Opinie użytkownika (900)

Planowałam pojechać do...
Planowałam pojechać do centrum miasta tramwajem. Udałam się na pętlę tramwajową i nabyłam w automacie bilet. Bardzo cenię sobie możliwość kupienia biletów o każdej porze, mam natomiast zastrzeżenie co do przyjmowanych pieniędzy - w automatach można płacić monetami powyżej 5 gr. Monety o nominale 1 i 2 gr są tak samo środkiem płatniczym w Polsce i dziwi mnie takie ograniczenie. Organizacja ruchu i ustawienie pętli jest bardzo funkcjonalne i dobrze zorganizowane, łatwo jest odnaleźć się, można bez problemów znaleźć dużo potrzebnych informacji. Przy budynku znajduje się tablica świetlna z numerami i godzinami odjazdów poszczególnych tramwajów. Jest też mała tablica z godzinami odjazdu dwóch najbliższych tramwajów. Jest bardzo mało miejsc siedzących i zadaszonych, chociaż na pętli jest bardzo duży ruch. Zauważyłam, że mój tramwaj numer 3, odchodzi za kilka minut. Po chwili na stanowisko, z którego zawsze odjeżdżał ten tramwaj podjechała 12, która według tablicy miała odjazd 9 minut później. Kiedy nadszedł czas odjazdu 3 nic się nie zmieniło. Nie pojawił się również żaden komunikat odnośnie opóźnienia, zmiany. Zazwyczaj komunikaty takie zapowiadane są przez pracownika pętli. Po kolejnych kilku minutach zaczęłam się niepokoić, ponieważ zależało mi na czasie i dosyć się spieszyłam. Podeszłam do pracownika w budynku z prośbą o wyjaśnienie. Pracownik poinformował, że tramwaj będzie opóźniony z powodu zatrzymania ruchu. Rozumiem, ale szkoda, że nie poinformował o tym. Zwróciłam mu uwagę, że mógł poinformować zdezorientowanych ludzi czekających na tramwaj. Pracownik oburzył się, że oczekuję od niego czegoś takiego. Ponieważ więcej ludzi było oburzonych pracownik ogłosił przez megafon, że tramwaj linii 3 będzie opóźniony. Kiedy czekałam na tą nieszczęsną 3 kilka minut przed czasem, niezapowiedziana odjechała 12. Sytuacja losowa, zdarza się. Niestety pracownicy nie potrafili poinformować pasażerów i ułatwić im korzystania z komunikacji pomimo opóźnienia tramwaju.

Astrum

28.04.2011

MPK Kraków

Placówka

Kraków, św. Wawrzyńca 13

Nie zgadzam się (2)
Nie jestem zadowolona...
Nie jestem zadowolona z usług sklepu. Jakiś czas temu (około dwa miesiące) kupiłam w sklepie torebkę na wiosnę. Torebka praktycznie nie noszona, bo czekała na swoją porę roku, używana może dwa - trzy razy zepsuła się (odpadło zapięcie). Udałam się do sklepu z reklamacją. Pracownica z miejsca zaproponowała mi wybranie sobie jakiegoś innego towaru z oferty w tej cenie. Takie rozwiązanie nie satysfakcjonowało mnie, ponieważ chciałam tą konkretną torebkę, a nie cokolwiek. Pracownica poinformowała mnie, oni nie naprawiają torebek, ta zostanie odesłana i o decyzji zostanę poinformowana telefonicznie i wtedy będę mogła sobie wybrać jakiś towar ze sklepu. Na moje pytanie, jak wygląda u nich procedura reklamacji nie umiałam uzyskać odpowiedzi, dziewczyna w kółko powtarzała to samo. Kiedy wypełniała formularz reklamacyjny okazało się, że za bardzo nie wie jak to zrobić i konsultowała się z koleżanką. Jestem bardzo nie zadowolona, po sklepie spodziewałam się innego podejścia do klienta.

Astrum

22.03.2011

KappAhl

Placówka

Kraków, Kamieńskiego 11

Nie zgadzam się (2)
Rewelacyjny sklep. Czysty,...
Rewelacyjny sklep. Czysty, oświetlony, z wygodnymi miejscami do mierzenia butów i dużymi lustrami. W sklepie pracowały trzy kobiety, wszystkie życzliwe, uśmiechnięte, w nieskończoność gotowe wyszukiwać pasujące modele butów, takie, żeby tu było szersze, tam dłuższe, maskowało haluksy, było miękkie i na odpowiedniej wysokości obcasie. Na każde życzenie panie umiały znaleźć 1 - 2 pary obuwia pasującego. Duża zaleta - obuwie dostępne w połówkach rozmiarów. Problem - niewielka ilość butów, z wiosennych modeli już prawie wszystkie popularniejsze rozmiary wykupione. Pracownica na życzenie klienta sprawdza, czy w innych sklepach ten model w tym rozmiarze jeszcze jest.

Astrum

22.03.2011

RYŁKO

Placówka

Kraków, Zakopiańska 62

Nie zgadzam się (4)
Przed świętami korzystałam...
Przed świętami korzystałam z usług furgonetki, firmy pośredniczącej w usługach kurierskich. Wszystko było ok, łatwo było złożyć zlecenie, opłacić je, kurier przyjechał, zabrał, następnego dnia paczkę dostał odbiorca. I byłam zadowolona. Na początku marca dostałam z firmy e-mail z prośbą o zamieszczenie opinii na Opineo. Umieściłam tam opinię, dość ogólną i rutynową, bo nie miałam ochoty rozpisywać się, w każdym razie opinia była pozytywna. Pod opinią były dodatkowe pola do zaznaczenia, dotyczące oceny poszczególnych elementów usługi. Zaznaczyłam je zgodnie z moim odczuciem i ogólna ocena wyszła średnia. Zatwierdziłam i zapomniałam o sprawie. Po około dwóch tygodniach dostałam e-mail, że firma zgłosiła REKLAMACJĘ do mojej opinii. Chodziło im o to, dlaczego wystawiłam niską ocenę. Ponieważ nie bardzo pamiętałam, co zaznaczyłam, czego dotyczyła ankieta nawet trudno mi było się z tego tłumaczyć. Z dodatku zirytował mnie pełen wyniosłości ton osoby korespondującej ze mną, osoby, która nawet nie raczyła podpisać się imieniem i nazwiskiem, tylko w korespondencji tytułowała się tytułem służbowym. Po kilkakrotnej wymianie maili dowiedziałam się, że największe pretensje mieli o to, że nisko oceniłam elastyczność godzin odbioru przesyłki. Oceniłam ją nisko, bo nie było żadnej elastyczności, po złożeniu zamówienia siedziałam i czekałam na kuriera, denerwując się, czy w ogóle przyjedzie (a ogromnie zależało mi na dostarczeniu paczki przed świętami). Od Furgonetki dowiedziałam się, że w ogóle chcę nie wiadomo czego, bo przecież firma nie oferuje czegoś takiego, nie ma możliwości dopasowania godzin odbioru i w ogóle moja ocena nie jest obiektywna i postraszyli mnie jeszcze baba jagą z Opineo. Myślałam do tej pory, że ocena klienta z natury jest subiektywna. Odpisałam, że jakoś kurierzy innych firm mogą dzwonić, żeby się umówić na odbiór, a w ogóle to w tym momencie tylko zabierają mi czas bzdurną wymianą maili, której nie mam ochoty prowadzić, jeżeli im się moja opinia nie podoba, to mogą ją skasować i ja nie mam zamiaru więcej odpowiadać na ich maile. No cóż, miło było, ale ta korespondencja dość skutecznie obrzydziła mi Furgonetkę.

Astrum

17.03.2011

Furgonetka.pl

Kontakt online

Nie zgadzam się (11)
Prawie idealnie. Wybrałam...
Prawie idealnie. Wybrałam sobie jeden z artykułów z tego sklepu (za pośrednictwem Allegro), ale po przejrzeniu dokładnej oferty skusiłam się jeszcze na kilka innych przedmiotów. Po zrobieniu części zakupów uznałam, że wolałabym kupić przedmiot inny (zamiast o wadze 100 g chciałam 500 lub 1000 g). Ponieważ na Allegro nie można wycofać się z transakcji następnego dnia zadzwoniłam do firmy i wyjaśniłam sprawę. Pracownica, która odebrała telefon przekierowała mnie do pana zajmującego się Allegro. Pan bardzo sprawnie znalazł moje zamówienia. Wyjaśniłam problem, powiedział, że nie ma problemu, po prostu przeliczy moje zamówienie. Chciałam dokupić jeszcze inne produkty, o czym poinformowałam go. Powiedział, że w takim razie mam spokojnie kontynuować zakupy a po zakończeniu ich wyśle mi mail z całkowitą kwotą za zakupy i przesyłkę. Zapytałam o czas dostawy. Poinformował mnie, że jeżeli zapłacę przed 12-tą, to paczka najprawdopodobniej zostanie wysłana jeszcze dziś. Działo się to około godziny 10:30. Dokończyłam zamówienie. Około 11tej dostałam e-mail z kwotą do zapłaty. Zapłaciłam od razu kartą kredytową. Ku mojej radości następnego dnia dostałam paczkę. Minusy - w czasie rozmowy pan obiecał mi e-mail informujący o wysłaniu towaru, niestety nie dostałam go. Kupowałam produkty egzotyczne, mało popularne w Polsce (orzechy piorące, stewię itp), produkty, których nie do końca wie się jak używać, i chociaż firma dołączyła do paczki ulotki z informacją to informacje były zbyt mało szczegółowe.

Astrum

17.03.2011

Natura24.pl

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (12)
Lodziarnia mieści się...
Lodziarnia mieści się na piętrze w Galerii Krakowskiej. Dużą jej zaletą jest spora powierzchnia i dużo stolików, więc łatwo można znaleźć miejsce do siedzenia. Usiedliśmy z mężem. Na stolikach stały kolorowe karty z deserami. Po chwili podeszła kelnerka. Ponieważ jeszcze nie wybraliśmy sobie jedzenia podziękowaliśmy jej. Podeszła po chwili jeszcze raz. Złożyliśmy zamówienie. Desery były dość drogie (najtańszy kosztował ponad 20 zł), ale były ogromne i w pełni odpowiadały temu, co było zaprezentowane na zdjęciach. Myślę, że powinny też być jakieś wersje skromniejsze, ponieważ ta ilość lodów, śmietany, bakalii i owoców, jaką dostaliśmy była trudna do przejedzenia. Z chęcią kupiłabym porcję o połowę mniejszą. Kelnerka była uprzejma, ale obsługiwała bardzo bezosobowo. Duży minus - w lokalu nie można płacić kartą.

Astrum

17.03.2011

Cafe Italia

Placówka

Kraków, Pawia 5

Nie zgadzam się (5)
Do KFC wpadłam...
Do KFC wpadłam coś zjeść na szybko. Lokal jak zawsze wyglądał prawidłowo. Sala, stoliki były czyste. Oświetlenie lokalu dość słabe, właściwie wnętrze było trochę mrocznie. Prawie wszystkie stoliki były zajęte. Obsługująca mnie pracownica była uprzejma, ale nie starała się udzielić mi odpowiedzi, ani pomóc w wybraniu najbardziej mi odpowiadającego posiłku. Przy niej stała menagerka i pomagała ustawić zamówienie na tacy. Usiadłam sobie z jedzeniem, wzięłam gazetkę do poczytania, wybór był bardzo duży. Przy ciemnym świetle czytało się źle. Plusy - można wziąć dolewkę napoju (to ogromna zaleta KFC), sporo do czytania i zawsze wiadomo czego się spodziewać po posiłku.

Astrum

05.02.2011

KFC

Placówka

Kraków, ul. Krowoderskich Zuchów 21

Nie zgadzam się (4)
W związku z...
W związku z planowanym przeze mnie wyjazdem udałam się do Empiku w celu zakupienia jakiejś mapy i przewodnika miasta do którego będę jechała. Przy wejściu do sklepu stał ochroniarz, który powitał mnie słowami "Dzień dobry". Zapytałam go, gdzie mogę znaleźć interesujący mnie asortyment (sklep jest bardzo duży, kilku piętrowy). Odpowiedział, że na pierwszym piętrze. Faktycznie, znalazłam tam dział z przewodnikami i mapami, jednak byłam bardzo rozczarowana wyborem. Była tylko jedna mapa interesującego mnie miasta, bardzo droga i nie obejmująca nawet całego obszaru miasta. Rozczarowana odłożyłam ją i udałam się na poszukiwanie przewodnika. Tutaj też niestety nie było nic ciekawego, obejrzałam trzy pozycje, wszystkie dość skromne w kosmicznych cenach (kompletnie nie adekwatnych do zawartości). Ułożenie przewodników nie do końca logiczne, jakby układający nie mógł się zdecydować, czy chce układać alfabetycznie w ogóle czy alfabetycznie państwami, a dopiero w ramach państwa miastami, czy w jeszcze inny sposób, przy czym w niektórych miejscach było podpisane na półce jakiego obszaru dotyczą, w innych nie. Wyszłam ze sklepu nieco rozczarowana.

Astrum

03.02.2011

empik

Placówka

Kraków, Rynek Główny / ul . Sienna 5/2

Nie zgadzam się (2)
Ponieważ za kilka...
Ponieważ za kilka dni czeka mnie wyjazd bez samochodu chciałam kupić walizkę na kółkach i nie być skazaną na dźwiganie ciężkiej torby. Przechodząc koło sklepu z takim asortymentem postanowiłam zajrzeć i zobaczyć, co ciekawego można kupić. Sklep jest mały, ale funkcjonalny. Są w nim torby męskie i damskie, portfele, torebki, torby i walizki. Zaraz na przeciwko wejścia była wyeksponowana walizka mała i za nią duża, w ładnym kolorze,wyglądające na porządnie zrobione. W sklepie była jedna sprzedawczyni. Powitała mnie, gdy wchodziłam, zaproponowała mi pomoc. Pokazała mi walizkę, udzieliła informacji o cenie, wymiarach, chociaż wszystko to musiała sprawdzać na metce, nie znała. Poleciła mi też producenta, jako świetną firmę i zachęciła do zakupu, mówiąc, że walizka pochodzi z limitowanej edycji i jest w wyjątkowo niskiej cenie, normalne ceny walizek tego producenta są ponad dwukrotnie wyższe.

Astrum

03.02.2011

Valentini

Placówka

Kraków, Pawia 5

Nie zgadzam się (1)
Wracałam wczoraj po...
Wracałam wczoraj po południu do domu i przechodziłam przez Galerię Krakowską. Na pasażu czasem są organizowane różne ciekawe wystawy, pokazy, prezentowane eksponaty. Tym razem zauważyłam jakąś sporą machinę i podeszłam ją obejrzeć. Okazało się, że jest to żyroskop, prezentowany przez firmę zajmującą się produkcją takich urządzeń. Sprzęt był obsługiwany przez dwóch panów, który cierpliwie odpowiadali na pytania i rozwiewali wątpliwości. Za 10 zł można było sobie zafundować "lot" i poczuć się jak lotnik, w warunkach przeciążenia, wywracania i obracania do góry nogami. Lot trwa 5 minut, jak panowie zapewniają, jest całkowicie bezpieczny dla każdego.

Astrum

03.02.2011

Żyroskop

Placówka

Kraków, Pawia 5

Nie zgadzam się (0)
Do kafejki udałam...
Do kafejki udałam się ponieważ miałam bardzo dużo czasu do autobusu PKS. Lokalik jest malutki, ale przyjemy. Większość miejsc była zajęta. Nie czuć zupełnie bliskości wejścia do galerii handlowej i związanych z tym na przykład przeciągów. W lokalu pracują dwie kelnerki, ale zamawiać trzeba sobie przy ladzie, kelnerka podaje do stolika. Ceny dość wysokie - ciastka po 9 zł!, za herbatę, dwa ciastka i koktajl zapłaciłam 33 zł. Wszystko było smaczne, bardzo ładnie podane. Przy płaceniu pojawiły się problemy z kartą, bardzo długo trwało łączenie i autoryzacja, może to wina terminala. W kawiarni były dostępne jakieś gazetki do przejrzenia. Siedzenia miękkie i wygodne. Nie rozwiązany problem z płaszczami, był jeden wieszak w kąciku, zastawiony przez fotele, powieszenie na nim płaszczy wymagałoby przepychania się i machania płaszczem nad głowami innych ludzi.

Astrum

02.02.2011

Segafredo

Placówka

Kraków, Pawia 5

Nie zgadzam się (0)
Przechodziłam przez tunel...
Przechodziłam przez tunel tramwajowy, kiedy pracownik McDonald's dał mi ulotkę. Była to oferta na frytki gratis, przy zakupie kanapki lub porcji kurczaków gratis przy zakupie takiej samej porcji kurczaków (2 w cenie 1). Uznałam, że to ciekawa oferta. Po chwili spotkałam się z mężem i postanowiliśmy z niej skorzystać. Weszliśmy do lokalu. Okazało się, że praktycznie wszystkie miejsca są zajęte i musieliśmy poczekać, aż jakieś się zwolni.Do kas nie było kolejek. Brakowało czytelnego cennika umieszczonego w miejscu łatwo dostępnym dla klientów - ten, który był znajdował się prawie na zapleczu restauracji i osoba ze słabszym wzrokiem nic by nie doczytała. Przy kasie było zamieszanie, obsługiwała menagerka, informując pracownicę, której nabiła na kasę moją kanapkę o zamówieniu. Zamawiałam kanapkę z rybą, wiem, że one są przygotowywane na zamówienie. Dowiedziałam, się, że muszę poczekać 3 minuty. O frytki musiałam się upomnieć, sama pracownica nie zapytała, czy je podać teraz czy nie. O keczup też musiałam się upomnieć. Usiedliśmy przy stoliku i mąż zaczął jeść frytki. Na opakowaniu produktu i papierku, którym była wyłożona taca znajdowały się tabele informujące o zawartości składników odżywczych i kaloryczności. Frytki były bardzo słone. Nikt nie wołał, że moja kanapka jest gotowa, musiałam się upomnieć, okazało się, że już jest. Pamiętam, że kiedyś była zapakowana w papierek, teraz dostałam ją w kartonowym pudełeczku, co niestety nie ułatwiało jedzenia. Restauracja czysta, pracownicy standardowo uprzejmi. Ogólnie nie robi przesadnie dobrego wrażenia.

Astrum

01.02.2011

McDonald's

Placówka

Kraków, Galeria Krakowska ul. Pawia 5

Nie zgadzam się (6)
Około dwa tygodnie...
Około dwa tygodnie temu serfowałam sobie po internecie bez specjalnego celu i przez przypadek trafiłam na reklamę firmy BukietDlaBobasa.pl. Ponieważ akurat kilka dni wcześniej moja kuzynka urodziła dziecko pomyślałam, że można by jej wysłać taki prezencik. Na stronie są dostępne bukiety i torty, zrobione z dziecięcych ubranek i pieluszek, zwiniętych jak różyczki, z dołożonymi łodyżkami, listkami i elementami dekoracyjnymi. Kolory mają jasne, pastelowe, całość wygląda bardzo słodko. Przy każdym bukiecie podana jest specyfikacja, co wchodzi w jego skład. Sklep jest stacjonarny, ma siedzibę w Katowicach, ale obsługuje też sprzedaż wysyłkową. Ponieważ "mój" bobas urodził się poza Polska nie wiedziałam, czy jest możliwa wysyłka. Wysłałam e-mail do firmy z pytaniem. Była już dość późna, wieczorna godzina, a mimo to po około dwóch godzinach dostałam odpowiedź, że wysyłka taka jest możliwa i podany jej koszt. Dowiedziałam się również, że do bukietu zostanie dołączony bilecik. Zdecydowałam się na zakup i poprosiłam o dane do wpłaty. Minusem jest brak możliwości płacenia kartą, jak również zamieszanie na skutek podania mi w e-mailu innego numeru konta niż na stronie, co wymagało ode mnie zadzwonienia do firmy i ustalenia, że ten drugi numer konta też należy do nich. Zarówno wymiana e-maili jak i rozmowa były bardzo miłe. Za przesyłkę zapłaciłam, po dwóch dniach otrzymałam informację, że została wysłana, podano mi też numer nadania paczki, co umożliwia śledzenie jej. Aktualnie paczka opuściła już Polskę, mam nadzieję, że jej zawartość okaże się równie piękna w rzeczywistości jak na zdjęciu. Sama strona sklepu jest bardzo ładna, przejrzysta, stonowana, bez udziwnień.

Astrum

01.02.2011
Nie zgadzam się (1)
Z usług tego...
Z usług tego salonu skorzystałam dzięki ofercie jakiś zakupów zbiorowych (grupon).Otrzymałam ofertę skorzystania z baleyage i strzyżenia w promocji, w cenie 79 zł, podczas gdy regularna cena takiej usługi kosztowała 180 zł. Przyznaję się, że uznałam to za dobrą ofertę, kupiłam kupon i umówiłam się do salonu. Samo umówienie się było bardzo przyjemne, pani, która odebrała telefon była uprzejma i miła. W umówionym dniu udałam się pod wskazany adres. Salon znajduje się na piętrze, od strony ulicy nie było żadnego szyldu wskazującego na salon o tej nazwie. Ponieważ była informacja o salonie udałam się tam. Wejście jest po starych, stromych schodach, bardzo niewygodne. Salon w środku wygląda normalnie, niezbyt przyjemnie urządzony, nie przytulny, ale czysty. Znajdowały się w nim trzy lub cztery pracownice. Ponieważ byłam z mężem (też do strzyżenia), panie powiedziały, że najpierw będzie on strzyżony, potem nagle stwierdziły, że mam siadać ja na fotel. Śmieszne, świadczy o kompletnym niezdecydowaniu pracowników. Kiedy siadłam na fotelu zaproponowano mi herbatę. Była ciekawa w smaku, chociaż nie lubię owocowych. Z grzeczności zapytałam, jaki to smak i u mojemu zdziwieniu w całym salonie nikt nie umiał na to pytanie odpowiedzieć. Jedna z pań zaczęła się mną zajmować i robić mi baleyage. Dziwne, bo zawsze najpierw byłam strzyżona a potem farbowana. Podczas gdy fryzjerka się mną zajmowała jedna koleżanek obcięła włosy mojego męża, co zrobiła bardzo szybko i asystowała "mojej" fryzjerce, a tak naprawdę zajmowały się obie plotkami i opowiadaniem sobie historii życia. Praca fryzjerek była bardzo źle zorganizowana, dziewczyna, która zajmowała się moimi włosami nie miała pojęcia co gdzie się znajduje w salonie, druga musiała jej szukać i podawać. Zostałam też zachęcona do skorzystania z dodatkowych zabiegów pielęgnacyjnych. Niestety nie umiano mi o nich powiedzieć nic więcej niż to, że kosztował 50 zł a teraz jest promocja i kosztuje 20, czyli jest okazja. Brakło rzetelnej informacji w jaki sposób może pomóc moim włosom. Po zmyciu rozjaśniacza z moich włosów fryzjerka zapytała, czy będzie też strzyżenie. Zdziwiłam się, że o to pyta, bo w końcu zapłaciłam za taką usługę już z góry. Podczas strzyżenia fryzjerka niestety okazała się bardzo niezdecydowana i mało kompetentna, nie umiała nic doradzić, ocenić w jakiej fryzurze będzie mi do twarzy. Okazało się, że nie wie gdzie w salonie jest prostownica i jak się ją włącza! Strzyżenie, zarówno moje jak i męża całkiem przeciętne, baleyage też nie powalający (jakieś dziwne blond placki i wielkie pasma), wyglądał niestety raczej jakbym go sobie sama robiła a nie u fryzjera, w dodatku miałam wrażenie, że jestem obiektem eksperymentu, obie dziewczyny nie wiedziały jak długo ma trwać odbarwianie i co tak do końca z tego wyjdzie! Wiem, bo rozmawiały na ten temat nad moją głową. Podczas rozmowy usiłowałam też dowiedzieć się czegoś o farbach sprzedawanych w aptece (mam uczulenie na większość farb dostępnych na rynku polskim, więc chciałabym kupić coś innego), od fryzjerki dowiedziałam się, że tak, widziała w aptece reklamę i wie, że jakieś takie farby są. Więc od osoby zajmującej się włosami nie dowiedziałam się nic. Kiedy wychodziłam dostałam kartę stałego klienta, po kilku zabiegach jeden ma być gratis. Do dzisiejszego dnia uważałam wizytę za dość nieudaną, ale jednak oceniałam ją pozytywnie. Dzisiaj jednak spojrzałam na stronę salonu, bo chciałam się upewnić co do adresu. Zerknęłam też na cennik i ku mojemu zdumieniu okazało się, że strzyżenie z baleyage kosztuje między 85 a 100 zł. Zabawne, na początku grudnia to samo kosztowało 180 zł. Czyli zapłaciłam cenę prawie regularną, podkręconą na czas promocji. Zabawne, że na przykład manicure kosztowało wtedy 25 zł i teraz też. Ponieważ nie lubię takich kombinacji a jakość obsługi bardzo słabiutka definitywnie skreślam ten salon.

Astrum

30.01.2011

Sensja

Placówka

Kraków, Wiślna 5

Nie zgadzam się (11)
Z przykrością stwierdzam,...
Z przykrością stwierdzam, że radni miasta Krakowa postarali się o znaczne pogorszenie warunków korzystania z komunikacji miejskiej. Na skutek dziwnych ustaw zakazujących pobierania przez kierowców i motorniczych dodatkowych opłat za sprzedaż biletów w pojeździe (bilety mają być sprzedawane po cenie nominalnej) pogorszył się do nich dostęp. Nie wszystkie kioski prowadzą sprzedaż, automaty też nie na każdym przystanku są, a na niektórych przystankach (Dworzec Główny Tunel!) są do nich spore kolejki. Z kolei automaty w pojazdach czasem są zepsute i wtedy jedyną możliwością kupienia biletu pozostawało kupienie go u motorniczego, w cenie 50 gr wyższej. Niestety w tym momencie motorniczy często w ogóle nie ma biletu, co sprawia, że trzeba jechać "na gapę" albo rezygnować z przejazdu. Ewentualnie kierujący mają bilety jednoprzejazdowe, a czasowych nie sprzedają w ogóle, co znacznie podnosi cenę przejazdu ( o wiele bardziej niż dopłata 50 groszy do zakupu biletu u kierującego).

Astrum

30.01.2011

MPK Kraków

Placówka

Nie zgadzam się (10)
Udałam się do...
Udałam się do Rudy Śląskiej. Przyjechałam z Krakowa do Katowic i tutaj niestety utknęłam. Ruch autobusowy jest bardzo źle zsynchronizowany. Miałam udać się do dzielnicy Rudy Śląskiej, do której jeżdżą z Katowic trzy linie autobusowe. Jedna z nich kursuje bardzo rzadko i trudno ją nawet uwzględniać przy planowaniu połączeń. Dwie natomiast jeżdżą regularnie, niestety autobusy jadą jeden za drugim, w odstępie około 5 minut, więc w sytuacji, gdy nie zdążyłam na jeden ( i tym samym drugi), muszę czekać 50 minut na przystanku, na którym nie ma nawet wystarczającej ilości miejsc siedzących dla czekających. Kpina z pasażerów. Podróż autobusem trwa znacznie krócej niż, czekanie na autobus.
Nie zgadzam się (11)
Na zakupy udałam...
Na zakupy udałam się wieczorem. Kiedy podchodziłam do sklepu zauważyłam, że chociaż sklep jest bardzo jasno oświetlony, to teren wkoło niego jest ciemny, i oświetlony praktycznie jedynie światłem padającym z okien sklepu. Przed wejściem znajdował się bankomat - bardzo wygodnie. W sklepie było sporo klientów, ale sala jest dość duża i bez problemu można było się poruszać, nie trzeba było przepychać się. Robiłam niewielkie zakupy, ale zauważyłam, że asortyment jest bogaty, uzupełniony i właściwie wszystkie produkty są na bieżąco dostępne. Wzięłam to, co chciałam kupić, rzuciłam okiem na produkty w koszach i udałam się do kasy Były czynne dwie, na pięć czy sześć w ogóle. Do obu kas były kolejki po około 7 - 8 osób. Stanęłam w kolejce. Kasjerka, przy kasie do której czekałam, dzwoniła kilkakrotnie, ale nikt nie przyszedł i nie otwarł kolejnej kasy. Z tego powodu obniżam ogólną ocenę sklepu. Kasjerka była uprzejma, stosowała zwroty grzecznościowe, obsługiwała szybko.

Astrum

30.01.2011

Biedronka

Placówka

Sokołów Podlaski, Kolejowa 1

Nie zgadzam się (9)
Przechodziłam dzisiaj pasażem...
Przechodziłam dzisiaj pasażem Centrum Bonarka. Z pasażu zauważyłam, że na jednym z manekinów wisi śliczna torebka. Zachęcona tym weszłam do sklepu aby obejrzeć ją dokładniej. Ponieważ z bliska wyglądała jeszcze lepiej rozejrzałam się po sklepie w poszukiwaniu jakiejś innej, aby nie rozbierać manekina. Zauważyłam taką samą leżącą na półeczce. Niestety ta torebka miała skazę, zaciągnięty materiał na przodzie. Rozejrzałam się w sklepie w poszukiwaniu jeszcze jednej, ale nie zauważyłam. Obejrzałam ogólnie kolekcję ubrań, uznałam że modele są ciekawe, kolorowe i muszę odwiedzić sklep w przyszłości, gdy będę miała więcej czasu. Zauważyłam też, w sklepie jest czysto i nie czuć żadnej woni. Na sali nie zauważyłam ani jednego pracownika. Podeszłam do kasy. Obsługiwały dwie panie a trzecia stała obok. W kolejce czekało kilka osób. Kiedy nadeszła moja kolej podałam kasjerce torebkę, pokazałam skazę i powiedziałam, że interesuje mnie taka sama, tylko bez tego zaciągnięcia. Pracownica sprawdziła w systemie i powiedziała cicho i nie wyraźnie, coś w rodzaju, że tych torebek już nie ma. Powiedziałam jej w takim razie, że tam jedna wisi na manekinie i czy mam ją przynieść. Pracownica nic nie powiedziała, ale wyszła zza kasy i oddaliła się w stronę wyjścia. Po chwili przyniosła torebkę. Pokazał mi ją i zapytała czy ta może być. Była o wiele staranniej uszyta i wykończona od poprzedniej, więc zaakceptowałam. Kasjerka zapytała, czy mam kartę stałego klienta. Powiedziałam że mam i zapytałam, czy z tego tytułu będę miała jakąś korzyść. Kasjerka powiedziała że nie, ale będą do mnie częściej wysyłane SMSy. Ponieważ dostawanie reklamowych SMSów nie jest moim szczytem marzeń chciałam odmówić, ale mąż zachęcił mnie do podania karty. Kasjerka wczytała dane karty i podała kwotę do zapłaty. Torebkę zapakowała w firmową reklamówkę i podała mi. Podziękowała za zakupy i pożegnała mnie. Kiedy wychodziłam zauważyłam, że na wystawie jest jeszcze jedna taka sama torebka:)

Astrum

16.01.2011

KappAhl

Placówka

Kraków, Kamieńskiego 11

Nie zgadzam się (13)
Do tej restauracji...
Do tej restauracji udałam się aby zjeść szybko smaczny posiłek. Lokal jest mały, składa się z małej salki - przedsionka, większej sali i salki w której wydawane są posiłki. Wewnątrz było czysto i przytulnie. Restauracja jest samoobsługowa. Przy kasie dostępne jest menu. Potrawy są proste, zwyczajne, świeże i smaczne. Obsługa daje w małych kubeczkach próbki potraw do skosztowania. Zamówić można potrawy czekające w podgrzewaczu (wówczas podawane są od razu), albo trzeba czekać na ich przygotowanie. Obsługa uprzejma, chociaż niespecjalnie potrafi coś doradzić. Do potrawy zasugerowano mi jakiś dodatek i coś do picia. Porcja bardzo duża. W lokalu prawie wszystkie stoliki były zajęte. Kiedy chciałam udać się do toalety i umyć ręce bardzo się zdziwiłam. Nie umiałam znaleźć w lokalu toalety, w końcu zapytałam o to jedną z pracownic, okazało się, że aby otrzymać kluczyk muszę zostawić w ramach kaucji jakiś dokument albo 10 złotych. Śmiechu warte.

Astrum

31.12.2010

Polakowski

Placówka

Kraków, Plac Wszystkich Świętych 10

Nie zgadzam się (16)
Na dworzec udałam...
Na dworzec udałam się w celu kupienia biletu na autobus do Katowic i następnie wyjazd do tego miasta. Budynek dworca jest zaprojektowany dość funkcjonalnie. Nie zajmuje dużej powierzchni, ale dostosowany jest do dużego ruchu autobusowego, autobusy zmieniają się co chwilę na stanowiskach. Stanowiska są dobrze oznaczone, łatwe do odnalezienia, z podanymi godzinami odjazdów. Brakuje centralnego zegara, który ułatwiałby synchronizowanie czasu. Na płytach dworca było zimno i wiał dość przenikliwy wiatr, co jest o tyle dziwne, że prawie cała powierzchnia jest zabudowana. Wentylacja działa sprawnie, nie czuć spalin z pojazdów. Na górze, w budynku znajduje się poczekalnia, dość niewielka, ale w zasadzie wystarczająca, restauracja, biuro podróży, toaleta i punty usługowe. Jest tam również duża tablica wyświetlająca kilkadziesiąt najbliższych kursów i kasy biletowe, podzielone na krajowe i międzynarodowe. Ustawiłam się w kolejce do kasy krajowej. Kolejka była na kilkanaście osób. Obsługiwała jedna kasa, druga była otwarta, siedział w niej pracownik, ale nikogo nie zapraszał do kasy ani nikt do niej nie podchodził. Kolejka posuwała się dość szybko. Przy kasie jest dość dziwne zastrzeżenie, że osoby, które chcą płacić karta mają to zgłosić wcześniej. Zapłaciłam gotówką, odebrałam bilet i czekałam na autobus. Bilet kupiłam wcześniej, ponieważ ostatnio jest dość duże zamieszanie na trasie pomiędzy Katowicami i Krakowem, busy często jeżdżą przeładowane i czasami jest problem ze zmieszczeniem się. A jednak zawsze pierwszeństwo mają pasażerowie z wykupionymi w kasie biletami. Z wsiadaniem też było małe zamieszanie, spowodowane polecaniami wydawanymi przez obsługę dworca, aby bus zmienił dwukrotnie stanowisko, na którym stał. Przebiegnięcie z jednego końca sali na drugi z dość ciężką torbą, bo zapowiadają, że bus stoi na jednym stanowisku, a kiedy już prawie jesteś na miejscu słyszysz komunikat, że bus ma się przestawić na inne stanowisko i wracasz, nie należy do przyjemności. Po mimo tych niedociągnięć uważam, że dworzec w Krakowie jest jednym z lepiej zorganizowanych w Polsce.

Astrum

31.12.2010

Regionalny Dworzec Autobusowy w Krakowie

Placówka

Kraków, bosacka 18

Nie zgadzam się (15)