Moja obserwacja dotyczy stoiska nr 53 " Warzywa Owoce) na targowisku, które znajduje się w centrum Gliwic w pobliżu ul. Górnych Wałów. Stragan na którym kupowałam arbuza znajduje się przed wejściem do hali ze straganami. Miałam olbrzymia ochotę na soczystego arbuza i mało czasu na jego zakup dlatego dość pobieżnie obejrzałam asortyment stosik z warzywami i owocami i podeszłam tak gdzie arbuzy wyglądały na świeże, soczyste i były pokrojone na mniejsze kawałki. Ekspedientka miała tłuste włosy, wyglądała bardzo nieestetycznie i niemiło. Na straganie panował ład i porządek a warzywa i owoce wyglądały świeżo i estetycznie. Na większość asortymentu były dobrze widoczne ceny. Na arbuzy niestety nie. Gdy zapytałam o cenę zostałam najpierw obejrzana z góry na dół potem Pani wyrecytowała 5 zł za kilo. No cóż nie wiem czy była to cena realna czy po obejrzeniu mnie. Przyjrzałam się jeszcze raz kawałkom arbuza wybrałam jeden, który wyglądała bardzo dobrze i spojrzałam na wagę gdy ekspedientka ważyła i było 1, 2 kg. Pani powiedziała wyraźnie kwotę do zapłaty. Wydała resztę i nawet dostałam paragon. Nie poszłam do konkurencji tylko dlatego, że arbuz był w małym kawałkach i wyglądał na soczystego. I taki okazał się podczas konsumpcji, słodki, soczysty i smaczny.Wprost przeciwny niż Pani ze straganu.
Robiłem zakupy świeżych owoców, odwiedziłem kilka straganów z warzywami i owocami. Co mnie zaskoczyło. Bardzo miła i profesjonalna obsługa klientów. Pełne doradztwo, umiejętne wysławianie się, dostep towarów (można było sobie samemu wybrać towar, lub jak ktoś wolał zrobił to handlujący). Dodatkowo bez zastrzeżeń handlujący przyjmowali informację o reklamacji danego towaru. Zaskoczenie moje było ogromne i jednocześnie zstanowienie się skąd taki profesjopnalizm.Jedną z możliwych odpowiedzi,która mi się nasunęła to fakt że każdy z tych handlujacych walczył o życie, walczył o swój biznes, wiedział że w ten sposób szansa na przetrwanie może być większa. Idąc dalej tym myśleniem, nasuwa się jeden ze sposobów jak w takich dużych korporacjach handlowych doprowadzić do zwiększenia profesjonalizmu obsługi. Może zmniejszyć ilość szkoleń na temat standardów obsługi klienta, a skoncentrować się jeszcze bardziej na metodach, które powodowały by zwiększenie lojalności pracowników wobec firmy, a wtedy standardy obsługi klienta w sposób naturalny łatwiej było by można wdrożyć.
Moja obserwacja dotyczy stoiska nr 53 " Warzywa Owoce) na targowisku, które znajduje się w centrum Gliwic w pobliżu ul. Górnych Wałów. Stragan na którym kupowałam arbuza znajduje się przed wejściem do hali ze straganami. Miałam olbrzymia ochotę na soczystego arbuza i mało czasu na jego zakup dlatego dość pobieżnie obejrzałam asortyment stosik z warzywami i owocami i podeszłam tak gdzie arbuzy wyglądały na świeże, soczyste i były pokrojone na mniejsze kawałki. Ekspedientka miała tłuste włosy, wyglądała bardzo nieestetycznie i niemiło. Na straganie panował ład i porządek a warzywa i owoce wyglądały świeżo i estetycznie. Na większość asortymentu były dobrze widoczne ceny. Na arbuzy niestety nie. Gdy zapytałam o cenę zostałam najpierw obejrzana z góry na dół potem Pani wyrecytowała 5 zł za kilo. No cóż nie wiem czy była to cena realna czy po obejrzeniu mnie. Przyjrzałam się jeszcze raz kawałkom arbuza wybrałam jeden, który wyglądała bardzo dobrze i spojrzałam na wagę gdy ekspedientka ważyła i było 1, 2 kg. Pani powiedziała wyraźnie kwotę do zapłaty. Wydała resztę i nawet dostałam paragon. Nie poszłam do konkurencji tylko dlatego, że arbuz był w małym kawałkach i wyglądał na soczystego. I taki okazał się podczas konsumpcji, słodki, soczysty i smaczny.Wprost przeciwny niż Pani ze straganu.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.