Profil użytkownika
Szeryf Jakości Obsługi
Opinie użytkownika (1240)
Po ciężkim dniu...
Po ciężkim dniu i tygodniu postanowiliśmy zjeść na późną obiadokolację pizzę. W lokalu mimo piątku było mało klientów, ponieważ były dwie pary, oraz jedna czteroosobowa grupka młodych młodych ludzi. Na przeciw baru umieszczone jest duże podświetlane menu, wraz z rozmiarami i cenami danych ciast. Należy powiedzieć, że wybór jest bardzo szeroki ponieważ wypozycjonowane były aż 43 pizze. Do wyboru były cztery różne średnice, począwszy od małej o śr. 22cm, po średnią o śr. 50 cm, oraz mega, która liczy aż 70 cm. Ceny są zróżnicowane, w zależności od składników pizzy, ale wszystkie są raczej konkurencyjne. Lokal ma miły i ładny wystrój, jeśli usiądzie się w odpowiednim miejscu można popatrzeć jak pizzer przygotowywuje ciasto i potem nim zręcznie obraca :). Zamówienie zostało zrealizowane w ciągu 15 minut, oraz dobrze smakowało.
Wracając ze spaceru...
Wracając ze spaceru po promenadzie postanowiłam kupić parę drobiazgów na kolację, oraz ogórki szklarniowe, które były w bardzo korzystnej cenie, ponieważ były objęte czasową promocją i kilogram kosztował tylko 4,99 zł. Przed wejściem do sklepu czystością nie można było się zachwycić, jakieś torebki plastikowe, pety itp. W środku jednak było dużo lepiej, po lewej stronie od wejścia wzrok przyciągała tablica ogłoszeń i zdjęcie zaginionego psa. Przed wejściem na salę sprzedaży rozejrzałam się w celu znalezienia szafek na zakupy, na moje szczęście te były dostępne. Idąc ku wejściu zauważyłam pracownika ochrony w mundurze firmowym, który porządkuje koszyki i ustawia w równe rzędy wózki. Przy samym wejściu objęte promocją ogórki, nieopodal zrywki i waga. Reszta produktów na stanowisku warzywa-owoce wyglądała równie dobrze co oferowane ogórki. Idąc po kolei alejkami zauważyłam, że na sklepie panuje duży porządek. Na końcu alejki znajdowało stoisko mięsno -wędliniarskie, które obsługiwane było przez dwie pracownice. Obie panie miały identyczne stroje, czyli białe uniformy, białe czepki na włosach, które były upięte oraz granatowe fartuchy wiązane na szyi. Obsługując klientów używały rękawic ochronnych. Nad stanowiskiem na drewnianych tabliczkach, a konkretnie trzech wisiały propozycje dnia, zatytułowane "ser dnia", "wędlina dnia" i "mięso dnia". Uważam to za świetny pomysł. Codziennie zmieniano ofertę zapisując kredą inny produkt i jego cenę. Dodatkowo dało się słyszeć jak pracownice potrafią umiejętnie polecić produkt niezdecydowanym klientom. W kolejnej z alejek zobaczyłam promocję "W zestawi taniej". Dotyczyła ona zakupu dowolnego słoika sosu Łowicz za 5 zł, oraz "Dziś na obiad Łowicz", przy czym ten drugi był za 1 grosz. Zasady czytelne, ale nigdzie nie widziałam na regale "dziś na obiad Łowicz", poprosiłam wiec o pomoc jedną pracownic która znajdowała się na sali sprzedaży. Pracownica powiedziała mi, że są szukane słoiki są nadal dostępne w ofercie, ale na innej półce i zaprowadziła mnie do niej jeszcze raz tłumacząc zasady. Fajną promocją były także 2 za 5 zł, dotyczyły one czekolad z Wedla. Jednaka najbardziej podobało mi się pomysł z zorganizowaniem na końcu każdego z regałów półki z końcówkami serii, które były przecenione. Nieznacznie, ale zawsze. W kasie można było dokonać płatności kartą, wszystko odbyło się sprawnie i bezproblemowo.
Czekając na otwarcie...
Czekając na otwarcie chwilowo zamkniętego sklepiku byłam świadkiem sytuacji, która mnie lekko zdegustowała. Złapałam za klamkę drzwi, kiedy jeden z klientów stojących obok poinformował mnie, że sprzedawczyni zaraz wróci. Stała tam również starsza pani z kawałkiem papieru coś na wzór doładowania do telefonu wydrukowanego z terminala. Widząc, że ekspedientka wraca do pomieszczenia starsza pani zaczęła dopytywać, czy z karty którą przed chwilą zakupiła, (a była to karta telegrosik) można korzystać z budki telefonicznej czy tylko z tel. stacjonarnego, ponieważ nie ma okularów i nie widzi. Na co sprzedawczyni, a była to blondynka o krótkich włosach w okularach i o dość znaczących ubytku uzębienia zaczęła w niemiły sposób i mało kulturalny wydzierać się do klientki, że "ja nie wiem, tam wszystko pisze, niech sobie pani przeczyta, ja nie mam czasu!" Kobieta urządziła tanie widowisko, a starsza pani stała zawstydzona. Podeszłam do kobiety i wzięłam kartę wczytując się w treść, która faktycznie małymi literkami i cyferkami była zapisana. Odpowiedziałam starszej pani na jej pytanie po czym mi podziękowała i oddaliła się na tramwaj. Wchodząc do kiosku owej "uprzejmej" ekspedientki czekałam w kolejce kiedy pani znad okularów zapytała " i cooo? da się z budki?" Skinęłam głową twierdząco, kupiłam co musiałam i wyszłam. Mało kulturalne podejście pracownicy w stosunku do osób trzecich wystarczyło, aby zrazić mnie do tego sklepu. Chamstwu mówię nie.
Dzień wcześniej w...
Dzień wcześniej w późnych godzinach wieczornych, bo o 19:30, a salon jest czynny do 20 mijając salon postanowiłam wejść zapytać się o wizytę, oraz jej ewentualny termin, gdyż każdy zakład ma różną listę oczekujących. Młoda, sympatyczna pracownica która znajdowała się w środku poinformowała mnie, że wizyta może się odbyć na drugi dzień w godzinach porannych. Ucieszyła mnie ta wiadomość. Kobieta szczegółowo zapisała cel mojej wizyty i zaprosiła ponownie. Nazajutrz rano weszłam do zakładu, po czym przywitałam się, gdyż w środku na kanapie siedziała jedna klientka, która miała robione pasemka, a fryzjerka, energiczna blondynka ok.30-stki wskazała mi miejsce, które mam zająć pytając czy to ja byłam tą umówioną klientką na aktualną godzinę. Zajęłam miejsce stwierdzając, że wokół panuje czystość i porządek, na ścianach wisiał cennik usług, oraz liczne oprawione certyfikaty. Na podłodze nie było włosów, a lustra były czyste. Fryzjerka dokładnie wypytała o moją wizję nowej fryzury, po czym każdy poważniejszy ruch nożyczkami konsultowała ze mną dzięki czemu efekt końcowy był dokładnie taki jak chciałam. Dodatkowo zdecydowałam się dzięki fachowej poradzie na nieco odważniejszy krok czego nie żałuję. Podczas całej wizyty dało się sympatycznie porozmawiać z fryzjerką mimo, iż byłam tam pierwszy raz. Ceny są przystępne, a atmosfera podczas wizyty bardzo przyjazna, do tego kompetentny personel. Polecam.
Odwiedziłam ten sklep...
Odwiedziłam ten sklep ponieważ posiada on w ofercie ciekawe i oryginalne modele biżuterii, których fanką jest moja koleżanka dla której szukałam odpowiedniego prezentu licząc przy okazji na to, że uda mi się i dla siebie kupić coś ładnego. Sklepik powierzchniowo nie jest zbyt duży, przemieszczać musiałam się dość ostrożnie pomiędzy ekspozytorami z biżuterią, aby torebką czegoś nie zahaczyć. Moją uwagę zwróciły pierścionki z dużymi motywami zwierzęcymi, np. ptaków, ich ceny były podobne- 49 zł za sztukę. W ofercie dostępne były także oprócz biżuterii kolorowe, oryginalne torebki damskie a nawet japonki. dobrze widoczna była informacja mówiąc o promocji trzy za dwa dotycząca pierścionków. Przy kasie znajdował się młoda barwnie ubrana, pasująca do miejsca kobieta, która zapytała czy zapakować zakup w ozdobna torebkę i zdjąć cenę co było miłe.
Rzadko odwiedzam ten...
Rzadko odwiedzam ten sklep, ale dziś wstąpiłam tam w konkretnym celu, ponieważ chciałam rozejrzeć się za elegancką damską marynarką w ciemnym lub jasnym kolorze. Po wejściu na salę sprzedaży przywitała mnie pracownica znajdująca się za kasą, było to miłe zaskoczenie. Idąc dalej zaczęła przeszkadzać mi po krótkiej chwili zbyt głośna krzykliwa muzyka, mimo, iż jestem osobą młodą to natężenie muzyki bardziej mi przeszkadzało niż zachęcało do zakupów. Oglądając bliżej marynarki, których ceny wahały się w podobnych cenach, czyli ok.150 zł za sztukę. Idąc dalej przyglądałam się innym produktom na wieszakach, kiedy zorientowałam się, że jestem obserwowana w dość nachalny sposób przez dwie pracownice stojące nieopodal i rozmawiające między sobą. Po chwili znów spojrzałam na panie, które nadal patrzyły z wyższością i się uśmiechnęłam sama do siebie. Zachowanie personelu ma mało wspólnego z dobrą jakością obsługi.
Będąc w Galerii...
Będąc w Galerii zajrzeliśmy do Reportera obejrzeć męskie ubrania, ponieważ na witrynach umieszczone były informacje o obniżce cen nawet do 50%. W środku znajdowało się niewielu klientów, kończąc pisać sms-a co chwila unosiłam wzrok, ponieważ personel sklepu witał mnie słowami "dzień dobry" i przyjaznym uśmiechem na co odpowiadałam tym samym. Ubrania były ładnie wyeksponowane na drewnianych oryginalnych szafkach, te o obniżonych cenach także były wyróżnione i posiadały dwie ceny, sprzed i po obniżce. Dodatkowo w trakcie oglądania poszczególnych sztuk podeszła do nas pracownica sklepu, aby poinformować nas o obowiązującej obniżce po czym się oddaliła. Ceny niektórych z t-shirtów zaczynały się już od 19,90 zł za sztukę.
Udałam się dziś...
Udałam się dziś do Biedronki ponieważ od dziś obowiązywał nowa oferta promocyjna, która widoczna była w gablotach przed wejściem. Wchodząc zabrałam jedną z ulotek z podajnika, szerzej zapoznać się z ofertą. Podłoga w pierwszej alejce nie należała do zbyt czystych, ale dalej było zdecydowanie lepiej. Chodząc na sali sprzedaży pomiędzy alejkami zauważyłam pana ochroniarza i nie było w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że pracownik ubrany był inaczej niż zwykle, czyli nie miął an sobie stroju firmowe, a prywatne ubranie, kurtkę oraz szalik, na pierwszy rzut oka niczym nie wyróżniając się spośród klientów. skierowałam się do stosika warzywno-owocowego ponieważ to produkty znajdujące się na nim interesowały mnie najbardziej, szczególnie grapefruity w cenie tylko 2,99 zł za kg. Zaopatrzyłam się w odpowiednią ilość pakując je w zrywki jednorazowe znajdujące się nieopodal. Idąc ku kasom zauważyłam, że w pojemnikach z pieczywem nie ma nic co mogłabym kupić na rano, dostępny był jedynie pakowany chleb tostowy, oraz pieczywo chrupkie. Stojąc w kolejce do kasy, która czynna była tylko jedna przyjrzałam się artykułom w koszach metalowych, ale nie zachęcały one estetycznością do zapoznania się z nimi bliżej, gdyż były bardzo wymieszane pomiędzy sobą. Obsługa przy kasie dość sprawna dzięki kasjerce Ewie, która na koniec zamiast oczekiwanych słów pożegnania oznajmiła mi, że muszę poczekać na 20 zł reszty, ponieważ nie ma takiego nominału w kasie. Na szczęście nie stałam tam długo, ponieważ następny klient płacił takim właśnie banknotem i kasjerka automatycznie podała go mnie.
Stoisko firmowe sklepu...
Stoisko firmowe sklepu Euro Moda które dziś odwiedziłam znajduje się w pasażu centrum handlowego M1, jest ono czynne od niedawna, ale cieszy się dużą popularnością szczególnie wśród klienteli płci żeńskiej. Ubrania podzielone są kolorystycznie , oraz tematycznie, np. wieszak z nową kolekcją był odpowiednio oznaczony a ceny ubrań wahały się od 29 do 45 zł za sztukę. Z racji małej powierzchni zajmowanej przez stoisko funkcjonuje tam jedna przymierzalnia, do której dziś ustawiła się spora kolejka. Asortyment zróżnicowany, dobry jakościowo i dobrze oznaczony cenowo.
Pod Aniołami to...
Pod Aniołami to stoisko mieszczące się w pasażu centrum handlowego M1, posiadające w swojej bogatej ofercie duży wybór kartek okolicznościowych, torebek ozdobnych oraz innych drobiazgów z zakresu branży papierniczej. Torebki na prezent także można nabyć typowo tematyczne, np. na prezent ślubny bądź komunijny. Ceny są konkurencyjne.Wybór asortymentu jest bardzo szeroki, a obsługa stoiska bardzo życzliwa i pomocna.
Kierując się do...
Kierując się do centrum handlowego M1 zajrzałam na moment do sklepu Reserved znajdującego się obok. Porównując go do sklepu w Galerii uważam, że jest on bardziej przestronny i zdecydowanie lepiej oświetlony a najnowsze ubrania z kolekcji wiosenno-letniej były lepiej wyeksponowane. Drzwi do sklepu były otwarte, a wchodząc zauważyłam młodą kobietę, była to pracownica ubrana w ciemnych barwach przecierająca podłogę. Wszystkie ubrania były ładnie wyeksponowane na szafkach, oraz wieszakach. Ruch na sklepie panował dość spory dlatego przy kasie znajdowały się dwie pracownice w identycznych schludnych strojach składających się z ciemnych dżinsów oraz granatowej koszuli. ws klepie znajduje się osiem przymierzalni, a pomiędzy nimi zamontowane jest duże lustro na ścianie. Co do jakości obsługi oraz czystości w sklepie nie mam zastrzeżeń.
Hurtex BHP to...
Hurtex BHP to sklep oferujący różnego rodzaju artykuły roboczo-ochronne. Wstąpiłam do sklepu ponieważ potrzebowałam tablic informacyjnej, oraz ostrzegawczej. Po wejściu zostałam powitana prze dwóch mężczyzn znajdujących się w pomieszczeniu, oraz zapytana czego szukam i czy potrzebuję pomocy. Mimo, iż owe tablice widziałam już od wejścia podziękowałam na moment i spokojnie postanowiłam rozejrzeć się po sklepie, aby porównać sobie ceny, gdyż jakiś czas temu zmuszona byłam zakupić ubranie ochronne i ciekawa byłam jak to teraz wygląda cenowo, a sklep posiada bardzo bogatą i ciekawa ofertę strojów ochronnych. Powierzchnia sklepu jest duża, wszytko jest tak wyeksponowane, że klient może bez problemu przemieszczać się po sklepie. Ceny są porównywalne z konkurencją, a obsługa bardzo pomocna i sympatyczna.
Odwiedziłam sklep niekoniecznie...
Odwiedziłam sklep niekoniecznie w poszukiwaniu inspiracji do zakupu, ale zaciekawiona ładną ofertą ekspozycyjną na wystawie. Wchodząc zauważyłam na sklepie pracownicę, która zajęta była porządkowaniem towarów. Ekspedientka po chwili zapytała czy może w czymś pomóc, ale podziękowałam za pomoc, ponieważ wszystkie produkty miały czytelne ceny na metkach. W sklepie był szeroki wybór bielizny zarówno damskiej jak i męskiej. Wszystko było ładnie uporządkowane, ale niestety ceny zbyt zawyżone jak na moje oko.
Sklep z prasą...
Sklep z prasą gdzie wstąpiłam po tygodnik, ponieważ jest tam szeroki wybór, oraz porządek, gdzie łatwo mogę wśród okładek wyszukać interesujący mnie tytuł. Za ladą znajdowała się kobieta w średnim wieku o blond włosach korpulentnej budowy oraz ładnym, sympatycznym uśmiechu. Ekspedientka chętnie pomaga i doradza, oraz nawiązuję rozmowę. Płacąc za wybrane czasopismo sprzedawczyni wydała mi monetę 2 gr, więc wydałam grosz jednocześnie mocno zadziwiona, że ktoś mi tą resztę o tak małym nominale wydał, bo rzadko mi się to zdarza czasem bez słowa i oklepanej formułki "czy mogę być winna grosika?". Pracownica odpowiedziała, że jeszcze jej się nie zdarzyło, żeby któryś z klientów wydał ten grosz. Jedno zdanie, a tak wiele mówi o ludziach...
Sklep obuwniczy z...
Sklep obuwniczy z obuwiem polskiego producenta. Przyjemny sklepik, ładnie zaaranżowany. Wchodząc głośno przywitałam się z pracownicą, która odpowiedziała, ale nawet nie podniosła głowy znad krzyżówek, które rozwiązywała. W pomieszczeniu znajdowały się obuwie zarówno damskie, jak i męskie, oraz sportowe. Dość duży wybór i ciekawa oferta, przy czym bardzo przystępne ceny i polskie pochodzenie. Wychodząc pracownica odpowiedziała na pożegnanie, ale nie zaproponowała pomocy w trakcie wizyty.
Sklep mało ciekawie...
Sklep mało ciekawie wyglądający z zewnątrz, ale o ciekawych ekspozycjach wystawowych. W środku przewaga sukienek o różnych fasonach i kolorach, ale ceny zdecydowanie mocno przesadzone. Bo dlaczego ktoś miałby płacić za turecką sukienkę o oklepanym wzorze, których w sklepach pełno w cenie ok. 100zł, a w sklepiku ta sama sukienka za 220 zł! W ofercie dostępna jest także bielizna kobieca, oraz żakiety w modnych ostatnio kolorach i fasonach, ale po co przepłacać? 92 zł za żakiet które są wszędzie w granicach 65 zł? Ja przynajmniej nie mam takiego zamiaru.
Wstąpiliśmy do sklepu,...
Wstąpiliśmy do sklepu, aby kupić odświeżacz zapachowy do samochodu. Sklep składa się z dużego pomieszczenia, w którym znajduje się wiele tajemniczo wyglądających przedmiotów dla oczu kobiety. Wszystkie przedmioty z oferty były uporządkowane i oznaczone cenowo, gdy czegoś na składzie akurat nie ma, sprzedawca chętnie składa zamówienie i i informuje o czasie dostawy. Sprzedawca jest kompetentny i życzliwy, oraz chętnie udziela porady.
Wstąpiłam do saloniku,...
Wstąpiłam do saloniku, aby nabyć doładowanie do telefonu, oraz zapytać o interesująca mnie aktualną ofertę. Wchodząc zwróciłam uwagę na zniszczone płytki schodów, oraz zakurzone szyby witryn. W środku pomieszczenie jest małe i dość obskurne, uszkodzona podłoga, oraz wysoka temperatura w pomieszczeniu nie sprzyjały oczekiwaniu na swoją kolej. Jedna pracownica, która obsługiwała klienta. Gdy nadeszła moja kolej młoda, elegancko ubrana kobieta szybko odpowiedziała na moje pytania, oraz wydrukował mi kod zasilający na kartce a4 z czym się pierwszy raz spotkałam.
Rzadko spotykamy sklep...
Rzadko spotykamy sklep z ubraniami wyłącznie męskimi, wiec widząc szyld postanowiliśmy wejść obejrzeć. Za lada siedział mężczyzna w średnim wieku gustownie i stylowo ubrany. W momencie, gdy weszliśmy do pomieszczenia, sprzedawca powitał nas, oraz przerwał swoje zajęcie proponując w nienachalny sposób swoją pomoc. Asortyment był ciekawie wyeksponowany, ceny były widoczne, wybór dość duży.
Sklep o czystych...
Sklep o czystych witrynach i drzwiach, ale ceny zdecydowanie zawyżone w porównaniu z innymi drogeriami. Na wejściu rzucające się w oczy dwie pracownice głośno plotkujące w jednym z przejść, ale w międzyczasie odpowiadające na powitanie klientów. Towar na półkach był równo poukładany, wszystkie produkty miały przyporządkowane ceny. Kierując się do kas z wybranym artykułem nie bardzo było wiadomo gdzie podejść ponieważ dwie panie w schludnych białych fartuszkach na moment przerwały rozmowę, ale dopiero gdy zapytałam do której kasy mam podejść to jedna z pań usiadła na odpowiednim stanowisku i mnie obsłużyła.
