Wieczorem z mężem wyszliśmy na zakupy. Ogólnie jak zwykle w tej biedronce masa śmieci na podłodze, bałagan, pełno kartonów, folii... znaleźliśmy co chcieliśmy kupić i dochodzimy do kas, 3 kasy otwarte, do każdej gigantyczna kolejna. Chłopak z plakietką "Uczę się' męczy się z wymienieniem rolki do paragonów. Mącił i męczył się. W kolejce robi się głośno, klienci się denerwują... chłopak tłumaczy się że jest drugi raz na kasie i nie potrafi tego zrobić, bo nikt mu nawet nie pokazał! Po sali idą komentarze żeby ktoś mu pomógł, na co koleżanka z kasy obok komentuje "niech się uczy sam, tak się czegoś nauczy a nie pokaże się!" wszyscy oburzeni są! Jak można tak się odnosić do współpracowników? Czy tak ciężko było pomóc? Pokazać jak obsłużyć kasę? Czy tak powinna się zachowywać osoba pracująca w handlu? Psuje opinie firmie, zachowuje się niestosownie do klienta, oraz współpracowników?
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.