Profil użytkownika
Szeryf Jakości Obsługi
Opinie użytkownika (8727)
Byłam w sklepie...
Byłam w sklepie Piwowar, do sąsiadującego Pepco, też zajrzałam. Uważam ten sklep za stosunkowo tani, bogato i różnorodnie zaopatrzony z profesjonalną obsługą. Prezentacje ofert handlowych są przejrzyście rozmieszczone, aczkolwiek przejścia są trochę ciasnawe, ale 18 IX w czasie, gdy tu byłam, tłumów klientów sklepie nie zastałam, więc rodzaj swobody miałam. Odzież, pościel, bielizna, zabawki, dekoracje do domu, naczynia i wiele innych rzeczy można tu nabyć. Całkiem niedrogo widelczyki do ciasta kupiłam i jeszcze inne drobiazgi do mieszkania. Jak tu jestem, zwykle coś kupię. Klienta wita się tu już od wejścia, obsługuje grzecznie, sympatycznie żegna.
Wygodą jest piwny...
Wygodą jest piwny sklep Piwowar (choć nie piwo kupowałam), prowadzący także przedsprzedaż biletów na mecz WKS-u. Aby nie stać w przy-stadionowej kasie, udałam się tutaj po zakup 18 września. Bez kolejki, w miłej atmosferze, po zweryfikowaniu danych, mojej decyzji o miejscach na trybunie stadionu, sprzedawczyni wręczyła mi bilety. Sympatyczna pogawędkę ucięłyśmy sobie w międzyczasie. Nie tylko piwo jest tu dostępne (polskie i czeskie), ale także inne alkohole w szerokiej gamie do wyboru, widoczny jest porządek. Sklep jest niewielki, ale byłam jedynym klientem, więc mi to nie wadziło.
Stop Cafe Bistro...
Stop Cafe Bistro jest bardzo dobrą ofertą dla zmotoryzowanych, pozwala zaspokoić głód i pragnienie, dlatego dość często korzystam z ich ofert, naturalnie gdy jestem w drodze. Tutaj posiliłam się kanapką, jedną z wielu jakie były do wyboru, przyrządzono mi ją na ciepło z dodatkiem wybranego sosu. Obsługa zorganizowana była sprawnie, pracownica Ewa zajmowała się częścią finansową, natomiast Mirela przygotowała zamówienie. Proponowano mi też kawę, zachęcając dodatkowymi punktami Vitay. Krótki postój, przyjemna atmosfera, ład i porządek, dookoła, gdy tu byłam przed południem, 18 IX, tak na II śniadanie w podróży.
Bardzo lubię folder/gazetkę...
Bardzo lubię folder/gazetkę od Biedronki ”Inspiracje Tygodniowe”, to także coś w rodzaju poradnika, który ostatnio chyba metamorfozę przeszedł i stał się jeszcze bardziej bogatszy pod kątem kulinarnym, a co za tym idzie, obszerniejszy stronnicowo, to już prawie, mała książeczka (32 strony). Kolejny numer, ważny od 18-go, podobnie jak poprzedni, zawiera zwiększoną ilość przepisów kulinarnych, ciekawych, nowoczesnych i szybkich w wykonaniu. Zaciekawił mnie deser ”Pankejki z syropem klonowym” oraz danie ”Muszle z soczewicą”, przyrządzę i sprawdzę jakość. Obok porad są zawarte też oferty handlowe z atrakcyjnymi obniżkami cenowymi, pomysłowo prezentowane, tematycznie uporządkowane na kolejnych stronach. Artykuły dla dzieci, dorosłych, dla domu, do szkoły i inne, kolorystycznie wkomponowano w stonowaną, kolorową szatę, nieaprobującą bardziej niż zawartość. Po raz kolejny, zapewne nie ostatni raz, uważam, że jest to kolejna rewelacja gazetowa, jak zawsze, dostępna na czas w sklepie.
Na tym orlenie...
Na tym orlenie korzystam czasem z dodatkowej opcji motoryzacyjnej, którą nie każda placówka tej sieci ma, to myjnia samochodowa, automatyczna z pełnym pakietem obsługi (programy do wyboru) i dość pokaźną ilością punktów Vitay. Trwający aktualnie program/zabawa z kuponami/zdrapki, daje dodatkowy rabat na tę usługę, więc mycie z woskowaniem staje się sporo tańsze niż w innych myjniach. Obsługa jest tu bardzo dobrze zorganizowana, można liczyć na pomoc. Pracownicy są mili, grzeczni i uczynni, zachowują wysoką kulturę osobistą. Pani obsługująca stanowisko kasowe, chociaż się szkoliła, dbała o to, aby niczego nie przeoczyć, zachęcała do dodatkowych, punktowanych zakupów, nie pominęła prośby o kartę punktową, pełen komfort przyjemnej atmosfery, w dniu 17 IX.
Rewelacyjnie zaopatrzony sklep,...
Rewelacyjnie zaopatrzony sklep, rewelacyjne ceny, profesjonalna obsługa, przejrzyste prezentacje ofert handlowych w tym firmowym sklepie producenta wyrobów mlecznych (jogurty, desery, sery, etc). Nowoczesny wygląd sklepu dopełnia ogólnego wizerunku, chętnie wracam, tu co jakiś czas, zawsze zrobię udane zakupy, tego dnia (17 IX) nie było inaczej.
Na tej stacji...
Na tej stacji paliw, klient nie zostaje pozostawiony sam sobie, pracownicy podjazdu są do dyspozycji i uczynnie oferują swoją pomoc przy tankowaniu, także przy innych czynnościach motoryzacyjnych. Obsługa jest tu zorganizowana na wysokim poziomie z zachowaniem pełnej kultury z dodatkiem, taktownego humoru. Podobnie jest w sklepie/kasie, gdzie liczne oferty handlowo usługowe (gastronomia, prasa, napoje, art. motoryzacyjne, zaplecze sanitarne etc) czekają na osoby, zatrzymujące się tutaj i nie ma znaczenia, że obsługujący to osoby uczące się. W dniu 17 września, widoczny był także ład i porządek. Wizyty tutaj, na ogół są dla mnie przyjemne.
Czasem zadziwiają mnie...
Czasem zadziwiają mnie firmy o charakterze finansowym, a w szczególności ich wiara w naiwność potencjalnych klientów. Dotyczy to nie tylko Aviv-y, ale akurat oni przysłali mi @ (trudno powiedzieć jak pozyskali mój adres, bo jest informacja, że zgodnie z ustawą) z tematem, który może wielu zainteresować: sam zadbaj o swoją ulgę w 2014 roku. Tym razem, to Aviva okazała się bodźcem dla tej niechlubnej opinii. W treści, m.in. ”dowiedz się, zaoszczędź do 1438 zł każdego roku, etc”, kolorowo, kontrastowo, wyraziście, z przewagą zieleni (kolor nadziei) i miejscem kliknięcia: sprawdź. To prowadzi do strony z formularzem, w którym, niestety nie poznaje się warunków, lecz dopiero trzeba podać swoje dane, a firma oddzwoni za darmo. Nikt nie mieszka na ”księżycu”, podatki płacimy/rozliczenia roczne robimy od ponad 15 lat, ogólnie wiadomo jest, że dla ulgi trzeba spełniać określone warunki, świadomość społeczna w tym temacie jest stosunkowo wysoka i tak naprawdę chodzi o udostępnienie danych i zgodę na ich dalsze przetwarzanie (tworzenie list mailingowych nie jest niczym nowym). To podstępne działanie, na które ja nie daję się nabrać, aczkolwiek wiele spraw załatwiam Internetem i to powoduje, że moje dane gdzieś tam krążą, dlatego wiele dziwnych, tego typu e-maili otrzymuję. Wprawdzie są podawane informacje o wglądzie, poprawianiu i usuwaniu danych, ale to tylko ”pic na wodę”, skoro wcześniej już nimi ”pohandlowano”. Formuła prawna o ochronie danych ”zgadzam się na przetwarzanie danych …” jest już od razu zaznaczona, aby potencjalnie zainteresowany, nie pominął jej. Mnie to bulwersuje, zapewne wielu da się ”nabrać”, bo jak wczytać się dokładnie, w ten drobny druk, jest mowa o inwestowaniu i braku pewnych gwarancji, tak więc w istocie nie chodzi o namacalną kasę dla klienta, tylko o jej zawoalowane ulokowanie, nazwane zyskiem/oszczędnością. Wiedzą jak nagabywać/mamić klientów, tylko co z tego ma klient od razu - nic, z wyjątkiem "zapchanej" poczty @, jak dla mnie.
Jak na ilość...
Jak na ilość wizyt w przeszłości, w KFC, zauważam pewną prawidłowość – pracownicy są zawsze jednakowo ubrani, jeśli kobiety mają spódniczki, to wszystkie, jeśli spodnie, także wszystkie. W tym KFC, 16 IX, pracownice miały dżinsowe spódniczki i firmowe koszulki/bluzeczki polo. Każda z nich miała identyfikator, nie tylko z imieniem, także z nazwiskiem. ”Zaczepiliśmy” o tę placówkę, bo ja miałam ochotę na Twister-a, a mąż na frytki. Bardzo miła i grzeczna obsługa, dokonana przez Joannę, propozycje dodatków, pełen profesjonalizm przy jednym z kilku estetycznych stanowisk.
Zajrzałam do Sizeer-a,...
Zajrzałam do Sizeer-a, głównie aby rozeznać wybór i ceny obuwia dla dzieci. To sklep, który ma w ofercie sportowe artykuły, markowych producentów (m.in. Nike, Puma, Adidas) – buty, odzież, torby. Dużo nowości wzorów, bardzo estetyczne i przejrzyste prezentacje oraz profesjonalne podejście pracownic (2 młode, grzeczne i uczynne kobiety). Ceny tez do przyjęcia, nie "zwalały z nóg", duża różnorodność, także nowe wzory i fasony obuwia dla dzieci i młodzieży. Już od progu mnie powitano, a po chwili miła sprzedawczyni zaoferowała pomoc, skorzystałam, okazało się, że dla wybranego fasonu nie było rozmiaru, ale zaproszono mnie do sklepu, w najbliższych dniach. Ogólnie, sklep przypadł mi do gustu, choć tym razem nie dokonałam zakupu.
Zakupy w Auchan...
Zakupy w Auchan są dla mnie zawsze przyjemne, bo tutaj zawsze zrobię różnorodne zaopatrzenie do domu, bez potrzeby odwiedzania kilku placówek. Wybraliśmy się z mężem tutaj w dniu 16 września, bardzo dużo atrakcyjnych promocji było, właściwie w każdym dziale. Tego dnia, na wejściu prezentowano asortyment mebli (komody, wersalki) w obniżonych cenach, w sklepie ogólnie panował porządek, choć w dziale chemicznym był pracownik mało uprzejmy, na pytanie odpowiadał, ale było to burkliwe, krótkie ”nie”, wykładał towar, w alejce panował bałagan i była zastawiona wózkami, a porozwalane kartony trzeba było mijać ”slalomem”. To jedyna ciemna ”strona” ogólnego wizerunku placówki, bo w innych działach spotkałam się z sympatią i przyjaznym nastawieniem. Bardzo miła, elegancka kasjerka, pracownik firmy zewnętrznej, w pełni kompetentna i profesjonalna w swych obowiązkach.
Masakra, dodzwonić się...
Masakra, dodzwonić się do konsultanta Orange, graniczy z cudem, nic tylko komunikaty automatyczne, więc weszłam na stronę operatora i nadal próbowałam się dodzwonić, było to samo. Ponieważ mam też komórkę u innego operatora, spróbowałam z tego numeru, to okazało się to łatwiejsze, aczkolwiek musiałam przebrnąć rzez gąszcz ”automatów” i wybierania kolejnych opcji. Gdy zgłosiła się pani Anita/Aneta, poszło nieco łatwiej, a sprawa dotyczyła założonej blokady na nr w Orange, tylko dlatego, że moja opłata abonamentowa wzrosła o 20 zł, którego zabrakło przy dokonanej płatności. Zrobiono sobie e-fakturę, nie otrzymuję już wersji papierowej, na e-mail też niczego nie otrzymałam. Normalnie katastrofa, pełna samowola operatora. Powiedziałam rozmówczyni kilka słów, która starał się lojalnie bronić operatora/pracodawcy, była miła i grzeczna, opanowana na moją irytację, tylko co z tego wynika dla klienta? Nerwy, niezadowolenie i ograniczenia korzystania z usługi. Po rozmowie z pracownikiem blokadę zdjęto mi w ciągu 15 minut, ale to nie podwyższa mojej oceny (tym razem). Minęła godzina, zanim załatwiłam sprawę, kontakt masakra. Działania operatora (w moim odczuciu) dają czasem znamiona ”płać kliencie, o nic nie pytaj, a jak chcesz zapytać to znajdź dużo cierpliwości i zaparcia w sobie”.
Być w CH...
Być w CH Auchan i nie odwiedzić stacji paliw byłoby niedopatrzeniem, ceny ON – 5,08 zł/l, a Pb-5,20 zł/l w dniu 16 IX widoczne były już z ruchliwej ulicy Karkonoskiej przy centrum - podświetlona tablica, wyraźnie informująca, aż żal, że jednym samochodem przyjechaliśmy. Obsługa sprawna, najpierw przy dystrybutorze, liczne stanowiska pozwoliły na bezpośredni podjazd i obsłużenie się, potem przy okienku budynku kasowego – miło, grzecznie, z pełnią kultury. Na terenie stacji paliw byli pracownicy gospodarczy, odblaskowa odzież ich uwidaczniała i widoczny był, także porządek, o który dbali.
Gdy znaleźliśmy się...
Gdy znaleźliśmy się na terenie tego Orlenu, przed południem 15 IX, prawie klientów nie było, dlatego pracownica Justyna wykorzystała czas na przetarcie posadzki w sklepie/kasie. Bardzo przyjemny, lekko kwiatowy zapach był wyczuwalny, także na zapleczu sanitarnym, połączony z estetyką wizualną. Przy stanowisku kasowym sprawnie, przyjemnie, propozycja kawy na drogę z zaznaczeniem dodatkowych punktów Vitay. Profesjonalizm dopełniony przyjemną atmosferą obsługi, dzięki schludnej i eleganckiej jednocześnie, pracownicy
Była sobota, był...
Była sobota, był 13-sty i nic, z przysłowiowego pecha daty, nie miało miejsca w Polo Markecie. Sklep zaopatrzony ”po brzegi” w dużej różnorodności, warzywa i owoce świeże, daty przydatności nabiału aktualne, świeże pieczywo, trzy pracownice w dziale mięsa i wędlin, kilku pracowników na sklepie, przestronność dla klientów, ład i estetyka handlowa. Organizacja obsługi kasowej, nie pozwalała na długie oczekiwanie, a kasjerka miła, grzeczna, z uśmiechem wiała każdego przed finalizacją zakupów, sympatycznym życzeniem żegnała. Wysoki standard, komfortowa atmosfera.
”Zdrap nagrody! Każde...
”Zdrap nagrody! Każde wydane 50 zł ma szansę na wygraną!”, Uzmysłowiłam to sobie, dopiero w domu, gdy analizowałam paragony po zakupach. W tym sklepie Biedronki robiłam zakupy 12 IX, za które zapłaciłam blisko 60 zł, a kasjerka Magda (rude włosy do ramion) nawet nie wspomniała o przysługującej mi zdrapce. To nieprofesjonalne zachowanie, ”pal licho” na zawartość, ale skoro jest organizowana zabawa, szeroko rozreklamowana, to pracownicy sklepu powinni przestrzegać zasad. Nie robiłam zakupów dla otrzymania losu, ale tak się złożyło, że były nie większe, niż normalnie, tylko artykuły były droższe. O osobach z rudymi włosami, krąży wiele niepochlebnych stwierdzeń, nie popieram ich, ale, tak jakoś samo się nasuwa, w tym przypadku. Chociaż w sklepie panował porządek, a obsługa przebiegała w sympatycznej atmosferze, zaniechanie dopełnienia obowiązku kasjerki, znacznie obniża wartość placówki. Zasad powinno się przestrzegać, poczułam się oszukana.
Takie tankowanie funduję...
Takie tankowanie funduję sobie co jakiś czas na stacjach Orlenu – paliwo za pół ceny, to za sprawą punktów Vitay, które skrzętnie zbieram, podczas wizyt i różnych zakupów. To jedyne co naprawdę warto zrobić z punktami. Tym razem przypadło mi na tej stacji paliw i rewelacja, bo za 30 litrów benzyny zapłaciłam tylko 80 zł. W tankowaniu wyręczył pracownik podjazdu, moja rola to finalizacja. Miła i grzeczna obsługa przy kasie, propozycja zakupu kawy lub Hot Doga na drogę, bardzo sympatyczna atmosfera. Sporo przestrzeni w sklepie/kasie, bogate zaopatrzenie, ład, porządek i estetyka.
Mieszczący się w...
Mieszczący się w Domu Pielgrzyma Bar-Herbaciarnia, jest miejscem, gdzie można, stosunkowo tanio i smacznie zjeść, aczkolwiek zupa pomidorowa, 12 IX nie była najsmaczniejsza (w ocenie mojego męża), natomiast frytki i schabowy – rewelacja. Menu, umieszczone na ścianie, zawsze ma wiele ofert (zupy, kotlety, rybne potrawy, desery, surówki, napoje, etc). Atrakcyjne cenowo były kremówki papieskie, chętnie bym kupiła, ale już miałam, bo wcześniej w Kuchni Polskiej się zaopatrzyłam, przepłacając, niestety. Przy następnej wizycie, zaopatrzę się tutaj. Obsługa miła i grzeczna, panie uśmiechnięte, o schludnym i estetycznym wyglądzie. Tego dnia zostaliśmy obsłużeni, niemal od razu. Pracownice potrafiły też, dogadać się z klientem obcojęzycznym. W bardzo dużej części jadalnej było czysto, długie ławo-stoły i ławy, pozwalały na wygodę i spokojną konsumpcję.
”Tygodniowe Inspiracje”, folder...
”Tygodniowe Inspiracje”, folder handlowy Biedronki nr 37B, to inspiracja kulinarna z bogatszą zawartością, niż poprzednie numery. Zwykle wydania te mają po 2 receptury potraw, ta zawiera ich aż 7 (potrawy, koktajle, desery), to prawie mini-kulinarne, obok wybranych artykułów handlowych z atrakcyjnymi cenami i krótkimi opisami, większości. To zapewne efekt akcji tematycznej ”zostań mistrzem kuchni” i organizowanym konkursem, którego anons jest tu zamieszczony, aczkolwiek okładka zaprasza/zachęca do zakupów ze zdrapkami i atrakcyjnymi nagrodami, także samochody. Ciekawie opracowana szata graficzna, umiejętnie dobrana kolorystyka wyodrębniająca oferty i ceny na tle kolejnych stron. Widać Biedronka, ma profesjonalistów animacji wydawniczej, a dostępność gazetek w sklepach, jest nieograniczona, można wziąć nawet dla znajomych.
Uwielbiamy kremówki papieskie...
Uwielbiamy kremówki papieskie i gdy tylko, mam okazję kupić wadowickie, zawsze z niej skorzystam. Tu w Częstochowie są one zawsze dostępne, dlatego zajrzałam w tym celu do tej kawiarenki, znajdującej się w jednym, długim ciągu budynku Claromontany, ciągnącego się od ulicy Klasztornej. Trochę mnie ”zmroziła” cena (5 zł/szt.), ale cóż, kupiłam. Kiedyś było tak, że do kilku (chyba 4) sztuk dodawano 5-tą gratis, teraz już nie. Sprzedawczyni wyjaśniła mi, że wtedy Wadowicka Cukiernia miała tu swój punkt, teraz jedynie są dostawcami. Menu kawiarni prezentowało ceny potraw trochę wysokie, dlatego potem byliśmy jeszcze w Domu Pielgrzyma, aby coś zjeść i tu okazało się, że te same kremówki są tańsze o 1 zł, a gratisówkę też dodają. Ale się wkurzyłam, miałam ochotę iść i oddać, ale odpuściłam. Jeśli będziecie na jasnej Górze i zapragniecie kupić kremówki na wynos, sobie do domu, omijajcie Kuchnię Polską, zedrą z was ”skórę” cenowo. Za 4 sztuki zapłaciłam 20 zł, a w D. Pielgrzyma, miałabym za te pieniądze 5 sztuk i jeszcze dodatkową gratis bym dostała. 12 września, tu przepłaciłam.
