Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Biedronka
Treść opinii: Biedronka przy ul. Piastowskiej jest jednym z mniejszych marketów tej marki w jakich do tej pory bywałam.Ma bardzo dobrą lokalizację, blisko są akademiki (miasteczko studenckie) i bloki mieszkalne. Przy markecie znajduje się kilka stanowisk parkingowych, pod zadaszeniem są wózki na zakupy. wokół sklepu jest czysto. przed wejściem znajduje się bankomat, co uważam za wielki plus, ponieważ w markecie nie można płacić kartą. W pierwszej części sklepu przy wejściu na halę główną są szafki na rzeczy, czyste, bez usterek, więc nie bałam się zostawić tam zakupów z innego sklepu. w tym miejscu stoją także koszyki, bardzo poręczne, z rączką do trzymania "w powietrzu" i takie z wysuwaną rączką i kółkami, to ułatwia robienie cięższych zakupów. Koszyki te niestety nie wszystkie były czyste w środku, ludzie jeżdżą nimi po ziemi i pewnie dlatego na dnie osiada więcej brudu, a to wymaga częstszego mycia. Trochę zbrzydziłam się tymi koszykami. Przy bramce są gazetki z aktualnymi promocjami. Informacja o promocjach jest też w większej gablocie na zewnątrz marketu. Atmosfera w sklepie była przyjemna, przywitał nas przyjemny chłodek w duszny dzień. Towary na swoim miejscu, dobrze poukładane, a tam gdzie brakowało towaru pracownicy już rozkładali go z palety. Każda rzecz na jaką zwróciłam uwagę miała przyporządkowaną dobrą etykietę z ceną. Na stoisku warzywnym panował oczekiwany przeze mnie porządek. Chciałam kupić mrożony szpinak, ale nie było go w lodówce, zapytałam o niego kogoś z obsługi akurat wykładającego towar, w uprzejmy sposób wytłumaczył mi, że szpinak taki dostępny jest tylko w okresie od jesieni do wczesnej wiosny. Przy pułkach z herbatami zauważyłam, że jakiś klient odłożył tam niechciane parówki i pani z obsługi zabierała je by odnieść na miejsce. Pewien nieład panował w koszach na środku sklepu, gdzie jest towar typu odzież, pomoce kuchenne, jakiś sprzęt różnego typu. leżało tam sporo niepoukładanych, poprzewracanych rzeczy. Przy kasie kolejki były przeciętne, otwarte były chyba wszystkie kasy, a przynajmniej większość. Zauważyłam, że przy niektórych kasach stoi trochę za dużo towaru i jest przez to mało miejsca by swobodnie się poruszać, a tym bardziej by wyminąć kogoś w kolejce jeśli np. nic się nie kupuje. Problem sprawiło mi też pozostawienie gdzieś koszyka, bo przed kasą nie było na to miejsca ze względu na ten towar, ludzie koszyki zostawiali albo na przejściu przed tym towarem, albo upychali je gdzieś pod kasę, ale mój już by się nie zmieścił, więc popychałam go nogą do przodu w stronę kasy. Obsługa przy kasie była sprawna, szybko nastała moja kolej. Kasjer przywitał mnie słowem "Dzień dobry" i lekkim uśmiechem i zapytał czy będę potrzebowała reklamówki. Przy stanowisku kasjera panował porządek, było tam kilka towarów, których klienci jednak nie chcieli kupić, kasjer poprosił przechodzącą obok osobę z obsługi by zabrała te towary. Kasjer ubrany był w firmową koszulkę z logo Biedronki, miał nienaganny wygląd, czyste ręce. Kasjer skasował moje rzeczy, wyraźnie powiedział ile mam zapłacić, dałam banknot 50 zł, zapytał czy mam końcówkę z drobnych, dałam mu ją, sprawnie wydał mi resztę, podziękował i powiedział "Zapraszamy ponownie". Ja zadowolona z miłej obsługi wzięłam siatkę ze swoimi zakupami i okazało się że jeszcze mam pod nogami ten felerny koszyk, którego nie ma gdzie zostawić. Rozejrzałam się i okazało się, że ludzie te koszyki ostawiali pod oknami lub stolikiem na którym można poukładać sobie zakupy, ja też tam zostawiłam koszyk, chociaż wyglądało to trochę bałaganiarsko. W sumie odniosłam wrażenie, że te koszyki, których nie ma gdzie odstawiać i są trochę brudne to największy problem tego marketu.