Jeśli chodzi o pieczywo to sklep EKO - jest niezawodny i w dniu 9 lipca, po południu bez problemu kupiłam świeży chleb wiejski i w dodatku w bardzo atrakcyjnej cenie promocyjnej, mniej niż 2 zł za pokrojony bochenek 500 g. w czasie mojej wizyty gruntownie był porządkowany stragan warzywniczy, łącznie z jego myciem, to nie przeszkadzało w zakupach. Sprzątająca pracownica mówiła dzień dobry każdemu przechodzącemu klientowi bo dział znajduje się tuż za wejściem bramką obrotową. Kasjerka też była grzeczna i miła, sprawnie wykonywała obowiązki i miłymi słowami żegnała każdego obsłużonego.
W gorące i upalne dni lipca wędliny nie mają powodzenia jako dodatek do chleba (przynajmniej u mnie w domu), dlatego udałam się m.in. po ser żółty do Polo Marketu. Był (jak zawsze) duży wybór gatunkowy (nic sero -podobnego), część była w promocji, to też jest standard tego sklepu. Mogłam wybrać większy lub mniejszy pakunek. Inne artykuły też były dobrze zorganizowane handlowo. Gdy stanęłam do kolejki jako szósta osoba zaraz rozległ się dzwonek i kolejna kasjerka zaprosiła do swojego stanowiska. W dniu 9 VII było sprawnie i przyjemnie na zakupach w tym sklepie.
Płyn do mycia naczyń PUR jest dość popularnym specyfikiem gospodarstwa domowego, jednak „różowy” okazał się dostępny jedynie w sklepie Bort Wimar, na I piętrze tego domu handlowego. Pracownica od razu wskazała mi miejsce znajdowania się tego środka, prowadząc mnie do właściwej półki. Zaraz potem udałam się do stanowiska kasowego by po chwili opuścić sklep, grzecznie pożegnana. Super sprawna obsługa, przyjazna atmosfera oraz ład i porządek w placówce.
9-go lipca zrobiliśmy sobie extra wypad do Centrali Rybnej w Brzegu bo ”przyszła” ochota na rybkę smażoną. Tak przyrządzonej jak tutaj trzeba by długo szukać. Nie jest tanio ale smacznie jak mało gdzie. Do wyboru były trzy rodzaje ryb, można było spożyć na miejscu i kupić na wynos. Chwila czasu, miła, grzeczna i kompetentna obsługa, estetyczny lokal, słowem super, nawet cena nie bolała.
To niewielkie biuro rachunkowe, mieszczące się w jednym z pomieszczeń budynku działalności wielu firm. Zastałam tu dwie pracownice, miłe i grzeczne kobiety. Potrzebowałam pewnej porady księgowej, uzyskałam fachową pomoc i w dodatku była ona gratis, tego się nie spodziewałam. Tak buduje się prestiż rynkowy. Biuro było wyposażone w niezbędny sprzęt i meble, dla obsługi klientów odrębne biurko. Chwilę, dosłownie chwilę tu zabawiłam w dniu 9 lipca i ukontentowana opuściłam ta firmę.
Nie zamierzałam wchodzić do tej Biedronki ale wychodząc z EKO spotkałam koleżankę, która stamtąd wracała i pochwaliła się udanym zakupem – top z rękawem 3/4, natychmiast się tu udałam. W koszu były pakowane do wyboru trzy kolory w różnych rozmiarach i cena – śmieszne 7 zł/szt. Bez namysłu dwa wzięłam, nawet jeśliby były tylko na kilka ubrań, materiał wyglądał porządnie, wykonanie tez nie budziło zastrzeżeń na pierwszy rzut oka. W koszach panował porządek, na regałach tez i ogólnie było czysto. W kasie Sabina, grzeczna, uśmiechnięta i przyjazna, nie zapomniała tez o zaproszeniu na kolejne zakupy.
Godzina 19-sta nie jest najszczęśliwszą porą na zakupy ale w EKO możliwą do kupienia podstawy egzystencji – chleba, po który udałam się 8 lipca. Było wystarczające dla mnie zaopatrzenie w pieczywo i preferowany chleb nabyłam (1 z 3 jeszcze ”obecnych” bochenków). W sklepie panował ład i porządek, mogłam to zaobserwować bo dział z pieczywem jest w głębi sklepu. W kasie Marta, miła, sympatyczna dziewczyna, której twarz promieniała choć oznak makijażu na niej nie widziałam – grzeczna, uprzejma, profesjonalna.
Wieczorem, 18 VII przejrzałam gazetkę od Castoramy, którą wzięłam ze skrzynki pocztowej wracając do domu. Niezmienne hasło ”nikomu nie pozwolimy pobić naszych cen” skonfrontowałam z dokonanymi ostatnio drobnymi zakupami remontowymi w innym sklepie. Faktycznie mają ceny konkurencyjne, warto się do nich na kompleksowe zakupy remontowe wybrać. Zestawy mebli kuchennych – rewelacyjne cenowo, drzwi – bezkonkurencyjne kosztem i inne artykuły. Gazetka prezentuje się ładnie, przyjemnie dla oka z przewagą słonecznych barw. Zawarte ceny obowiązują 19 VII - 5 VIII.
Wracając z pracy zatrzymałam się przy tym sklepiku aby drobne zakupy zrobić, z kategorii innej niż spożywcza. Bardzo miła i sprawna obsługa z pełną kulturą zachowania handlowego. Bogate i różnorodne zaopatrzenie – kwiaty, słodycze, napoje, zabawki, spożywcze, trochę chemii, warzywa, owoce i inne. Mam pewność, że każdy rodzaj papierosów tutaj kupię i w dniu 8 lipca tak było. Dotąd się chyba nie zdarzyło aby zabrakło i nawet zapalniczkę w dość atrakcyjnej cenie kupiłam.
Zapowiedziana w ostatniej chwili wizyta w niedzielne popołudnie (7 lipca) to nadzieja w Polo Markecie, żeby coś fajnego na stół postawić więc szybko się tu udałam i dokonałam szybkiego zakupu, nawet na sklep nie wchodziłam tylko prosto do stanowiska kasowego połączonego z działem alkoholowo cukierniczym gdzie w niewysokiej cenie (była rewelacyjna promocja) pyszną roladę kupiłam i likier kawowy. Panował tu ład i porządek a drobnej budowy ekspedientka dokonała grzecznej, profesjonalnej obsługi. Znów sklep zasłużył na pochwałę.
W niedzielne, upalnie gorące popołudnie należało wybrać się rodzinnie na lody i tak też zrobiliśmy 7-go lipca. Lodziarnia u Łukawskich ma swoja renomę i zachęty nie trzeba było. Duży wybór ( włoskie i gałki) z dodatkami, zróżnicowany smakowo i wielkościowo w dodatku w bardzo atrakcyjnych cenach, wszystko estetycznie prezentowane. Raj dla podniebienia, ochłoda dla organizmu i dobry nastrój zakończony fachową obsługa i spożyciem przy stoliku w cieniu ogromnego parasola.
Zaistniała potrzeba wstąpienia do Biedronki ponieważ rodzinka w ostatniej chwili, niedzielnego poranka 7-go lipca wymyśliła kotlety mielone zamiast schabowych na obiad, więc mielone mięso było podstawą. W chłodni były różne rodzaje mielonek: indycze, wieprzowe, wołowe i mieszane. Wszystko widoczne, poukładane, w sklepie też był ład i porządek. Obsługa miła i grzeczna, kasjerka Agnieszka niczego nie zaniedbała.
Po ściśle określony, jedyny artykuł przyjechałam do tego sklepu – pyzy z mięsem, które uwielbia mój mąż. Mają tu ten produkt od dobrego producenta i można kupić na wagę oczekiwaną ilość sztuk, to wygodne dla mnie, nie muszę brać pełnego opakowania. Obsługa miła, grzeczna i kompetentna, uczynna na potrzeby klienta. Sklep uporządkowany i estetyczny, artykuły przemysłowe oddzielone od spożywczych. Jedyny mankament to brak parkingu przy sklepie ale nie może to rzutować na jakość obsługi i nie rzutuje z mojego punktu widzenia.
Polo Market od jakiegoś czasu proponuje weekendowe promocje, które są zaraz po wejściu widoczne już od piątku przez czas weekendu. W dniu 6 lipca były to m.in. banany, które z przyjemnością włożyłam do koszyka. Wiele innych promocji było też w sklepie, z niektórych skorzystałam i chociaż pora była późno popołudniowa, zamierzone zakupy zrobiłam. Sklep standardowo prezentował się bez zarzutów – komfort, wygoda i kompetentna obsługa.
Takt, kultura, elokwencja i pełen szacunek dla klienta – takie określenia nasuwają mi się po ostatnich kontaktach, za pośrednictwem formularza kontaktowego na Vitay.pl. Żadne z moich zapytań nie zostało zignorowane (w minionym tygodniu dwa), rację mi przyznawano i przepraszano, naprawiając błędy systemu. Należne punkty wędrowały na moje konto, a na pożegnanie zapraszano na stacje Orlenu, życząc szerokiej drogi. Reakcja na moje sprawy była niemal natychmiast tzn. wieczorem zapytanie, następnego dnia odzew. Wiele firm powinno się uczyć takiego zachowania od Orlenu.
W kolorze wiosennej zieleni wydaje EKO swoje gazetki promocyjno ofertowe. Kolejna jaką wyjęłam ze skrzynki pocztowej, nr 29 ma ceny na czas 19-25 lipca i już na pierwszej stronie jest umieszczona rewelacyjna promocja na karczek świeży w dodatku do każdego zakupionego kilograma będzie można otrzymać bon 5 zł, więc w sumie za przysłowiowe grosze będzie można kupić ten artykuł spożywczy. Zawartość gazetki tez atrakcyjna i już listę zakupów zrobiłam. Ładnie opracowana i czytelnie wydana oferta.
Czerwony diabełek z trójzębem i zawadiacką miną to logo pubu/pizzerii Kamienica, widoczne z daleka, umieszczone na budynku, nieopodal którego był zaparkowany nasz samochód w dniu 6 lipca gdy opuściliśmy imprezę Lato Kwiatów. At’hoc zdecydowaliśmy wejść i wziąć na wynos pizzę. Fantastycznie urządzony lokal, przemiła obsługa i bardzo bogate menu (nie tylko pizza) – sałatki, zupy, dania obiadowe i inne rozmaitości. Obsłużono nas kompetentnie i grzecznie. Klienci, którzy tu przebywali mogli spożyć swoje zamówienia w lokalu lub na zewnątrz, na niewielkim tarasie, obejście bardzo zadbane, odgrodzone murem od ulicy z efektownym wejściem, pełna kultura gastronomii.
W kolejnej gazetce ofertowej 18-24 lipca, sklep Avans oferuje ”szaleństwo cenowe”, proponując spore obniżki na swój asortyment, nawet 600 zł na telewizor. Poza tym jest zaproszenie do konkursu, sprzedaż z gadżetami gratis. Podoba mi się to wydanie z wakacyjnymi akcentami. Artykuły są opisane, ilustracje wyraźne. Swoimi gazetkami Avans znacznie przewyższa Media Expert jeśli chodzi o oferty. Tak się składa, że obie gazetki równocześnie trafiają do mojej skrzynki pocztowej i często je porównuję.
Od jakiegoś czasu przeglądam dość regularnie gazetki ofertowe od Media Expert bo trafiają do mojej skrzynki pocztowej. Są ładnie wydawane, oferują bogaty asortyment, rozmieszczony przejrzyście i czytelne są informacje o danym artykule – rzeczowe i konkretne. Za wadę gazetek uważam brak cen promocyjnych, są jedynie dogodne raty tzw. 0% przy których jako zachętę stosuje się małe kwoty do zwrotu na kartę płatniczą, którą wydają przy tym zakupie. Ta gazetka 18-24 lipca też jest w tym samym tonie. To jest po części wygodna forma zakupu ale karta płatnicza nie jest darmowa, wiem coś o tym choć nie dzięki Media Expert.
Prażony Orzech miał swoje stoisko na otmuchowskim rynku podczas imprezy Lato Kwiatów, gdzie gościliśmy w dniu 6 lipca. Dość postawny, miły, sympatyczny pan prezentował prażone w lukrze różne rodzaje orzechów (nerkowca, włoski, migdały, laskowe i inne) i słonecznika. Chętnie pozwalał spróbować wyrobu przed zakupem, to profesjonalne podejście handlowca – udowadniał, że byle czym nie handluje. Wyroby prezentował w zamykanych pojemnikach, osłaniając przed kurzem otoczenia. Każdy z nas zdecydował o rodzaju zakupu po uprzedniej degustacji, ceny też nie "zabiły".
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.