu, jakości (24 IX).
Sprawność obsługi w Polo Markecie i jego organizacja handlowa są godne słów uznania, nie po raz pierwszy z mojej strony. Pomijając rewelacyjne zaopatrzenie, ład i porządek handlowy, połączone z ogólnym wizerunkiem oraz postawę ekspedientek z działu mięsa, wędlin i serów, gdzie jest obsługa bezpośrednia, kilka słów tej obserwacji, poświęcę kasjerom. Gdy miałam już zakupy do finalizacji, była dostępna jedna kasa (przy dziale z alkoholami), czekały dwie osoby, trzecią obsługiwała pracownica. Zanim zdążyłam stanąć, pojawił się pracownik i zaprosił grzecznie, do ostatniej kasy, więc niemal ”od razu” zostałam sfinalizowana, podobnie jak kilka innych osób. Organizacja pracy marketu, ukierunkowana jest na wygodę i komfort klienta, takie są moje spostrzeżenia, wcześniejsze i z 24 IX.
Klient może mieć życzenia i tu chętnie się je spełnia, oczywiście w granicach rozsądku sklepowego. Wybraną sztukę mięsa, ekspedientka odkroi, jeśli trzeba zmiele, ser/wędlinę po-plasterkuje i etc. Sklep jest zorganizowany przyjaźnie, wygodnie dla kupującego, swoboda poruszania się, nie tylko z koszykiem, także z wózkiem zakupowym. Artykuły świeże, aktualne daty ważności (te, które potrzebowałam), obsługa kasowa sprawna, w miłej atmosferze zakończony pobyt w sklepie, 23 IX.
Inspiracje Tygodniowe, folder handlowy Biedronki aktualny od 22 września, inicjuje akcję tematyczną ”Jesień” - pomysłowo, na czasie i w dużej różnorodności produktowej, m.in. do odzienia, dekoracji mieszkania, do zabawy dla dzieci, z napojami rozgrzewającymi (herbatki), dla praktycznego wykorzystania w gospodarstwie domowym, także do odżywiania, uzupełniając ”porcją” receptur kulinarnych. Ładnie dobrana kolorystyka nie absorbuje czytelnika, uwidaczniając prezentowane artykuły, niektóre w bardzo atrakcyjnych cenach. Kreatywna szata graficzna i poprawność wydawnicza (porządek asortymentowy), nadają przejrzystości i pozwalają na pełne zapoznanie się z zawartością, inspirującą do kolejnych odwiedzin w sklepie. Foldery zawsze na czas są dostępne w Biedronkach (personel o to dba), każdy może się zaopatrzyć, nawet wziąć też dla znajomych czy rodziny.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.