Opinia użytkownika: Kryspin_3
Dotycząca firmy: Biedronka
Treść opinii: Po wyjściu z samochodu, udałem się w stronę wejścia do sklepu. Od razu rzuciły mi się w oczy śmieci, leżące na parkingu i przed wejściem (np. karton przy gablocie z plakatami). Sprawdziłem czy reklamy w gablocie są aktualne, a po wejściu do sklepu sprawdziłem czy gazetki nie są po terminie. Podłoga przed salą sprzedaży była brudna, z resztą niewiele lepiej było na sali. Wziąłem koszyk i wszedłem na sale sprzedaży. Zacząłem od sprawdzenia stoisk z pieczywem oraz z warzywami i owocami. Prócz brudnej podłogi, wszystko było w porządku (reklamówki foliowe na swoich miejscach, warzywa odpowiednio ułożone i świeże). Później, znalazłem pracownice, która akurat zajęta była wykładaniem towaru na półkach. Poprosiłem ją o wskazanie miejsca gdzie znajduje się popcorn. Miałem spore problemy z odczytaniem imienia kobiety, jednak w końcu mi się udało. Pani Beata, zaprowadziła mnie w odpowiednie miejsce. Przy okazji zauważyłem, że na półkach panuje spory bałagan (produkty nie na swoich miejscach, niektóre rozpakowane, nierówno ułożone), oraz że palety z produktami do rozładunku, utrudniały przejście klientom z wózkami. Po zakupieniu popcornu, zrobiłem resztę zakupów, jednocześnie sprawdzając czy bałagan na półkach występuje w całym sklepie. Najgorzej było przy stoisku chemicznym, gdzie wszystko leżało porozwalane bez ładu. Po zakupach, udając się do kasy byłem świadkiem następującej sytuacji: jedna z pracownic krzyczała głośno do innego pracownika (znajdującego się od niej w sporej odległości), co (sądząc po niezadowolonych minach klientów) przeszkadzało innym klientom. Podszedłem do kasy numer pięć. Stałem w kolejce jako siódmy. Zauważyłem, że mimo ciągle zwiększającej się liczby osób, na pięć kas były otwarte tylko trzy. Ponad to żadna z kasjerek nie użyła sygnału dźwiękowego, żeby dać znać innym o konieczności otworzenia kolejnej kasy. Wygląd kas był bez zarzutu (program Kropka TV był dostępny, taśma była czysta itp.). Po kilku minutach, zostałem przywitany przez pracownicę Magdalenę (słownie, z zachowanym kontaktem wzrokowym). Wszystko przebiegło sprawnie, kasjerka podała mi na głos kwotę do zapłaty oraz resztę. Jednakże, nie sprawdziła czy w koszyku nie mam jakiś produktów, których nie położyłem na taśmie. Następnie pani Magdalena, pożegnała mnie słowami: "Dziękuje, zapraszamy ponownie."i zajęła się kolejny klientem. Wyszedłem ze sklepu.