Opinia użytkownika: ZweryfikowanyKlient
Dotycząca firmy: Biedronka
Treść opinii: Podczas robienia zakupów wszystko przebiegało dobrze i nic nie zapowiadało klęski na koniec. Godzina już mocno popołudniowa, ludzi w sklepie niewiele. Po dojściu do kasy byłem trzeci. Zaczęły się problemy z drobnymi. Jako że pan zapłacił banknotem 100 złotowym pani kasjerka nie miała jak wydać - grzebała chyba z minutę w kasetce - w końcu twierdząc że nie ma jak wydać. Poszła więc do koleżanki dwie, trzy kasy dalej. I tutaj tragedii ciąg dalszy - koleżanka również ma "lata 80-te" w kasetce. Gdyby nie klientka przede mną, która z własnej woli - już chyba też podirytowana sytuacją - rozmieniła 100 na 50, 20 i 3x10, nie wiadomo jakby się to skończyło. Gdy spojrzałem do tyłu kolejka sięgała do połowy działu z alkoholami. Nie jest to może wina kasjerek, bo każde całe 100 zł wrzucają do "czarnej skrzynki" i potem robi się pusto w kasetce - ale można tu dostrzec lekki defekt organizacyjny, bo przecież nie ma problemu, którego nie dałoby się rozwiązać... :)