W oddziale sa dwa okienka,wykonywałam wpłatę własną na konto i przy okazji zadałam pani(lat 30-40,ostry ciemny makijaż,długie czarne,proste włosy,bez identyfikatora)pytanie odnośnie ubezpieczenia kredytu, które posiadam(opowiedziałam:mam kredyt,ubezpieczenie,straciałam pracę,chcę skorzystać z tego ubezpieczenia).W odpowiedzi usłyszałam 0,25%(na moje zapytanie powtórzono mi to ze trzy razy,że tyle kosztuje)Kobieta wcześniej niestety nie słuchała mnie wcale i do tego stwierdziła,że tu kasa i to nie jest jej zakres pracy.
Dziękujemy za zgłoszenie. Z każdej opinii i oceny wyciągniemy wnioski, aby poprawiać jakość obsługi Klientów.
Celem opłaty za...
Celem opłaty za wypis do księgi wieczystej udałam sie do kasy sądu.Pani chciała mi wyjaśnić(przez szybę antywłamaniową z otworem przemieszczalnym)co mam jej podać.Nie mam problemu ze słuchem lecz niestety nic nie słyszałam.Po gestach czułam,że kobieta(lat 60-65,ubrana w nieświeży sweter) jest na mnie zła i obrażona.Są to sprawy ,które załatwia się sporadycznie i niestety ja nie znam procedur.Nie było uśmiechu,dzień dobry ani do widzenia.Tylko foch.
Wystąpiła róznica cen na dwóch towarach.Zgłosiłam się do punktu obsługi klienta,pani wysłała inną osobę celem sprawdzenia.Okazało się,że miałam rację.Nie usłyszałam przepraszam czy naet proszę, 60gr położono mi na ladę i to wszysko.Poczułam sie w tym momencie jak żebrak, bo uponiałam się o takie grosze.
Cztery produkry zakupione przeze mnie mniały inną cenę od wskazanej na cenówce.Papier toaletoey ,herbata oraza soki Garden.Soki Garden rozróżniały podobno inne smaki ,chociaż na szczycie wystawione były wszystkie.Papier toaletowy podobno chodziłono nie ten ,który leżał na szczycie i miał cenę dwa za jeden.Herbata ,która powinna kosztować 3,55 okazało się,że ma kosztować 5,55zł.
W dniu 22.10.08 przed sklepem Kaufland wypinając wózek sklepowy skaleczyłam się w palec o wystający w nim drut.Zgłosiłam się do punktu informacyjnego z prośbą o wodę utlenioną oraz plaster.Młoda pani (lat 20-22),która znajdowała się w punkcie zaczęła szukać kluczyków do apteczki.Trwało to chyba 2 min, następnie próbowała "włamać"się do apteczki, nie udało się.W końcu podała mi chusteczkę higieniczną z własnej torebki.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.