W jednym z biur w pobliżu Biedronki załatwiałam sprawę i gdy wyszłam przypomniało mi się, że nie mam już płatków kosmetycznych, dlatego weszłam aby je kupić bo mają tu ten artykuł bardzo dobrej jakości i w cenie znacznie konkurencyjnej. Sklep był czysty i estetyczny, wszystko uporządkowane i metki cenowe też były. Jak to w Biedronce, zawsze można coś dodatkowo wypatrzyć i w dniu 14 stycznia też z nie jednym artykułem wyszłam, pożegnana uprzednio z zaproszeniem na kolejne zakupy przez kasjerkę Magdę. Z przedsionka sklepu wzięłam ulotki z promocjami na przyszły czas.
Wypełnianie formularzy on-line może być czasem przysłowiową ”drogą przez mękę”, z tym który co kwartał wypełniam nie było dotąd specjalnych problemów, jednak tym razem nowa formuła wyjątkowo sprawiła nie mało problemów i uznałam, że skorzystam z rady pracownika więc zadzwoniłam pod numer dostępny w Internecie do GUS-u w Bydgoszczy, która to Jednostka ma w swym zakresie wypełnianie formularzy. Odebrał pan Paweł, który wykazał wiele przychylności i dobrej woli pomagając mi w zrozumieniu niektórych formuł, aby umieścić właściwie zinterpretowane dane. Obsługa na medal, w pełnej kulturze słowa, z uprzejmościami, zakończona pełnym zadowoleniem i uwieńczona sukcesem, zakończonym zatwierdzeniem formularza.
Oferta handlowa/gazetka promocji nr 4 (24-30. 01) od EKO, zaprasza na zakupy do swych sklepów, kusząc nie tylko cenami ale też ładnymi, przejrzyście prezentowanymi artykułami i ofertą ”Bon Rabatowy”, który można otrzymać za zakupy w dniach 24-6 stycznia, co dość ciekawym pomysłem jest. Sporo atrakcyjnych obniżek/promocji cenowych zawiera ale są tez takie, które dość ”blado” wypadają, np. kawa Tchibo znacznie atrakcyjniejsza jest w Polo Markecie, natomiast po owoce i warzywa oraz nieco nabiału, z pewnością zjawię się w sklepie. Gazetka dopracowana w szczegółach, wyrazista w ładnej oprawie grafiki z akcentami zimy – płatki śniegu, dostarczona do skrzynek pocztowych już 20 .01.
Babcie są dobrem każdej rodziny, którego żaden substytut nie zastąpi i z okazji ich święta nawet Google oddało honor, przedstawiając sympatyczną grafikę Doodle, zamiast standardowego logo - babcia w otoczeniu wnucząt na wzorzystym tle motywów kwiatowych w kolorze błękitu. Kliknięcie otwiera pokaźną listę do stron w Internecie związanych tematycznie z Dniem Babci, także do fajnych, ciekawych życzeń. Jeśli któryś internauta zapomniałby o tym dniu, Google mu przypomina i tego zachowania nie można nie zauważyć.
Aktualna gazetka promocji/oferta handlowa pt. ”Raty 0% 23-29 stycznia” to także dość atrakcyjne obniżki cenowe na wiele artykułów oraz akcesoria RTV, AGD i multimediów. Bardzo bogata zawartości-owo na 12 stronach formatu 2A4. Czytelne, przejrzyste prezentacje, wyraziście eksponowane na kontrastowym, żółtym tle, opisane rzeczowo, a cen nie trzeba się doszukiwać – widać je na pierwszy ”rzut” oka. Wykaz sklepów pozwala na wybór dogodnej placówki, znalazłam ją w skrzynce pocztowej. Gazetka zasługuje na uwagę, zwłaszcza tych, którzy planują zakupy tej kategorii.
Tym razem Polo Market się sprawdził i gazetki/oferty handlowe znalazły się w skrzynkach pocztowych już 20.01 na okres obowiązujących promocji 22-28 stycznia. Tak jakby nowa szata graficzna, strony w różnych pomysłach przedstawia, np. artykuły rybne na tle arktyczno lodowego błękitu a produkty na śniadanie w oprawie kłosów zbożowych i owoców, jakby prosto z sadu. Tematyczne grafiki zdobią też hasła, m.in. Pyszne śniadanie; Ryba smaczna i zdrowa; Świeżo i smacznie; poczuj orzeźwienie i inne. Ładnie, przejrzyście prezentowane artykuły uzupełnia przepis kulinarny – krewetki z makaronem. Bardzo ładna, pomysłowa gazetka.
W dniu 14 stycznia miałam okazję widzieć podzielność czynności w obsłudze klientów tego sklepu, pracownica sprytna dziewczyna obsługiwała jednocześnie kupujących i tych, którzy zjawili się tutaj wydruki z komputera zrobić. Bardzo sprawnie profesjonalnie, chociaż klientów było dość trochę, na obsługę nie czekałam uciążliwie długo. Bardzo sprawna organizacja, porządek w sklepie i kupiłam to po co tu przyszłam.
Sporo promocji było w dziale warzyw i owoców, gdzie dość spore zakupy robiłam, nawet kapusta kiszona wprost z beczki też była. Dostępne woreczki pozwoliły mi na oddzielne pakowanie artykułów. Warzywa i owoce były w skrzyneczkach ustawionych obok siebie, świeże, dorodne i cały dział estetycznie wyglądał, podobnie jak reszta sklepu. Obsługa w pełni profesjonalna, kasjerka Patrycja w niczym nie uchybiła, niczego nie zaniedbała, każdemu miłego dnia życzyła 14 stycznia.
W sklepie Bort Wimar najczęściej goszczę na piętrze gdzie artykuły gospodarstwa domowego i kosmetyczne można kupić. Ja potrzebowała coś z akcesoriów, co znalazłam na stojaku w głębi działu kosmetycznego, mogłam wybrać wedle własnego uznania i upodobania, był porządek handlowy, ład i estetyka. Obsługa sklepu w pełni uznania, witano wchodzących, grzecznie obsługiwano, z uśmiechem żegnano.
Udałam się do EKO aby jakieś drugie danie obiadowe ”skomponować”, nie było problemu w dziale mięsnym, obsługująca Janina odkroiła kawałki karczku, gotowe do pieczenia, zrobiła to na moje życzenie , upewniając się co do grubości plastrów. Oferty handlowe sklepu uporządkowane w działach, ład handlowy i wygodne zakupy w dniu 13-ym stycznia. Kasjerka Jadwiga uprzejma, miła i grzeczna z uśmiechem dokonała finałowej obsługi.
Ładnie, wiosennie choć pora zimowa, wyglądają papierowe wydania ofert handlowych tej sieci sklepów, w tym roku. kolor zieleni ożywia i sprawia, że z przyjemnością się przegląda gazetkę. Ta (22.01-4.02) już dotarła do mieszkańców, ma atrakcyjnie obniżone ceny wybranych do prezentacji artykułów, a po więcej zaprasza do sklepu. Hasło ”neopunkt - dotarłeś do celu” jest jak stwierdzenie, że inny sprzedawca nie wejdzie w rachubę. To całkiem możliwe z tym wydaniem, czytelnym, przejrzystym i wyrazistym, prezentującym też adresy innych sklepów o sieci neopunkt.
Był 13-sty, był poniedziałek i było sporo przed godziną 7-ą rano gdy zjawiłam się w tym sklepie aby ”skomponować” sobie drugie śniadanie do pracy. Były też świeże bułeczki (zwykłe i nadziewane), były pizzówki, były rogale i inne pieczywo, były też uśmiechnięte i grzeczne dwie pracownice, był także porządek w sklepie i profesjonalna obsługa. Wszystko w wielkim pozytywie, negatywów brak.
Przyjemnie i wygodnie zorganizowana Stop Cafe Bistro na Orlenie MOP Wysoka przy A4 na Gorze św. Anny, ład, estetyka i gustowna, bez przesady aranżacja wnętrza w części kawiarnianej, kwadratowe stoliki, przy nich kanapy narożne i pufy/taborety, tapicerowane czerwoną tkanina skóropodobną. W dniu 11 stycznia obsługiwała Jessica, pracownica kulturalna, uśmiechnięta, miła i grzeczna, która nie zaniedbała niczego i o kartę na punkty Vitay także prosiła. Żurek oferują tu – rewelacja, sałatki pyszne i wiele innych potraw, na których podanie nie trzeba długo czekać. Polecam przystanek tutaj.
Wracając do domu A4-ką zatrzymaliśmy się na parkingu MOP Wysoka przy Górze św. Anny. Miejsce jest bardzo dobrze pomyślane organizacyjnie i kierowcy mogą skorzystać z wielu ofert, pomocnych w podroży. Są tu trzy duże parkingi, dwa z placówkami handlowymi i gastronomicznymi, jeden tylko do parkowania, np. dla TIR-ów na odpoczynek. Można tu zatankować paliwo, odkurzyć samochód, dopompować powietrze, zrobić zakupy, zjeść w Stop Cafe, Mc Donald’s-ie lub w restauracji serwującej podobno dania domowe. Można też zwyczajnie odpocząć na jednej z ławeczek lub spacerując. Wjazd od strony Katowic jest trochę niefortunny, zaraz za łukiem drogi i nieznający tego miejsca kierowcy, będąc w rozpędzie mogą łatwo go przejechać. z postoju w dniu 11 stycznia byliśmy zadowoleni.
W dniu 11 stycznia dwukrotnie przekraczaliśmy bramki Via Toll na punkcie Żernica. Najpierw wyjeżdżając z płatnego odcinka A4, potem wjeżdżając na niego w drodze powrotnej gdy już zmierzchało. Teren widoczny i oznakowany przejrzyście, pozwalał na bezpieczny wyjazd/wjazd, zorganizowany tak, że nie można się pomylić czy zagubić. Kolorowe światła oznaczeń drogowych widoczne już z ok. kilometra, linie oddzielające pasy dojazdu do punktu wyraźne, automat sprawnie wydawał bilety. Pracownica przyjmująca płatność, dokonała sprawnej obsługi w pełni kultury i przyjemnej chwili.
”Dzień Babci i Dziadka” to oferta wydawnicza dla seniorów od Polo Marketu, podsuwająca pomysły na prezenty z okazji nadchodzącego święta, pomysłowa, ukierunkowana na sprawienie im przyjemności, tematyczne kubki, wygodna lupa czy bardziej współcześnie i na czasie czytnik e-boków na wolne chwile. Uśmiechnięte twarze seniorów to główny element szaty graficznej w stonowanych, umiejętnie dobranych kolorach. Ważność oferty to 13-26 stycznia i wzięłam ją ze sklepu po dokonaniu zakupów, była dostępna przy kasie, szkoda że wcześniej do skrzynek pocztowych nie dostarczono, jako w minionym roku było.
Piękna grafika, bajecznie zimowych krajobrazów ozdobiła logotyp Google w tym dniu, barwy białe z odcieniami niebieskich takie dały mi skojarzenie, zastanowił mnie tylko widok małp w polu litery ”e”, kliknięcie na rycinę ”rozjaśniło” mi niejasności – ”Goryle we mgle” autorki Dian Fossey, w 82 rocznicę jej urodzin otrzymały w tym dniu swoje doodle, kobiety która całe swoje życie poświęciła badaniom zachowań goryli i po dokładniejszym wpatrzeniu się w grafikę doodle, faktycznie mgliste krajobrazy się dostrzega. Znów ciekawa lekcja internetowa od Google, tym razem zoologiczno historyczna. pochwalam pomysł i takie działania.
Ostatnio, po postojach na MOP Chechło, dość krytycznie się wyrażałam ale tym razem pełna pochwała bo z parkingu zniknęli sprzedawcy/naciągacze/obcokrajowcy, którzy w ostatnim czasie dość uciążliwi byli. W dniu 11 stycznia – rewelacja, nikt nie oblegał namolnie przyjezdnych, można było spokojnie zaparkować, wysiąść, rozprostować kości, skorzystać z toalety czy ofert miejscowego baru, nawet na ławeczce posiedzieć bo słoneczko przyświecało i choć to miesiąc zimowy, zimy nie widać. Teren uporządkowany, liczne miejsca parkingowe wyznaczone, kosze na śmieci. Same plusy po tym postoju.
To mały, przytulny bar na parkingu przy A4, MOP Chechło gdzie serwowany jest smaczny rosół z makaronem (mają też inne dodatki w zamian), prawie jak domowy. Jako, że mój mąż jest smakoszem rosołu to wstępujemy tu, gdy jesteśmy przejazdem. W dniu 11 stycznia byliśmy, mąż zjadł rosół a ja sobie sałatkę wzięłam, choć menu było imponujące. Bardzo miła i grzeczna w pełni kultury obsługa. Ład i estetyka baru są widoczne już od wejścia. Gdy spożywaliśmy swoje zamówienie a od sąsiedniego stolika odeszli klienci, pracownica zaraz stolik przetarła choć nie był poplamiony. Można tu tez napić się kawy czy innego napoju.
Sobota 11 stycznia, godzina 10-ta rano i już nie było chleba w sklepie, żadnego bochenka, o bułkach nie odważę się wspomnieć. Sklep typowo piekarniczy z własnym wypiekiem i taki blamaż. Jedynie można było kupić wypieki cukiernicze ale to nie pieczywo, niestety. Uśmiechnięta pracownica, estetycznie wyglądała w białym fartuszku na tle pustych półek i koszy, z rozbrajającą beztroską o braku pieczywa informowała. Było czysto w sklepie, elegancko wysprzątane, także z pieczywa. Kolorowego uroku dodawały słodkie wypieki/ciasta w gablocie – aż dwa rodzaje i jeden tort.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.