Była popołudniowa sobotnia godzina 21 września gdy opuszczaliśmy rodzinnie A4 na bramkach Via Toll Przylesie. Dwa punkt do opłaty czynne, samochodów prawie wcale więc obsługa była sprawna, niemal w przejeździe. Miła i uśmiechnięte kasjerka wychyliła się z okienka, powitała, wymieniła wyświetlona kwotę i po chwili żegnała miłymi słowami. Teren stacji poboru opłat widoczny z daleka dzięki znakom świetlnym, głównie bo dzień był pochmurny i dżdżysty, co nie oznacza, że inne nie były widoczne. Sprawna obsługa, bezpieczny wyjazd z A4.
MOP Witowice przy A4 jest fajnie zorganizowanym miejscem postojowym dla podróżnych. Można tu zatankować samochód i zrobić zakupy w sklepie/kasie Lotos-u oraz także skorzystać z placówki gastronomicznej Mc Donalds lub zwyczajnie odpocząć w podróży na jednej z przygotowanych ławeczek (pod chmurką lub w zadaszeniu wiaty) w otoczeniu starannie zorganizowanej natury (trawniki, klomby etc). Dość rozległy parking pozwala swobodnie parkować na jednym z oznaczonych miejsc. To świetnie pomyślane i zorganizowane miejsce było przystankiem w podróży 21 września.
Podróżując A4 w dniu 21 IX zatrzymaliśmy się przy Mc Donaldzie na MOP Witowice aby coś przekąsić. Czysto i estetycznie było w lokalu, higieniczne zaplecze sanitarne i sprawna, grzeczna obsługa. Drobnej budowy pani Ula była miła, grzeczna i uśmiechnięta, życzyła na koniec smacznego, dziękując za odwiedzenie tego miejsca. Nie było kolejek bo gdy pojawił się kolejny klient, zaraz zjawiał się też uśmiechnięty pracownik, zapraszał do stanowiska. Super organizacja, warto było się zatrzymać
Wracając z sobotniego wypady weekendowego w dniu 21 IX, część trasy pokonaliśmy płatnym odcinkiem A4 od wjazdu na bramkach Via Toll PPO Karwiany. Jedno co wzbudziło moje zdziwienie to tabliczka z napisem: punkt poboru opłat. Powinno raczej być (moim zdaniem): punkt poboru biletów przejazdowych, czy coś w tym rodzaju. Przecież wjeżdżając na płatny odcinek nie dokonuje się opłat lecz samoobsługowo pobiera się przejazdówkę/bilet. Samo miejsce nie budziło moich zastrzeżeń – wyraźnie widoczne oznakowanie światłami i znakami poziomymi i pionowymi, 4 pasy wjazdowe były w pełni wydolne, bez denerwującego przestoju.
Znajdującą się przy drodze krajowej nr 5, stację paliw Shell-a odwiedziliśmy wracając z sobotniej wycieczki w dniu 21 IX, aby skorzystać z kilku ofert. Zaraz po wyjściu z samochodu zostałam przywitana miłymi słowami przez uśmiechniętego pracownika podjazdu. Mąż zajął się przeczyszczeniem szyb samochodu a ja udałam się do sklepu/kasy. Obsługa bez zarzutów – miła, sprawna i przyjazna, oferowała różne dodatki zakupowe z bogatego zaopatrzenia. Ład i estetyka były dookoła. Gdy opuszczaliśmy sklep, stojący przy wejściu/wyjściu pracownik podjazdu pożegnał miłymi słowami, to raczej rzadko się zdarza na innych stacjach.
W dniu 21 września wybraliśmy się na weekendowa wycieczkę do Kowar i jednym z odwiedzonych miejsc był Dom Kata, ulokowany na peryferiach miasteczka. Obsługujące to miejsce osoby (kobieta i mężczyzna) zaprezentowały nam ekspozycję narzędzi i urządzeń obrazujących średniowieczny sposób egzekwowania przestrzegania prawa, m.in.: dyby, łoże madejowe, gilotynę, huśtawkę judasza, sarkofag hańby i inne. Kat i urządzenia, którymi się posługiwał, budziły strach i obrzydzenie, w tamtych czasach, dziś ciekawią i fascynują budząc jednocześnie współczucie dla przeszłości. Całość to dwa dostępne pomieszczenia z surowo ceglanymi ścianami. W cenie biletu otrzymaliśmy breloczek pamiątkowy i poczęstowano nas na koniec kawą.
Polecam Park Miniatur w kowarach, fantastyczne miejsce na rodzinną wycieczkę, taką zrobiliśmy sobie w dniu 21 IX. Ponad 40 miniatur w skali 1:25 zabytków/atrakcji turystycznych dolnego śląska oraz wybranych z Czech i Niemiec (zamki, kościoły) jest niepowtarzalnym doznaniem wizualnym, tego nie da się opisać, to trzeba zobaczyć. Organizacja tego miejsca jest fantastyczna – przewodnicy (w tym dniu Monika i Krzysztof), zapewnione parasole na wypadek deszczu, pachnące i higieniczne zaplecze sanitarne oraz gastronomia na terenie parku. Tego nie da się opisać, to trzeba zobaczyć. Na mnie szczególne wrażenie zrobiły miniatury: zamek Książ, Śnieżka i zamek Chojnik oraz pałac Wojanów. Wszystko dopracowane w szczegółach, wzbudziło naszą ciekawość turystyczną. Warto zobaczyć, polecam gorąco.
Ład, porządek i estetyka otoczenia przywitały nas na strzelińskim Orlenie w dniu 21 IX, a potem miła i kompetentna, sprawna obsługa w kasie/sklepie dzięki profesjonalnej postawie pani Basi, która przyjmowała zamówienia i kasowała zakupy oraz panu Adamowi, który przygotował Hot Dogi. Krótki postój, zaspokojone potrzeby (mycie szyb, zakupy, toaleta), obsługa na wysokim poziomie.
Wybraliśmy się z dzieciakami do tej placówki gastronomicznej aby im trochę frajdy dostarczyć w nietypowym otoczeniu i niestandardowym miejscu kawiarnianym – autentyczny kuter rybacki z pomostem w pobliżu jeziora nyskiego, gdzie zorganizowano smażalnię ryb ale nie tylko ryby serwują. W menu także szaszłyki, frytki, zupy, bogaty zestaw sałatek, pierogi i inne dania. Bardzo pomysłowa organizacja, super obsługa i ciekawy obiekt. Na zamówienie nie czekaliśmy długo, ceny przyzwoite, warto było tu gościć.
Miło było pospacerować po tym ośrodku, już po sezonie urlopowym, w ciszy spokoju i w otoczeniu natury. Wstęp na ośrodek bez opłat, śpiew ptaków słyszalny i szum wody w pobliżu jeziora. Wśród obecnych niewielu turystów, głównie obcokrajowcy. To takie dobre miejsce na odprężenie i swobodę dla dzieci, bez obaw że znikną w tłumie. Czynna placówka gastronomiczna Albatros, możliwość gry na automatach, frajdę sprawiła siatkówka. Pomimo niewielu obecnych widoczne były służby porządkowe. Ośrodek był uporządkowany, zaplecze sanitarne dostępne. Nawet w jesienny dzień można tu miło spędzić trochę czasu dla odprężenia psychicznego. Leśny krajobraz ma swoje uroki.
Bardzo miły, trochę zabawny z dużym poczuciem humoru był pracownik tej firmy kurierskiej, pan Andrzej, który po kontakcie telefonicznym dostarczył mi zamówioną wcześniej przesyłkę. Obsługa trwała krótko, była przyjemna i sprawna jednocześnie. Potwierdzoną odbiorem paczkę otrzymałam stanie nienaruszonym, była czysta i zabezpieczona. Wiele negatywnych opinii znam o tej firmie, jednak moje doświadczenia są zgoła odmienne.
O zabytkowej kopalni Guido już słyszałam (nie pamiętam gdzie) i przyszła pora aby się tam wybrać, ale zanim – wizyta na stronie w internecie. Nie przypuszczałam, że aż tak bogatą ofertę mają dla zainteresowanych: zwiedzanie pod ziemią 170 i 320 m, zjazd szybem, przewodnik, oferty komercyjne i edukacyjne, także sponsorskie i wiele innych. Najważniejsze, że do faktycznego spotkania z tym miejscem mogłam przygotować rodzinę. Szata ładna, taka typowo kopalniana, zakładki tematycznie porządkują zagadnienia i nawet informacje o aktualnych utrudnieniach drogowych były zamieszczone i przedstawiono wygodny dojazd na parking kopalni.
Z Biedronki przy ulicy Kościuszki udałam się do Biedronki przy ulicy Grunwaldzkiej aby dokupić to czego w pierwszym sklepie zabrakło, zwyczajnie – klienci wykupili. W tej Biedronce znalazłam bez problemu brakujące artykuły, a w tym pomogła mi przejrzystość i estetyka eksponowania oraz pracownica Dagmara, potem także pracownik przy kasie, którego za sprawność i jakość, jedynie pochwalić można.
Po zakupach w dniu 19 IX całość organizacji handlowej oceniam wysoko pozytywnie. Bogate różnorodne zaopatrzenie, prezentacje estetyczne i wygodne dla klientów a obsługa na wysokim poziomie – najpierw dział mięsno wędlinowy z ekspedientką Urszulą, potem zakupy na hali sklepu i na końcu kasa, połączona z działem wyrobów cukierniczych, gdzie kompetentna pani Anna zakończyła miły czas zakupów w tym sklepie.
Będąc na zakupach w EKO 27 IX, wzięłam wydawniczą ofertę handlową Katalog Alkoholowy, dostępny przy kasie. Czy jest to promocja spożywania? Raczej nie, czerwone słowa ostrzeżenia są widoczne, bardziej skłaniała bym się do określenia – promocja kultury picia bo zawartość to dość ekskluzywne trunki (koniaki, burbony, likiery i inne), prezentowane przejrzyście na tle gustownie dobranej kolorystyki, z umiarkowanym zdobieniem. Samo wydanie bardzo ładne, czytelne i wyraziste, ale jakoś nic nie wybrałam.
Gazetkę/broszurę wydawniczą Letnie Promocje tygodniowe, zastąpiła ”Jesienne promocje tygodniowe” – okresowa zmiana w nazewnictwie, zgodnie z pora roku bez zmiany profilu wydania. Nr 39 to tradycyjnie 2 przepisy kulinarne, tym razem: kaczka z żurawiną i mintaj z owocami morza, zwięźle, rzeczowo opisane, uzupełnione smakowitymi zdjęciami potraw. Zawartość prezentowanych produktów bardzo bogata z wieloma cenami ”do wzięcia”, zgodnie z tym co głosi zamieszczone w niej hasło. Czytelne, przejrzyste rozmieszczenie, gustownie wkomponowane w tło każdej strony.
Regionalny dwutygodnik reklamowo ogłoszeniowy wzięłam będąc w CH Karolinka. Wydany na papierze z przerobu wtórnego jest fajną, dobrze pomyślana ofertą, prezentującą wiele przydatnych firm usługowych oraz prywatne ogłoszenia kupna, sprzedaży, zamiany etc. W całości kolorowy, przejrzyste rozmieszczenia ofert, czytelne informacje. Fajnie, że taką gazetę się wydaje, wielu klientów z niej skorzysta. Ja, póki co, informacyjnie ją wykorzystałam, nigdy nie wiadomo kiedy może być przydatna. Duży plus za taki pomysł wydawniczy, co 2 tygodnie uaktualniany, obejmujący zasięgiem region opolski, jednak każdy może go wykorzystać.
Jakiś czas temu byłam w sklepie NEOPUNKT i wtedy podczas obsługi otrzymałam tez gazetkę ofertową, ważną cenowo do końca miesiąca. Mając chwilę czasu podczas reklam telewizyjnych przejrzałam i powiem szczerze oferty w niej były niezbyt rewelacyjne ale dość ciekawe cenowo, wprawdzie tylko 24 wybrane artykuły (sprzęt i akcesoria RTV, AGD, multimedia). Na tle neonowej zieleni efektownie się prezentowały. To taka zachęta do wizyty w sklepie, która znalazła się potem, także w skrzynkach pocztowych.
Najpierw sympatyczny sms z zaproszeniem na zakupy – rabat 50%, potem wieczorem e-mail z taką samą okazją zakupową, ważną do końca miesiąca. YR dostarczył ”bombę” wiedzy o atrakcjach sprzedażowych ważnych do końca miesiąca, wykorzystując najnowsze środki komunikacji, nie po raz pierwszy – zresztą. Dobra współpraca jest podstawą wzajemnych korzyści i ta firma kosmetyczna wie o tym i dba o swoich stałych klientów i wie jak to robić. To się chwali, takie zachowania warte są słów uznania.
Sklep pełen sympatii dla klienta w każdym wymiarze handlowym – na wejściu estetyczne stoisko/dział warzyw i owoców, potem podobnie prezentująca się reszta sklepu, obsługa przyjazna i miła, ochocza na potrzeby klientów, grzeczna i uprzejma. Do kasy w zasadzie brak oczekiwania, pani Alicja proponowała dodatkowe łakocie w promocji. Sprawna organizacja uzupełniona kompetencjami pracowników w dniu 19 IX.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.