Wchodząc do Reserved zniechęciła mnie ogromna kolejka czekająca na obsługę przy kasie, było tam ok.10 osób, a za kasą jedna kasjerka. Po chwili jednak podeszła do ludzi w kolejce pracownica z drugiej części sklepu, konkretnie z Reserved Kids i zaprosiła czekających ludzi do swojej kasy. Świetny pomysł i szybkie rozwiązanie problemu ze strony personelu. Ogólnie w sklepie było przestronnie mimo, dużej ilości klientów, z racji dużych obniżek cen. Na sklepie było dużo luster, które były czyste. Wszystkie ubrania były uporządkowane i zachowane w ładzie.
Zaintrygował mnie szyld nad wejściem do sklepu. Postanowiliśmy wejść się rozejrzeć. Podobało mi się, to że na poszczególnych półkach, gdzie znajdowały się butelki z alkoholem były oznaczenia krajów pochodzenia poszczególnego wina, oraz opis kategorii win, od półsłodkich, po słodkie, półwytrawne, i wytrawne. Po drugiej stronie były inne alkohole od piw po miody pitne, oraz inne alkohole bardziej popularne na Wyspach. Obsługa bardzo sympatyczna i pomocna, oraz kompetentna.Ceny myślałam, że będą wygórowane, ale są bardzo przystępne, wręcz konkurencyjne.
Z resztą znajomych którzy dotarli do nas postanowiliśmy zaczekać i wspólnie iść dalej, zdecydowali się zjeść w barze Piramida, który wyglądał ciekawie i zachęcająco, dzięki zawieszonymi telewizorowi z którego sączyła się muzyka wprost z jednego ze znanych muzycznych kanałów. Oferta na dany dzień baru była bardzo zachęcająca, gdyż big tortilla w zestawie z frytkami kosztowała jedyne 11,90zł. Dodatkowo w barze był szeroki wybór różnego rodzaju trunków procentowych. Po drugiej stronie lady znajdował się grill bar za którym stał kucharz w białym stroju i białym czepku takim wysokim. Mimo, że przy barze nikogo nie było to obsługa olewała czekających ludzi chcących złożyć zamówienie, więc ciekawe ile czekaliby na jedzenie. Po chwili stwierdzili, że po co mają czekać tyle na obsługę skoro obok można dostać jedzenie dużo szybciej choć nieco drożej.
Czekając na resztę znajomych którzy dotarli do nas później stanęłyśmy w kolejce do Mc Donalds'a po ciastko. Obsługa w jednakowych strojach i plakietkach z imionami zachowywała się tak sprawnie i szybko podczas obsługi i przyjmowania zamówienia, jakby płacili im nie stawkę godzinową, ale akordową. Całość obsługi trwała może minutę, łącznie z wydaniem reszty i paragonu. Podczas stania przy ladzie kasowej nie zauważyłam żadnych zanieczyszczeń, a blaty stolików były na bieżąco przecierane.
W porze obiadowej umówiliśmy się ze znajomymi na wspólny posiłek. Głosy gdzie zjeść były podzielone, więc każdy zamówił gdzie indziej, a jedliśmy wspólnie. Ja ze znajomą zjadłam kebaba w Turkish food, gdzie słyszałyśmy o jakości jedzenia u nich same dobre opinie. Ceny nie należały tam do najniższych, bo za kebaba standardowego trzeba zapłacić 12 zł. W ofercie znajdowały się także oprócz kebabów, frytki i tortille w różnych formach podawane. Zamówiłyśmy dwa takie same kebaby, ale pod koniec jedzenia okazało się, ze mam pod mięsem całkowicie różne składniki i sosy...Może robiły je dwie różne osoby,a le mimo wszystko, dziwne to było, gdy ja ciągle widziałam słone mięso w bułce koleżanka miał warzywa i sos. Po takiej ilości soli chciało się nam pić więc kupiłam butelkę coli 0,5 litra z lodówki w cenie 4,20zł. Obsługa szybka, ale ceny zbyt wygórowane jak na jakość jedzenia.
Chcąc nieco ochłodzić się postanowiliśmy stanąć w kolejce do wysepki Grycan w galerii Echo. Ekspozycja lodowa wyglądała bardzo zachęcająco. Obsługa w czarnych eleganckich i schludnych strojach ze związanymi włosami w przypadku kobiet szybko i sprawnie przyjmowała i realizowała zamówienia za każdym razem informując za ile poda gotowy deser czy napój. Zastanawiając się nad zakupem odpowiedniego napoju zdecydowałam się na koktajl. Był on odpowiednio zimny, dzięki lodowi w kostkach umieszczonemu wokół dzbanków. Obsługa bardzo sympatyczna i życzliwa dla każdego z klientów mimo, że tych nie brakowało.
Rossmann w galerii Echo cieszył się dużym powodzeniem w niedzielne popołudnie. Od wejścia można było zauważyć pana ochroniarza, który siedział przy swoim stanowisku nieopodal kasy. Podłoga, oraz gabloty były zachowane w czystości. Wszystkie artykuły były uporządkowane na półkach, nie było widocznych braków, dodatkowo dzięki dobrze oznaczonym strefom dla kobiet w danej grupie wiekowej bez trudu znalazłam kosmetyk odpowiedni dla typu mojej cery, oraz dla mojego wieku. Obsługa na sklepie wykładała towar na półki, ubrana w jednakowe białe schludne fartuchy. Obsługa przy kasie była sprawna, więc oczekiwanie w kolejce nie było znacząco odczuwalne.
Widząc szyld "Matrasa" w galerii Echo byłam bardzo pozytywnie zaskoczona. Od wejścia towarzyszył mi przyjemny zapach kawy, początkowo myślałam, ze to z pobliskiego empik cafe, ale gdy zobaczyłam na parapecie filiżankę z podstawkiem na którym rozsypane było trochę mielonej kawy wszystko okazało się jasne. Na sali sprzedaży widoczny był personel, który był w zasięgu wzroku i służył pomocą w razie potrzeby. Postanowiłam poszukać książki, którą miałam zamiar kupić jako prezent, tym bardziej, że wszystkie abażury w sklepie i plakaty na witrynach informowały o wyprzedażach od 20% aż do minus 70% na wybrane pozycje. Oferta była bardzo szeroka i kusząca. Całość ekspozycji była ładnie zaprezentowana na półkach. Na środku księgarni znajdowała się osobna strefa, gdzie można było usiąść z filiżanką kawy i książką przy stoliku, a po lewej był bar gdzie można było zamówić aromatyczną kawę. Pierwszy raz się spotkałam z taką ofertą w Matrasie i szczerze powiedziawszy żałowałam, że właśnie wypiłam kawę w empik cafe, bo gdyby nie to zostałabym w Matrasie na dłużej.
Po dłuższym chodzeniu po sklepach stwierdziliśmy, że czas odpocząć i napić się kawy. Dodatkowo spodobało mi się to, że zamiast plastikowych tandetnych krzeseł jak w Galerii Jurajskiej jest wiele kolorowych puf i stolików i każdy mebel jest inny, przez co nadaje miejscu oryginalny i przyciągający wzrok wygląd. Złożyliśmy zamówienie, po czym po krótkim czasie mimo, że byliśmy jedynymi klientami to musieliśmy podejść po zamówienie do baru... Ciasto w smaku wydawało się mało świeże, a kawa jak na ta cenę niczym się nie wyróżniała.
Do wejścia do sklepu zachęciły mnie widoczne ze sklepu stroje kąpielowe. Wchodząc do środka zorientowałam się, że asortyment sklepu jest bardzo szeroki, przede wszystkim jest bardzo wiele kompletów bielizny, rajstop, czy pasów do pończoch, bądź też szali w ciekawych wzorach i kolorach a co najważniejsze wielu różnych znanych marek, np. obsesive, wola, gatta, falke, dalia, kris, key. W sklepie można dokonać profesjonalnego doboru biustonosza typu brafitting. Sklep jest bardzo dobrze zaopatrzony, na wszystkich metkach widnieją ceny, a promocje są bardzo dobrze widoczne. Wybór produktów jest bardzo duży, a ceny są przystępne. Obsługa jest w wystarczającej ilości, do tego jest bardzo uprzejma i pomocna.
Daire's to sklep ze sztuczną biżuterią, w którym miałam zamiar kupić silikonowe zatyczki do kolczyków, które nagminnie gubię. Znalazłam ciekawą ofertę kolczyków trzy za dwie, czyli przy zakupie trzech kompletów kolczyków płacimy tylko za dwa. Dwie ekspedientki przypominały o tym przy kasie i zachęcały do skorzystania z promocji. Na sklepie było kilka klientek, które obsługiwały panie za kasami, wiec nieco zniesmaczył mnie fakt, że pudełko zatyczek, które miałam zamiar zakupić były przymocowane do wieszaka, więc aby je zdjąć i podejść do kasy musiałabym prosić o pomoc... Szczerze powiedziawszy zniechęciła mnie do zakupu polityka sklepu traktująca każdego klienta jak potencjalnego złodzieja...
Po wejściu do sklepu zostaliśmy powitani standardowym " Dzień dobry" oraz sympatycznym niewymuszonym uśmiechem. Po niedługiej chwili od wejścia zapytano nas czy czymś można nam pomóc, ale póki co podziękowaliśmy i postanowiliśmy się rozejrzeć. Sklep posiada bardzo ciekawą aranżację wnętrza. Zauważyłam, że zdecydowanie więcej było obniżek dotyczących męskich ubrań. Muzyka w pomieszczeniu była o odpowiednim natężeniu, mnogość świateł ekspozycyjnych pomagała zwracać uwagę na detale. wśród ekspozycji bardzo podobał mi się pomysł z umieszczeniem na sklepie wielu starych sprzętów, m.in. maszyny do pisania, które robiły wrażenie.
Przechodząc obok witryny sklepu 4f Sport Performance postanowiliśmy wstąpić, gdyż przypomniało nam się, że niedawno rozmawialiśmy o zakupie rękawiczek rowerowych. Weszliśmy więc rozglądając się nieśpiesznie po szerokim asortymencie sklepu, a po chwili podszedł do nas pracownik sklepu ubrany na sportowo i zaproponował nam swoją pomoc. Chętnie z niej skorzystaliśmy, ponieważ nie byliśmy znawcami w tej dziedzinie. Po dłuższej chwili okazało się, że wybór nawet samych rękawiczek jest duży i kompetencja pracownika, który porównał dwa fasony, które najbardziej nam się spodobały jest na wagę złota. Wyszliśmy ze sklepu pewni słuszności swoich zakupów, dzięki profesjonalnej i kompetentnej obsłudze.
Do odwiedzenia tego sklepu skłoniła mnie ciekawa letnia ekspozycja wystawowa, która wyróżniała się na tle innych sklepów galerii kolorystyką i oryginalnym pomysłem. Różnorodna kolorystyka produktów bardzo przyciągała wzrok klientów. Szczególnie ciekawe były kolorowe propozycje japonek, koszulek typu bokserki gdzie na jednej stronie koszulki zestawione były nawet trzy kolory. Oprócz standardowych ubrań zakupić można było również ciekawe wzory skarpet, oraz kapelusze, bądź czapki z daszkiem dla mężczyzn. Przeceny były dobrze wyszczególnione na sklepie. Personel był mało widoczny, ponieważ każdy pracownik był inaczej ubrany. Na większości stoisk było zbyt dużo zamieszczonych wieszaków z ubraniami, co utrudniało ich przeglądanie.
Apteki Super- pharm są dość specyficznymi aptekami z nieco wyższymi cenami niż u konkurencji, ale za to z szerszym asortymentem. Właśnie z powodu asortymentu odwiedziłam to miejsce, gdyż szczególnie chciałam zorientować się w cenach i rodzajach artykułów do higieny dla niemowląt. Pomieszczenie było bardzo przestronne i jasne. Na prawie wszystkich półkach panował porządek. Podłoga była nieskazitelnie czysta, zarówno jak i fartuchy personelu, który krzątał się po sklepie a na widok skierowanego na nich wzroku klienta przyspieszał kroku, aby nie zostać zaczepionym. Na szczęście na półkach były dość dobrze oznaczone promocje, więc bez większego trudu poradziłam sobie bez pomocy personelu.
Vitamin shop to bardzo dobrze wyeksponowany z zewnątrz sklep z suplementami diety, oraz odżywkami dla sportowców. Po wejściu spodobało mi się to, że każdy produkt ma zamieszczoną dobrze widoczną nawet z dalszej odległości cenę na opakowaniu. Sklep nie jest samoobsługowy, dzięki czemu sprawdziliśmy kompetencje pracownicy, która bardzo chętnie zaoferowała nam swoją pomoc wykazując się przy tym sporą wiedzą o produktach i zorientowaniem w asortymencie sprzedażowym. Byłam pełna podziwu dla zaangażowania kobiety w wykonywaną pracę, gdzie najczęściej można spotkać mężczyzn za ladą.
Do saloniku prasowego Top- Press zostałam jak zwykle wciągnięta bo widoczny z dala szyld Lotto działa na niektórych jak lep na muchy. W tym czasie ja chętnie rozejrzałam się po ekspozycji prasowej. Wszystkie okładki były ładnie i równo poukładane, tak aby klient miał rozeznanie we wszystkich dostępnych tytułach. W środku znajdowała się także włączona, co ważne, lodówka z napojami. Niestety nigdzie nie było monitora Keno pokazującego czas do losowania, numer, oraz losowane liczby i trzeba było dopytywać pracownicę za ile będzie losowanie co odbiera cały urok zabawie.
Wchodząc w progi tego sklepu pomyślałam, że to świetne miejsce i wśród tego całego kolorowego i ciekawego asortymentu na pewno znajdę oryginalny prezent, lub przynajmniej pomysł na prezent. Asortyment sklepu mnie początkowo zachwycił, ale ceny niektórych artykułów trochę osłabiły mój entuzjazm. Jednak mim wszystko postanowiłam znaleźć coś ciekawego wśród licznych kubków, ramek na zdjęcia, skarbonek, czy kartek okazjonalnych, lub albumów na zdjęcia, jednak pracownica-blondynka po 30-stce poproszona o pomoc w znalezieniu czegoś o konkretnych cechach odpowiedziała tylko "nie wiem, proszę poszukać"... Poszukałam, ale w innym sklepie.
Sklepik "Świat spinek" w galerii Echo posiada bardzo różnorodny asortyment, nie ograniczony jest nazwą z szyldu do wspomnianych spinek pomimo swojej małej powierzchni. W sklepie znajdowały się dwie pracownice zajęte rozmową, pomimo której obie powitały mnie po wejściu. Oprócz wielu różnych rodzajów spinek w sklepie dostępne były również torebki, apaszki, okulary, naszyjniki różnego rodzaju. wybór szeroki, obsługa była sympatyczna, a sklepik mimo wszytko przestronny.
W Twisterze swego czasu zdarzało mi się kupować oryginalne drobiazgi dla przyjaciół, które spełniały rolę prezentu np. urodzinowego. Wchodząc wczoraj do sklepu zauważyłam dokładnie te same gadżety co rok i dwa lata temu. Miałam wrażenie, że asortyment artykułów oferowanych przez sklep w ogóle się nie poszerzył, a tym samym nie zmienił. Plusem jest fakt, że wszystkie towary ładnie się prezentują, oraz mają ceny. Pracownica zarówno w momencie mojego wejścia jak i wyjścia zajęta była porządkami na zapleczu kucając plecami do wejścia sklepu, gdzie klienci mogli podziwiać jej bieliznę...
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.