Wysokie ceny paliwa zazwyczaj odstraszają mnie od wizyt na stacjach Statoil, jednak tym razem to nie konieczność zatankowania, lecz przepalona żarówka w samochodzie skłoniły mnie do odwiedzenia jednej z ich stacji. Pan za ladą okazał się niezwykle cierpliwy, gdy wypytywałem go o rzeczywistą przydatność żarówek o wydłużonej żywotności. Zdziwił mnie również jego schludny strój, gdyż zazwyczaj pracownicy stacji paliw kojarzą mi się z brudnym od smaru i śmierdzącym benzyną kombinezonem. Największa niespodzianka spotkała mnie jednak później, gdy Pan zaproponował, że może mi bezpłatnie zmienić żarówkę. Ucieszyłem się, gdyż w moim samochodzie jest to operacja bardzo skomplikowana i dla laika czasochłonna. Wymiana poszła sprawnie, a gdy za nadprogramową usługę zaproponowałem Panu przysłowiową "dychę" grzecznie odmówił. Ogromny PLUS dla Statoila!
Moja dzisiejsza wizyta w jednej z restauracji tej znanej sieci wymagała założenia kurtki oraz ciągłego rozcierania rąk. Pomimo niskich temperatur na zewnątrz obsługa zapomniała wyłączyć klimatyzację przez co w lokalu panował chłód. Późniejsze wyłączenie chłodzenia niewiele pomogło i do końca wizyty niemal trząsłem się z zimna. Jeśli chodzi o jakość serwowanych dań to niezmiennie jest ona dobra, podobnie jak zachowanie kelnerów. Dziś jednak, pomimo soboty, obsługa była trochę zdekompletowana i na zabranie pustych talerzy ze stołu musieliśmy dość długo poczekać. To oraz konieczność zmagania się z chłodem zaważyły na trochę gorszej niż zazwyczaj ocenie.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.