Byłam dziś w biedronce na ul dworcowej w Wolsztynie . Byliśmy żeby odebrać swierzaka bo mieliśmy 60 naklejek jednak minęła chwila nie uwagi a książeczka z naklejkami zniknęła córka płakała a ja sama nic nie moglam zrobić ponieważ obsługa miała to gdzieś ochroną powiedziała że kamery nie działają i nic nie zrobią Pan jak mnie zauwarzyl okrecil się i wyszedł szybko do swojej siedziby tak więc zostalam potraktowana przez sprzedawczyni . Patrzyli na mnie jak na intruza a ja zostalam z placzacym dzieckiem bez katalogu bo ktoś to zwinal . I jak wytłumaczyć 4 matce ze musi zostawić swierzaka . Sprawę zglosze na policję .
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.