Obsługa sklepu jest na bardzo niskim poziomie. Podchodząc do kasy ,,dzień dobry" nie uświadczysz. Kasjerzy krzyczą między sobą, zamiast zająć się klientem. Najgorsze jednak jest to, że kupując w Biedronce podstawowe produkty, kasjerzy nie są w stanie rozpoznać warzyw i owoców. Byłam świadkiem, gdy młody chłopak kupując przede mną granata został chyba z własnej niekompetencji przez kasjerów wyśmiany. Na pytanie kasjera(!) do klienta "co to jest" chłopak odpowiedział "granat" a dwóch kasjerów wpadło w taki szał, że nie mogli się powstrzymać. Niestety oprócz niekompetentych kasjerów nikt się nie śmiał.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.