Ta stacja paliw Orlenu mieści się przy drodze wjazdowej do miasta, naprzeciwko cmentarza. Zatrzymaliśmy się tutaj 26 X, aby skorzystać z kilku ofert, nie tylko motoryzacyjnych. Choć zajmuje stosunkowo nieduży obszar, jest tu 9 stanowisk dla tankujących i całkiem nieduży, ale mądrze zaaranżowany sklep/kasa. Po wejściu nie ma się poczucia ciasnoty i natłoku. Nie ma tu regałów, a przez środek prostokątnej placówki jest ”wąska”, niewielka prezentacja artykułów. Było tu bardzo czysto, a pracownice witały wchodzących. Jedna z nich – Ewa była mentorką nowej pracownicy i wdrażała ją w obsługę, a gdy przy stanowisku nie było klienta, pokazywała inne istotne aspekty obsługi. Adrianna była pracownicą, która mnie obsługiwała, jej postawa, w pełni kultury i profesjonalizmu, zasługuje na słowa uznania. Nie zaniedbała niczego – karta punktowa, propozycja gorącej przekąski, numizmaty promocyjne. Pracownice elegancko wyglądały w odzieży firmowej, były zadbane i uśmiechnięte. Toalety mieszczą się tutaj na zewnątrz budynku, damska była czyste i estetyczne z niezbędnym wyposażeniem. Wizyta tutaj, była prawdziwą przyjemnością połączoną z komfortem.
Przy piątku jest tu zawsze większa obsada (tak przynajmniej mi się wydaje) personelu. W dniu 24 października, dział mięsa i wędlin obsługiwały trzy panie (Janina, Sabina, Agnieszka), dzięki czemu czas oczekiwania był krótki, bo trzech klientów jednocześnie, było zaspokajanych w produkty. Ład i porządek sklepowy to standard i tego dnia, też był zachowany. Swobodne przejścia między regałami, przejrzyste prezentacje towarów, uporządkowane asortymentowo. Dwie kasy, niemal ”w przelocie” obsługiwały i rotacja klientów była płynna. Organizacja handlowa placówki jak należy i tego dnia, była nawet sprawniejsza (zwłaszcza dział mięsa i wędlin), niż w Polo Markecie, który wcześniej odwiedziłam.
Bardzo długą kolejkę przy stanowisku mięsa, wędlin i serów, darowałam sobie w piątek 24-go, posuwała się powoli, a obsługiwały tylko 2 ekspedientki, trwało to i trwało, więc zrezygnowałam i musiałam się ograniczyć do kilku artykułów, dostępnych na regałach. Piątek to dzień kończącego się tygodnia i powinno się tu bardziej zadbać organizacyjnie, tym bardziej, że dział mięsa i wędlin ma bardzo duże zapotrzebowanie wśród kupujących. Natomiast obsługa kasowa, sprawna jak zawsze, doraźnie pojawiał się pracownik w innej kasie i wszystko ”szło” sprawnie. Kasjerka Iwona oferowała każdemu majonez, jako dodatkowy zakup, była miła i grzeczna, sprawnie obsługiwała każdego.
Będąc w Auchan, nie pominęłam stojaka z gazetkami obojętnie, stał zaraz po przejściu bramki wejściowej, wypełniony równo ułożonymi, licznymi egzemplarzami ”Zbijamy ceny zawodowo” (23-31 X), w jeden obowiązkowo się zaopatrzyłam. Był pierwszy dzień obowiązywania, więc tydzień miałam na zapoznanie i może nawet zakupy, podczas kolejnej wizyty. Podobnie, jak poprzednio, gazetka zawiodła mnie z lekka, a może nawet bardziej. Program lojalnościowy ”Skarbonka” w ogóle nie jest ujęty, dawniej, obok promocji był niemal stałym elementem wydań, to jakby jego ”ciche” niwelowanie. Zawartość kolorowo bogata i sporo atrakcji cenowych, choć ”nowości” jesienno zimowe, nie najtańsze. Duży przekrój różnorodności na 16 stronach formatu B5, czytelnie i przejrzyście prezentowanych z widocznymi cenami i różnicami obniżkowymi – odzież, gospodarstwo domowe, spożywcze, trochę multimediów, motoryzacyjne i inne. W ogólnym ”wyrazie”, wydanie podoba mi się, choć nie jest pozbawione ”małego” zawodu.
Choć jest to niewielki sklepik ”dworcowy” i trudno mówić o extra wystroju, bo zajmuje część hali, będącej przejściem do innych lokali tu skupionych. Niezależnie od tego ma on swoje, niepodważalne zalety, a pracownicy wiedzą jak zachęcić klienta, aby znów wrócił. Do zakupu partii papierosów, dołożono mi dodatek – zapalniczkę, tego nie mają w zwyczaju inne placówki, choć zapalniczka to nic wielkiego, liczy się intencja życzliwości. Bogate zaopatrzenie (kwiaty sztuczne i naturalne, znicze, spożywka, prasa i inne) prezentowane jest w sposób widoczny, a ceny są tu bardzo przystępne.
Bardzo spokojnie było tu przed południem 23 października, więc jedna obsługująca, Ewelina, była wystarczającym personelem. Przyjęła zmówienie, proponowała dodatkowo napoje, była miła i grzeczna, przyjemnym tonem głosu komunikowała się, wyglądała schludnie i elegancko w odzieży firmowej placówki. Na zamówienie nie czekaliśmy długo, przygotowane i podane estetycznie na tacy. Polecam m.in. Duetos, niedroga i smaczna oferta gastronomiczna, która niedawno się pojawiła i przypadła mi do gustu. Stanowisko obsługi czyste, możliwe spożywanie na miejscu, przy stoliku, ale na wynos też można wziąć.
Wybraliśmy się do Auchan, aby zrobić zakup zniczy na nadchodzący Dzień Zmarłych. Będąc tu kilka dni wcześniej widziałam duże i różnorodne zaopatrzenie, po zlustrowaniu cen rynkowych, zdecydowałam o zakupie w tym sklepie. Już przy wejściu były aktualne gazetki, prezentujące przegląd tych artykułów, a za nimi prezentacje. Duży przekrój cenowy, wielka różnorodność (wielkości, kolorystyka, kształty, ceny). Jedyny mankament to możliwość transportu, bo każdy znicz był luzem ustawiony, a szkło wymaga dodatkowego zabezpieczenia. Myślę, że byłoby lepiej, gdyby, np. były w zgrzewkach po 2-4 sztuki, dałoby to rodzaj wygody dla kupującego i także dla kasjerów w przeliczaniu sztuk. Generalnie sklep bardzo dobrze zorganizowany, przestronne alejki i przejrzyste prezentacje w poszczególnych działach, także obsługa kasowa bez zastrzeżeń. Można było skorzystać z oferty tzw. Kasa Miła i samoobsługowo dokonać płatności lub zapłacić przy jednej z wielu czynnych kas, także nie czekając w kolejce. Skorzystałam z drugiej opcji, z uwagi na pokaźną ilość zakupu. Kasjer Sylwia była miła i sympatyczna w kontakcie, wyglądała elegancko, a obsługę zakończyła miłymi słowami. W pełni udane zakupy, w dniu 23 października.
Gdy widzi się z daleka cenę ON 4,9 zł/L, to niemal automatycznie człowiek wjeżdża na stację, choć w baku jest tylko połowa miejsca do tankowania. Dlatego, zanim udaliśmy się do Hipermarketu Auchan, najpierw do-tankowaliśmy paliwo. Sześć dwustronnych stanowisk pozwoliło na bezpośredni dojazd do jednego z dystrybutorów i uzupełnienie baku od razu. Przy kasie nr 2 pani powitała i spytała czy życzę sobie fakturę, elegancko wyglądała (biała bluzeczka, czerwona bluza), sprawnie sfinalizowała i grzecznie pożegnała. Bardzo krótka i bardzo zadowalająca była ta wizyta, 23 października.
Bardzo się spieszyłam, więc zakupy musiały być ”szybkie” i takie były, w tym przestrzennym, dużym sklepie jest to możliwe, dzięki zachowaniu ładu i porządku, zarówno estetycznego jak i prezentacyjnego. Przed wejściem na halę samoobsługową dostępne były wózki – na większe zakupy i koszyki – na mniejsze. Zawsze są jakieś promocje na powitanie, potem na sklepie też wiele się znajduje. Potrzebne artykuły odnalazłam bez problemu, do kasy też nie czekałam za długo, a w aktywnej sprzedaży, kasjerka oferowała koncentrat pomidorowy (22 X), była grzeczna, miła, uśmiechnięta i profesjonalna w swoich obowiązkach.
Sklep EKO jest zawsze przygotowany na przyjęcie klientów, obsługę stanowią bardzo pracowite osoby. Jeśli nie ma kolejki przy kasach, nie ma też w nich pracowników, bo natychmiast zajmują się czynnościami na sklepie. Gdy tu weszłam jedna kasa była dostępna i nie było klienta, a kasjerka poprawiała/dokładała artykuły na regale za nią. Gdy miałam dokonywać płatności już dwie kasy były czynne, bo kilka osób było do obsługi. Sklep zawsze prezentuje się w ładzie i porządku, ekspozycje są przejrzyste, ceny czytelne, zwłaszcza promocyjne ”rzucają” się w oczy, bo są na żółtym tle. Dzień 22 X nie odbiegał od standardów/norm wysokiej jakości.
Z różnym nasileniem częstości robię zakupy w Polo Markecie i na ogół, są to wizyty bardzo udane, bo kupię to, czego potrzebuję, ze znalezieniem też problemu nie ma, a zawsze można skorzystać z pomocy personelu. Przestronne alejki dają wygodę, a porządek prezentacyjny – przejrzystość w asortymentach. Nawet przybyłe ostatnio palety ze zniczami, nie zakłócają komfortu zakupów. Organizacja obsługi kasowej, także sprzyja klientom, gdy byłam tu 21 X, kolejka ustawiała się do jednej kasy, ale po chwili zjawiła się druga kasjerka i sprawność obsługi się upłynniła. Kasjer Violeta witała każdego obsługiwanego, oferowała reklamówkę, miłymi słowami żegnała na koniec.
Filtry samochodowe, kołpaki, świece, akcesoria estetyczne i wiele innych/ogrom artykułów motoryzacyjnych można nabyć w tym sklepie, nie tylko samochodowym, bo dla motocykli i innych pojazdów, też jest tu zaopatrzenie. Męska obsługa prezentuje postawy taktu, kultury i ”radosnego” podejścia, co tworzy bardzo przyjemną atmosferę. Lokal jest spory, więc wiele się w nim mieści, profesjonalne podejście pozwala na sprawny zakup, czego doświadczam od czasu do czasu, gdy zaistnieje potrzeba. Parking przy sklepie daje możliwość bezpiecznego pozostawienia samochodu. Gdy byłam, nie mogłam nie zauważyć, także ładu i porządku. Organizacja bez najmniejszych zastrzeżeń.
Hot Dogi na Orlenie w Stop Cafe, są smaczną ofertą gastronomiczną i zwykle korzystamy z niej, gdy jest ku temu okazja. W dniu 21 października, zatrzymaliśmy się na tej stacji paliw, ok. 18-ej. Gdy mąż zatrzymał się przy dystrybutorze, od razu pojawił się pracownik podjazdowy, starszy, postawny pan, gotowy do tankowania samochodu. To jednak nie było celem naszej wizyty, mąż zamierzał umyć jedynie szyby, to jest możliwe przy stanowiskach do tankowania. Pracownik uśmiechnął się, powiedział ”proszę bardzo” i udał się do innego samochodu, który podjechał. W sklepie/kasie obsługiwały dwie panie: Ewa i Marlena, zadbane, grzeczne i uśmiechnięte. Ewa proponowała też aromatyczną kawę z pokaźną ilością punktów Vitay, poprosiła o wybranie rodzaju kiełbasek do Hot Dogów, poinformowała o prawie nabycia monety z motocyklem w promocyjnej cenie, mogłam wybrać model. Marlena natomiast przygotowała zamówione Hot Dogi, spytała o rodzaje dodatków, życzyła m.in. smacznego, na koniec. Profesjonalne podejście do klientów, komfort obsługi, przyjemna atmosfera. W sklepie liczne prezentacje różnorodnych ofert handlowych, umieszczone na regałach wysokości, poniżej wzroku dorosłego człowieka, w chłodniach i na kratownicach ściennych, z boku stolik barowy – można wpić kawę lub inny napój lub zjeść, co nieco. Czysto i estetycznie, zarówno w sklepie, jak i obejściu, na terenie Orlenu. Oprócz zakupów i tankowania można tu także skorzystać z myjni, to nie na każdym orlenie jest. Nie tankowaliśmy tego dnia, ale zawsze "rzut" oka na ceny paliw robię, tym bardziej, że są one podświetlane i z daleka widoczne, nie były najniższe, ale to temat innej obserwacji, gdy tankowanie będzie celem.
Tu przyjemnie robi się zakupy, tu pracownicy dbają o wizerunek placówki, tu zawsze są jakieś promocje cenowe, tu traktuje się klienta z szacunkiem i dba o jego zadowolenie. W części sklepu z wędlinami i świeżym mięsem, profesjonalnie obsługiwały dwie pracownice, Sabina i Janina, na hali sklepu, inne panie doglądały ładu i porządku, a przy stanowisku finalizacji, pani Jadwiga w pełni kompetencji, dopełniała wizyty zakupowej, polecając produkt z tzw. aktywnej sprzedaży dnia. Pobyt w sklepie sprawnie przebiegł i przyjemnie. Nic dodać, nic ująć, tylko pochwalić.
Poniedziałek, 20 X, dzień, jak co dzień zakupowy z zachowaniem wysokich standardów, handlowego istnienia placówki/sklepu Polo Market – świeże warzywa i owoce przy wejściu, trochę promocyjnych artykułów na powitanie, wszystko w ładzie i porządku prezentacyjnym, także w pozostałych częściach sklepu. Obsługa przyjazna i uczynna zarówno na sklepie jak i w dziale, gdzie produkty podawano na wagę. Przy stanowisku kasowym pracownik Dominika, miła, grzeczna, z pełnią kultury, słowem – profesjonalizm stanowiska.
Trybunę ”B” stadionu wrocławskiego, zawsze zajmują klubowi fani, WKS Śląsk Wrocław, dopingując piłkarzy do zwycięstwa w rozgrywanym meczu. W dniu 18 X, WKS zmierzył się z Piastem Gliwice i był sowicie mobilizowany do zdobywania bramek. Za ten doping, podobnie jak poprzednio, znów mogę pochwalić – za przyśpiewki, podskoki, wtórowanie bębnów, wymachy gadżetami i ogólnie sportową atmosferę/oprawę meczu. Bardzo przykładna współpraca głosowa z trybuną ”D”, gdzie liczne sektory zajmowała, przybyła młodzież szkolna, ucząca się kultury postawy kibica. Ten czas pozbawiony był słyszalnych wulgaryzmów i pirotechnicznych ekscesów, panowała sportowa aura, było głośno i radośnie, zdobywane bramki WKS-u nagradzano owacjami. Wodzirej klubowy zagrzewał momentami pozostałe sektory stadionu, zachęcając ”wszyscy wstają i śpiewają” i większość wstawała, dodając animuszu piłkarzom. Lubię taką atmosferę, chociaż są emocje, działa ona, w pewnym sensie od-stresowująco.
Sklep Tchibo w pasażu Auchan to stosunkowo niewielka, przytulna placówka, gdzie można także usiąść przy stoliku i napić się pysznej kawy. Obsługa pełna kultury jest dopełnieniem sympatycznej atmosfery z przyjemnym zapachem świeżo parzonej kawy, do której pyszne ciasteczko było nieodzowne. W dniu 17 X, przy wejściu zaopatrzyłam się też w folder handlowy, typu gazetka ”Jesienna moda” z atrakcyjną kolekcją dla pań (bluzy, spodnie, kurtki, sukienki, dodatki, etc). To była miła, ofertowa lektura przy kawie z ofertą ważną dopiero od 20-go, a już dostępną, więc z przyjemnością zabrałam do domu. Pomysłowo i efektownie prezentowana odzież z wykorzystaniem modelek oraz liczne dodatki, modne fasony i kolorystyka z połączeniami, współgrającymi z całością danego produktu. Przyjemnie było posiedzieć w otoczeniu estetyki, ładu i przyjemnej atmosfery placówki. różne opinie czytałam o pracownikach tego sklepu, jednak w tym dniu nie doświadczyłam, ani lekceważenia, ani ignorancji, więc jedyne co mogę zrobić - pochwała i uznanie.
Kolejny mecz piłki nożnej drużyny WKS Śląsk w rozgrywkach Ekstraklasy, to także nasza kolejna wizyta na Stadionie Wrocławskim, tym razem w dniu 18 października, gdy drużyna ta, zmierzyła się z Piastem Gliwice. Obiekt ogromny i okazały przyjął kibiców, wspaniała i bezpieczną organizacją tej imprezy. Zadbały o to, m.in. liczne służby porządkowe, wykonujące swoje czynności bez naruszania godności przybyłych. Na stadionie panował widoczny porządek, higienicznie przygotowane zaplecze sanitarne i oznaczenia, pozwalające bez problemu trafić na miejsca oznaczone biletem (trybuna, sektor, rząd). Na terenie stadionu zapewniono także punkty gastronomiczne i możliwość zakupu klubowych gadżetów. Nie podobała mi się tylko kampania nadchodzących wyborów, która polegała na rozdawaniu gazetek, jednego z komitetów wyborczych, działo się to przed samym wejściem na stadion, natomiast nie było gazetek klubowych ”Wokół Śląska”. Upolityczniania sportu (tak to odbieram) nigdy nie poprę i nie ocenię wysoko. Tak mnie to ”zeźliło”, że zbierającym wolne datki na oprawę meczu, klubowiczom WKS-u, nie dałam nic, choć jestem kibicem tej drużyny. Cenie sobie apolityczność niektórych aspektów życia, a hobby/zainteresowania do nich należą. Poza tym mankamentem i jeszcze innych, paru drobiazgów, organizację stadionu na mecz, uważam za udaną, choć nadal nie było stosownych koszy typu popielniczki i wielu palących, w czasie przerwy meczu, gasiło niedopałki na betonie, niektórzy po zagaszeniu wrzucali do koszy, wyłożonych workami foliowymi. Tak jest co mecz, oczyszczone promenady, pokrywają się petami, niestety. Warto by o to zadbać, niwelując ten stan, walka z palaczami mija się z celem, warto wyjść im naprzeciw, by był ”wilk syty” i ”owca cała”, jak w znanym powiedzeniu.
Niedzielne popołudnie (19 X) było dobrym czasem na przejrzenie gazetek/ofert handlowych Auchan, które dwa dni wcześniej wzięłam, będąc na zakupach w Auchan, liczne egzemplarze były dostępne, tuż po przejściu bramek, równo ułożone w "kieszeniach" podajnika. ”25 dni Auchan!”, taki tytuł nosiły dwa różne egzemplarze, jeden dotyczył tylko multimediów, drugi był poświęcony reszcie asortymentu, dostępnego w sklepie (spożywcze, odzież, zabawki, znicze, gosp. domowe i inne). Oba kontrastowo kolorowe, niektóre strony opatrzone są tematyczną ”szatą” prezentacji z festiwalowymi hasłami, np. Festiwal Kapsuł do prania i Tabletek do Zmywarek czy Festiwal Ciast. Prezentacje wyraziste i czytelne, atrakcyjne ceny, a ich eksponowanie uwidaczniały też różnice obniżek w stosunku do cen standardowych. Mrożonki oznaczone dodatkowo, charakterystyczną ”gwiazdką śniegową”. Zastanowił mnie, prawie brak ofert programu Skarbonka, w obu, ”pokaźnych” gazetkach znalazłam tylko 5 produktów, w tym – żaden spożywczy. To ”sztandarowy” program lojalnościowy Auchan, istniejący od początków tej sieci, czyżby od niego ”odchodzono”? Jestem jego uczestnikiem od wielu lat, więc mam prawo zwrócić uwagę na ten niuans handlowy. Gazetki zawsze zawierały wiele ofert skarbonk-owych, a spożywcze były obowiązkowo. Chociaż żadna z gazetek nie prezentowała artykułów alkoholowych (to też można kupić w Auchan), widniała informacja o tym, komu nie sprzeda się tych produktów. W ogólnym ”wyrazie”, gazetki podobają mi się i nawet, po niektóre produkty udam się do sklepu, ich listę zrobiłam i zdążę do 22-go, dnia zakończenia promocji.
Zagościliśmy na tym Orlenie (stacja paliw nr 0876) około 14-ej, 18 X. Głównym celem było małe zaopatrzenie gastronomiczne Stop Cafe (kawa, H-Dogi, ciastka), bo jechaliśmy na mecz WKS-u, a stadionowa gastronomia nie jest rewelacyjna cenowo. Ja udałam się do małego sklepiku/kasy, mąż zajął się ofertami motoryzacyjnymi, m.in. mycie szyb samochodu. Jedynym mankamentem sklepu, raczej niemożliwym do usunięcia, jest bardzo mało miejsca dla klientów. 2-3 osoby to jest OK., ale przy 4-ech robi się ciasnawo. W placówce było czysto i estetycznie, obsługa miła i grzeczna (Justyna, Krzysztof), współpracująca ze sobą przy obsłudze, gdy klient kupuje Hot Dogi. Pracownik Justyna przyjmowała moje zamówienie, zakupy i płatność, Krzysztof zrealizował przygotowanie, H-Dogów, ale miał jakiś mały, nie do końca zrozumiały dla mnie, problem z pakowaniem na wynos, ale szybko się to wyjaśniło i było tak jak chciałam. Ogólnie, obsługa pełna kultury, pracownicy eleganccy w ”galowej” odzieży firmowej, obsługa sprawna, bez uchybień organizacyjnych, zanim poprosiłam o ciastka, Justyna sama zaproponowała je do kawy, jako tańsze i dodatkowo punktowane Vitay. Podając mi paragon i wydruk z terminala, Justyna spytała czy zbieram numizmaty z motocyklami, to mała niezręczność, nie pyta się klienta czy zbiera, lecz informuje, że nabył prawo do promocyjnego zakupu takiej monety. Ja oczywiście, ją zakupiłam, to jedyne 2,99 zł.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.