Do Jagody udałam się ”ekstra” po różane rogaliki, które niedawno tu kupiłam i bardzo przypadły do gustu domownikom, a jedzone, ”znikały” niczym kamfora. Obsługiwała ta sama miła pani w średnim wieku, zadbana, elegancka w białym fartuszku, grzeczna i uśmiechnięta, w klimatyzowanym pomieszczeniu z ekspozycjami różnorodnych wypieków, umieszczonych w szafce/gablocie za szkłem i na regałach, za ladą obsługi. Ta wizyta (29IV) trwała, dosłownie chwilę – tyle czasu ile trwało zważenie ciasteczek i zapłata za nie w bardzo sympatycznej atmosferze.
Stacje paliw, to tak naprawdę uniwersalne miejsca dla osób podróżujących, bo nie tylko tankowanie można uskutecznić, ale także inne potrzeby zaspokoić, np. sanitarno higieniczne, zrobić zakupy, uzupełnić ubytek powietrza w opnie czy nawet, co nieco zjeść na gorąco. Tu w Brzegu jest także myjnia. Ja korzystałam z wybranych ofert, obsługi dokonała Ola, miła i grzeczna pracownica stanowiska kasy, a jej koleżanka Lena (z racji braku klientów), była wsparciem. Bardzo sympatyczna atmosfera obsługi, poparta fachowością pracownic. Czysto, estetycznie i przejrzyście była w tym małym budynku, będącym sklepem i kasa jednocześnie. Na zewnątrz, wygląd również był bez zastrzeżeń.
W tym miejscu kiedyś był sklep odzieżowy, aktualnie jest bardzo elegancka cukiernio kawiarnia sieci Grabarczyka z wyrobami własnej piekarni. Są stoliki, krzesełka, można posiedzieć przy gorącym lub zimnym napoju i delektować się wybranymi smakołykami cukierniczymi, których wybór jest bardzo duży. Wszystko estetycznie prezentuje się w gablotach. Ja kupiłam na wynos, m.in. słodkiego ”omleta”, który był z prawdziwą bitą śmietaną, wypełniony bez ”oszczędności” produkcyjnej, smaczny jak rzadko gdzie. Ceny niektórych wyrobów są tu dość wysokie, ale po omlecie mogę wnioskować, że warte jakości. Bardzo miła obsługa, pracownica uśmiechnięta, w dobrym nastroju, komunikatywna, sympatyczna w kontakcie. Gdy będę znów w Brzegu, skorzystam z zakupu tutaj.
Urząd Skarbowy w Brzegu jest bezwzględnie rewelacyjną instytucją, w stosunku do tego w Opolu przy Rejtana. Tutaj można bez ograniczeń nabyć wszelkie formularze, a jeśli jakiegoś brakuje, pracownik zaraz dołoży i nie odsyła petenta do Internetu, jak to miałam okazję doświadczyć w Opolu. Jest tu przy ścianie duży regał z boksami, opisanymi zawartością i potrzebujący ma pełny przegląd formularzy. Nie ma znaczenia czy potrzebne są VAT, CIT, PIT, unijne czy inne. No po prostu rewelacja. Powinno się wysłać pracowników US z Opola do Brzegu, aby brzescy pracownicy uświadomili Opole co do usług i powinności względem interesantów. Tutaj żaden pracownik się nie ”fukał”, że coś potrzebuję, wręcz przeciwnie, natychmiast otrzymałam, co trzeba. Nie tylko po formularze udałam się do tego US, miałam także inne sprawy do załatwienia, w każdym momencie potraktowano mnie profesjonalnie, w tej nowocześnie zorganizowanej instytucji, z kompetentnymi pracownikami, począwszy już od informacji na wejściu. Rewelacja po wizycie w dniu 30 kwietnia, jak i poprzednie doświadczenia.
Zgodnie z nazwą Orlen-owskiej marki – Stop Cafe, zrobiłam sobie krótki postój na kawę. Czysto, schludnie i estetycznie było tutaj, a obsługująca pani była miła, grzeczna i przyjaźnie uśmiechała się w czasie kontaktu, proponowała dodatkowe artykuły, pamiętała, aby o kartę Vitay poprosić. Profesjonalna postawa, obowiązki wykonane wzorowo, różne rodzaje kawy były do wyboru, a ewentualne dodatki – bez ograniczeń
Rewelacyjna obsługa, rewelacyjne ceny, rewelacyjne zaopatrzenie, a dodając wygodę organizacyjną dla kupujących i ogólny wygląd – wszystko jest rewelacyjne. Tu zawsze robię udane zakupy, większe lub mniejsze, w zależności od aktualnej potrzeby, a często okazyjne oferty, też trafiają do wózka z zaopatrzeniem. Tak było w dniu 29 IV, bo m.in. desery Beloriso warte były zakupu.
29 kwietnia obsłużyła mnie Karolina – uczennica, o czym informował identyfikator, ale jej postawa i wykonywane obowiązki nie zdradzały tego stanu, bo sprawnie, fachowo i z należytą starannością traktowała swoje powinności, a inna pracownica doglądała jedynie tych czynności. Takt i kultura nie były jej obce. Sprawność obsługi i jej jakość są godne uznania. Podobnie na podjeździe, pracownic widząc, że zmierzam w okolice dystrybutora, natychmiast się przy nim znalazł. Co do ogólnego wizerunku, także nie mam zastrzeżeń, bo ład i porządek, widoczne były na ”rzut” oka.
Super sprawnie i przyjemnie, tak lubię, gdy mam przystanek w drodze. Obsługujący pan Jacek witał podchodzącego, podczas obsługi wykazał profesjonalną postawę, słowa kultury nie były mu obce. Placówka Orlenu z marką Stop Cafe Bistro - jedyny cel mojej wizyty 28 IV, lśniła porządkiem, estetycznie prezentowały się artykuły handlowe, pogrupowane asortymentami (słodycze, napoje, motoryzacja i inne), a automat gorących napojów, pozwalał na duży wybór spośród różnorodności kaw czy herbat. Segregacja odpadów też nie jest tu obca, opisane kosze są przygotowane dla przyjezdnych oraz "czeka" pomoc pracownika podjazdu przy dystrybutorze.
Coraz więcej różnorodności ma w ofercie ta hurtownia, jest już czymś w rodzaju ”flohmarkt”, a nie tylko hurtownią odzieżową. Nie neguję tego, a wręcz pochwalę, bo znalazłam tu niedrogie artykuły szklane do dekoracji, które idealnie wkomponowały się w mieszkaniu. Jedno, co nie mnie, nie tyle nie urządzało, ale tak trochę przekonania, jakby pozbawiało, to fakt, że musiałam, mówiąc kolokwialnie – doszorować je, ale starocie to starocie. Z bardzo miłym personelem się tu spotkałam tego dnia (28IV), pani widząc, że przymierzam jedną sztukę odzieży, przyniosła mi inną, idealnie pasującą, choć nie stanowiącą jednolitego kompletu. Za niewielkie pieniądze można tu kupić bardzo fajne rzeczy, a niektóre wręcz nowe. Warto tu zajrzeć, czasami. Przestrzeń, przejrzystość wyłożonego asortymentu, ład i porządek oraz postawa personelu, pozwoliły na wygodę i komfort pobytu/zakupu.
Bez znaczenia jest kierownik danej zmiany na tej stacji paliw, bo tutaj wysoki standard obsługi jest normą, która może służyć za przykład dla wielu innych placówek, nie tylko sieci paliw. W dniu 28 IV szefowała Patrycja, było tu czysto i estetycznie, klient miał przegląd ofert handlowych i mógł doświadczyć profesjonalnej obsługi, która przebiegała sprawnie, w miłej atmosferze. Pracownice kasy nie zaniedbywały niczego, fachowość to podstawa, klient, jego potrzeby i oczekiwania, zdają się być najważniejsze
Aby spokojnie zaparkować na ul. 1 Maja, trzeba kupić bilet w parkomacie, ale nie zawsze ma się drobne pieniądze i wtedy trzeba gdzieś rozmienić banknot. Zaparkowałam w pobliżu sklepu z pieczywem Charciarek, pracownica nie była skora rozmienić mi 10 zł, więc poprosiłam o słodką bułkę i wtedy już musiała mi wydać monetami. Nie była specjalnie zadowolona, trochę ”zmieszało” ja to stanowiska, ale nie miała też wyjścia, choć swojego ”focha” ukrywała dość zgrabnie, starając się zachować przyjazną atmosferę, co należy uznać za plus profesjonalnej postawy, choć wstępnie nie bardzo mnie satysfakcjonowała. To taki mały pozytyw kontaktu po niezbyt udanym początku, przed południem 28 kwietnia. Zaopatrzenie było bogate i różnorodne, zarówno na sztuki jak i na wagę, prezentowane przejrzyście z zachowaniem, a ceny porównywalne z innymi producentami tego asortymentu.
Zamiast kolorowego logo/nazwy wyszukiwarki Google, strona główna wita kolorowym, robotniczym wizerunkiem grafiki Doodle, honorującym Międzynarodowy Dzień Solidarności Ludzi Pracy – śrubki/wkręty, nakrętki, podkładki, rękawice robocze, miarka, ściskacz, klucz francuski. To święto ma swoją ponad 100-letnią tradycję na świecie, a w Polsce od 65 lat, choć już coraz skromniej, mimo że to święto państwowe. Ważne wydarzenia historyczne przyczyniły się do obchodzenia uroczystości 1 Majowych, zwanych potocznie Świętem Pracy, a treść tych wydarzeń, może każdy znaleźć dzięki Google, które nie pomija istotnych dat i motywuje pomysłowymi grafikami do bliższego zapoznania się z treścią przedstawianej symboliki. Google przypomina wydarzenia jednym użytkownikom, a innych uczy i robi to bardzo umiejętnie, wystarczy kliknąć w prezentowane Doodle.
Przyszła wiosna, jest coraz cieplej, więc znów zaczął się sezon, m.in. na pończochy i cienkie rajstopy. Ten sklep z bielizną ma różnorodne zaopatrzenie, a sprzedawczyni, pani w średnim wieku, jest specjalistą w oferowanym asortymencie (także koszulki, piżamy, figi, podkolanówki, etc). Potrafi doradzić, spełnić oczekiwanie kupującego, jest komunikatywna i bardzo miła. Ilekroć przechodzę, zawsze jest jakaś zmiana w witrynie sklepowej, która jest dopracowana prezentacyjnie przyjemnym wyglądem, niemal zaprasza do wejścia.
Panie Renata, pracownik stanowiska kasowego przy stoisku z alkoholami i cukiernictwem nie jest zainteresowana spełnieniem oczekiwań klienta i tym samym jego zadowoleniem, lecz własnym interesem sprzedażowym, a tego pochwalić nie mogę, choć z punktu widzenia sklepu może to być pozytywne zjawisko. Poprosiłam o kawałek ciasta, mieszczący się w małej foremce, pani niezgrabnie odkroiła taki ”kawał”, że rozpierał kartonową foremkę – całkowity brak wyczucia. Wyraziłam obawę, że może mi się pokruszyć w transporcie, pani Renata zaproponowała większą foremkę, jakby w nosie miała moje jasno sprecyzowane oczekiwanie, ale zaznaczyła, że wtedy ciasto będzie mi latało i dopiero się pokruszy. Wzięłam, co przygotowała, bo m.in. po to tu wstąpiłam, a w domu okazało się, że i tak boki były powykruszane. Ta pracownica nie potrafi wykazać profesjonalizmu, nie prezentuje postawy pełnej kultury, jak to mają w zwyczaju pracownicy tej sieci, np. PM w Grodkowie. Ta pani nie używa słów witania, ani pożegnania, ta pani ma w nosie wysokie standardy, ta pani traktuje swoje obowiązki na brzydkiej zasadzie – masz kliencie i się ciesz, bierz co dam. Nie polecam obsługi sprawowanej przez tą panią, ona ujmuje wizerunkowi tego sklepu. Nie raz tu byłam, ale jest to pierwsza wizyta (27 IV), którą negatywnie oceniam, choć sam wizerunek (poza tą obsługą), zasługuje na pochwałę.
Bardzo mila obsługa, grzeczna, z kulturą i przyjaznym uśmiechem na twarzy pracownicy, dziewczyny zadbanej. Delikatny makijaż, upięte włosy i firmowa bluzka w trójkolorowe prążki, tworzyły przyjemną powierzchowność, dopełnioną profesjonalną postawą. Dwa stanowiska kasowe, dostępne do obsługi sprawnie zajmowały się klientami, a na podjeździe, pracownicy obsługi byli do dyspozycji przyjezdnych. Ład, porządek i estetyka, uzupełniały pozytywny wizerunek tego Orlenu, w dniu 27 IV.
Na stronę internetową KFC, wizytawkfc.pl ”weszłam”, bo podczas ostatniej wizyty w jednej z placówek, otrzymałam kupon do badania satysfakcji obsługi. Już mi się przeszłości zdarzały takie sympatyczne gesty ze strony firmy i zawsze chętnie dzielę się opiniami, zwłaszcza, jeśli kontakty sprawiają mi satysfakcję i tym samym są pochlebne. Badanie nie było skomplikowane i nie absorbowało czasowo, a pytania jasno sformułowano. Nie trzeba było robić długich opisów- ek, konkretnie i krótko, większość to odpowiedzi wyboru. Bardzo chętnie napisałam kilka ”ciepłych” słów, o jakości kupowanego jedzenia i o obsługującej mnie pracownicy. Ankieta była podobna do poprzednich, aczkolwiek chyba trochę zmodyfikowana (tak mi się zdawało). Za ten krótki czas, poświęcony na jej wypełnienie, otrzymałam kod uprawniający do gratisu - Twister, przy następnej wizycie w placówce KFC. To bardzo przyjemny dodatek dla tej okoliczności, a Twister jest jedną z moich ulubionych ofert, które wykorzystuję, więc tym bardziej jest to dla mnie przyjemny gest.
Sobotnie zakupy w Polo Markecie, 25 kwietnia robiłam w godzinach popołudniowych, ale czas i dzień nie miały najmniejszego znaczenia, bo zaopatrzenie było w pełnym asortymencie, umieszczone w sposób przejrzysty, pogrupowane asortymentem. W sklepie było czysto i przestronnie dla poruszania się z wózkiem zakupowym. Personel sklepowy uczynnie i z pełną kulturą traktował kupujących. W każdej części obsługi wagowej (mięso, sery, wędliny, cukiernia, także kasa), klient słyszał na odchodne sympatyczne życzenia ”miłego popołudnia”, a witany był z uśmiechem. Obsługa kasowa zorganizowana w sposób, pozwalający na sprawne opuszczenie sklepu i gdy ustawiała się kolejka, zaraz pojawiał się dodatkowy kasjer, przywołany dzwonkiem. Polo Market zawsze realizuje swoje powinności handlowe z należytym profesjonalizmem, dbając o zadowolenie kupujących, oszczędzając czas pobytu do możliwego minimum.
Z przyjemnością zatrzymaliśmy w Stop Cafe przy krajowej piątce, aby skorzystać z ”konkretów” żywieniowych. Typowym zjawiskiem na stacjach paliw Orlenu jest mała gastronomia, ale tutaj jest poważniejsza organizacja, rodzaju restauracyjnego – stoliki, siedziska (taborety/pufy, kanapy narożne), także wysokie typu barowego miejsca. To profesjonalne traktowanie podróżnych, taka niby jedność ze stacją paliw, a jakoby rozdzielona, choć niektóre płatności można dokonać przy wszystkich stanowiskach. Tego dnia (25-04), część restauracyjna była w obsłudze pani Renaty (kasa), którą pracowicie wspierała Iwona, przygotowując zamówienia dla klientów. Panie uwijały się sprawnie, były uśmiechnięte i grzeczne względem obsługiwanych. Na zamówienie nie trzeba było czekać za długo, a podawane było z życzeniem smacznego. Jedzenie maja tu smaczne, gdy przejeżdżamy piątką, zawsze się zatrzymujemy, o sprawdzone miejsce na postój w podróży. Pani Iwona miała też baczenie na część konsumpcyjną, gdy klienci opuszczali stolik, dbała by następni mieli estetyczne miejsce. Polecam Stop Cafe, na Orlenie w Kostomłotach.
Niewielka stacja paliw Orlenu w Bolkowie, była miejscem, gdzie do-tankowaliśmy samochód, w czasie sobotniego wyjazdu, 25 kwietnia. Trafiliśmy na moment tłoku do dystrybutorów, więc trudno mówić o minimum komfortu, nie było też pracownika stanowiskowego, który mógłby usprawnić płynność tankujących, a kierowca/klient, w tym czasie byłby już w kolejce do kasy. Dwa stanowiska obsługi kasowej nie miały problemu z finalizacją, tu kolejki nie było, musiałam nawet poczekać, aż mąż zatankuje. Pracownik Karolina była miła i grzeczna, elegancko wyglądała, widać było, że dba o swą powierzchowność i kulturę traktowania obsługiwanego. W ogólnym ujęciu wizerunkowym, było tu czysto (sklep, teren na zewnątrz), choć przestronności brakowało. Natomiast dziwiła posadzka toalety, zadeptana, brudna, jakby nie-doglądana, pogoda była słoneczna, więc to efekt uboczny mycia rąk i chlapanej wody (jak mniemam), brak papierowych ręczników to też uchybienie organizacyjne. W sumie – wizyta z pozytywnym wydźwiękiem, aczkolwiek nie rewelacyjnym, chociaż zamierzenia postoju zostały zrealizowane.
Muzeum Kargula i Pawlaka powstało z inspiracji nakręcanego m.in. w Lubomierzu, filmu o przesiedleńcach ze wschodu po II wojnie światowej, ”Sami Swoi”, otwierającego trylogię komedii znanego polskiego reżysera. W dniu 25 IV wybraliśmy się do Lubomierza, aby zobaczyć pamiątki tu zgromadzone. Muzeum mieści się w dawnym Domu Płócienników. Tu zgromadzono wiele pamiątek/pozostałości po filmie, m.in. rower, który Witia wymienił na kota, fragment płotu, walizka Johna, sierp ”tatowy”, samograj Karguli, maszyna do szycia, gliniane garnki, a także pierwszą kopię filmu ”Sami Swoi” na oryginalnej taśmie z tamtych lat, filmowe drzewo genealogiczne oraz liczne zdjęcia i wiele innych rekwizytów. Są też figury Pawlaka i Kargula, dwie stoją przed wejściem, na zewnątrz, zaraz po wejściu z podstępnym uśmiechem stoją rzeźby z drewna tych postaci, Pawlak z granatami, Kargul z karabinem. Muzeum składa się w 2 niewielkich pomieszczeń, wejście i obejrzenie to symboliczna kwota 3 zł, ale polecam tylko tym, którzy czują swego rodzaju sympatię do trylogii Chęcińskiego – Sami Swoi, Nie ma mocnych oraz Kochaj albo rzuć. Mnie te filmy zawsze bawią, a wiele wypowiedzi mogę cytować at’hoc, są jedyne w swoim rodzaju. Inni nie poczują ”klimatu”, co ma odzwierciedlenie w niektórych wpisach Księgi Pamiątkowej, gdzie nie omieszkałam też zostawić swój, sympatyczny ślad. Najbardziej ucieszył mnie fakt, że przy życzliwości sympatycznego Pana, który miał pieczę nad tym miejscem, mogłam dotknąć/wziąć do ręki przedwojenny banknot 2-złotowy, to było niesamowite – mieć w dłoniach ”kawałek” kilkudziesięcioletniej historii, której się nie doświadczyło namacalnie. Kilka banknotów z tamtego okresu było umieszczonych w starej szafie za szkłem do obejrzenia, ale mnie zaciekawiła tylko niewielka dwójka.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.