Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik

Dotycząca firmy: Biedronka

Treść opinii: Do biedronki przy Wojska Polskiego weszłam tylko na chwilkę, na drobne zakupy przy okazji. Już od samego wejścia zauważyłam brudną podłogę, poplamioną i zaśmieconą papierkami i paragonami. Kosze stały równo ustawione przy wejściu więc sięgnęłam po jeden, był czysty. W sklepie nie było dużo klientów, jednak między alejkami trudno się przechodziło, było dość ciasno. Wybierając pieczywo miałam wrażenie, że tamuje przejście innym, ponieważ pieczywo znajdowało się blisko wejścia na głównej alejce. Następnie wybrałam się na stanowisko w którym znajdowały się owoce i warzywa. Tutaj nie miałam zastrzeżeń. Owoce wyglądały na świeże, warzywa były apetyczne. Bliżej kas, zauważyłam promocyjne produkty, które promowane były na plakacie. Były to różnego rodzaju artykuły dla zwierząt. Widać było, że wiele osób się nim przyglądało. Opakowanie ze smyczą było rozerwane i smycz wyciągnięta, niektóre towary zostały poprzekładane w inne miejsce. Kolejek przy kasach nie było. Czynne były dwie kasy. Stanęłam jako druga przy jednej z nich. Kasjerka automatycznie wypowiadając: "dzień dobry" przywitała mnie, nie nawiązując kontaktu wzrokowego. Moje zakupy szybko zostały zeskanowane i usłyszałam kwotę do zapłaty: 12 zł i 16 gr. Podałam kasjerce 20 złotych, wówczas usłyszałam: "a szesnaście"? Zrozumiałam że chodzi o końcówkę, czyli 16 groszy, spojrzałam więc do portfela i podałam kasjerce odliczone 16 groszy. Wówczas kasjerka wydała mi resztę, podała paragon do ręki, a następnie wstała i odchodząc od kasy powiedziała "dziękuję i zapraszam ponownie". Choć końcowych słów prawie nie zrozumiałam również pożegnałam się i odeszłam od kasy. Wychodząc spojrzałam raz jeszcze na okna, podłogę i drzwi wejściowe... niestety pozostawiały wiele do życzenia.