Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik

Dotycząca firmy: Biedronka

Treść opinii: Idąc dzisiaj na zakupy byłam pozytywnie nastawiona, ponieważ dziś miało być "wielkie otwarcie" po kilkudniowym remoncie. Wchodząc bardzo się zdziwiłam, gdyż w środku zaszły również zmiany w ustawieniu towaru. Już na początku zobaczyłam wyspę ze świeżymi warzywami, których nie było zbyt wiele, ale za to były poukładane w jasny przejrzysty sposób. Podłoga na całym sklepie była bardzo czysta, Niestety, gdy zerknęłam na podłogę w magazynie tam była lekko ubrudzona. Gdy zapytałam pracownika o produkt, po krótkim namyśle (być może spowodowane było to, że jeszcze nie przyzwyczaił się do nowego układu) zaprowadził mnie do odpowiedniej półki. Palety z towarem ustawione były równo, wręcz jakby ustawiane były przy linijce. Produkty w koszach również były rozmieszczone równo w jasny przejrzysty sposób (a nie jak do tej pory byle jak i byle gdzie, tak że niektórych produktów nie było widać). Kolejki do kas były dość długie (ok 5 osób z pełnymi koszykami) ale wszystkie były otwarte. Pani przy kasie szybko, sprawnie i z uśmiechem mnie obsłużyła i zaprosiła na ponowne zakupy. Boksy kasowe zarówno wewnątrz i z zewnątrz były bardzo czyste. Niestety było też kilka rzeczy, które mi się nie podobały. Herbata ustawiona jest przy końcu regału w dwóch różnych alejkach rozdzielona paletami z napojami, tak więc zastanawiając się, którą wybrać, musiałam biegać od jednej strony regału do drugiej. To samo tyczy się olejów z tą różnicą, że nie były rozdzielone paletami. Na sklepie brakowało kilku cen. Nie podobało mi się również to, że filary (dość liczne w sklepie), które kiedyś wypadały przy samych półkach, teraz w alejce między słodyczami a chłodziarkami wypadają po środku alejki i po jednej ich stronie nie można przejechać koszykiem wcale, a po drugiej jest bardzo ciasno (koszyk sklepowy się zmieścił, ale dziecko w wózku już nie). Dodam jeszcze, że te filary stoją na początku i na końcu alejki, więc wybór produktu na całej długości regału jest bardzo utrudniony. Na środku sklepu jedna ścianka (szerszy filar) była brudna i odrapana (może ktoś zapomniał ją pomalować), a w oknach w alejce nad chemią i piwami widoczne były bardzo duże i czarne pajęczyny. Pajęczyny dało się również zauważyć w przedsionku sklepu. Niektórzy pracownicy mieli lekko ubrudzone koszulki i bardzo brudne fartuszki. I niestety, co mnie chyba najbardziej zirytowało, to bardzo brudne i zaśmiecone koszyki sklepowe, w których przewracają się paragony, ulotki, folie i kawałki kartonów niekiedy oblepione resztkami jogurtów oraz owoców, dzieci przewożone w koszyku, a nie w siedzisku (a przecież często zdarza się że klient wkłada pieczywo bezpośrednio, bez torebki, do koszyka) i nie reagujący na to personel.