Opinia użytkownika: zalogowany_użytkownik
Dotycząca firmy: Biedronka
Treść opinii: Osobiście uważam, że obsługa w Biedronce na ulicy Chrobrego jest absolutnie karygodna i nieakceptowalna. Od razu po wejściu da się zauważyć, że klient nie jest mile widziany, że pracownicy niechętnie są skorzy do pomocy. Nie raz z mężem zachodziliśmy tam po zakupy, ponieważ było nam najbliżej. Za każdym razem gdy tylko weszliśmy wzrok jednej z pracownic był jednoznaczny "czego tu". Rozkładając towar niektórzy pracownicy nie patrzą, czy obok stoi klient czy nie, tylko łokciami rozpychają się na boki przy czym komplikują dla klienta wybór towaru, po który przyszedł. Pracownicy jeżdżąc dużymi wózkami widłowymi po sklepie nie patrzą czy komuś przejechali po nodze bądź czy przypadkiem nie uderzyli kogoś. Jeśli już dochodziło do takiej sytuacji, to nie było nawet słowa "przepraszam". Wiecznie jest otwarta tylko jedna max 3 kasy a ludzi jest bardzo dużo. pracownicy przekrzykują się nawzajem, krzyczą do siebie z kas, wołają się nawzajem z jednego końca sklepu na drugi. Gdy potrzebowałam dowiedzieć się gdzie jest poszukiwany przeze mnie produkt zapytałam pracownicy gdzie on się znajduje, dostałam odpowiedz "poszukaj, zajęta jestem". Podchodząc do kasy i mówiąc "dzień dobry" do ekspedientki, nie mogłam nigdy usłyszeć tych słów do mojej osoby. Pracownicy zbyt szybko "kasują" produkty wykładane na taśmę, klient nie jest w stanie dużej ilości towaru zapakować, ponieważ już trzeba płacić, a na komentarz klient "chwileczkę tylko zapakuje rzeczy" słyszy się " widzi pani/Pan jaka mam kolejkę?" Pracownik w tym czasie przyjmuje pieniążki, wydaje paragon i bierze się za "kasowanie" produktów innego klienta, gdy przy kasie dalej stoi klient, który został obsłużony przed momentem. Ogólna moja ocena Biedronki na ulicy Chrobrego w Białymstoku jest bardzo słaba. Jest wiecznie brudno, niektórzy pracownicy są niemili. Można odczuć, że w tym sklepie klient nie jest mile widziany. Pracownicy śmieją się między sobą bardzo głośno, często ich ubiór nie jest schludny (poplamione zapaski, brudne bluzy). Pracownicy nie szanują klienta.