Latarnia Morska w Helu jest jednym z kilku miejsc, które można zwiedzić kiedy to nasza ukochana pogoda nad polskim morzem spłata nam figla. I ja odwiedziłam ją podczas moich ostatnich wakacji w Helu. Wiedziałam, że otwarta jest od godziny 10, więc chwilę przed tą godziną zjawiłam się pod latarnią, gdzie zauważyłam już nie małą grupę ludzi oczekujących na wejście. Równo o 10 latarnia została otwarta i kolejka zaczęła się zmniejszać. Bilety są w bardzo przystępnej cenie 5 zł więc myślę, że nie odstraszają chętnych.Jeżeli chodzi o obsługę to bilety sprzedawał młody chłopak, miły, sympatyczny, konkretny. Jedyny zgrzyt, choć myślę, że nie z jego winy,miał miejsce kiedy na latarnie chciało wejść młode małżeństwo z dwójką dzieci jedne ok. 7 lat, drugie ok. 3, które to ojciec trzymał na rękach. Niestety regulamin latarni stanowi, że dzieci do 4 lat nie mogą wchodzić na nią ze względów bezpieczeństwa, natomiast dzieci w wieku od 4 do 7 lat tylko pod opieka rodziców. Tak więc niestety pomimo błagań rodziców, że młodsze dziecko będzie na rękach i nic mu się nie stanie, nie zostali oni wpuszczeni. Wejście na górę zajmuję trochę czasu, bo przejście tylu krętych schodów nie jest najłatwiejsze. Sam taras widokowy jest stosunkowo mały i jest tam strasznie duszno dlatego myślę, że faktycznie mały dzieci nie powinny tam wchodzić. Samą organizację wejścia i zejścia oceniam na plus wiadomo, że są ustalone limity osób, które wchodzą na górę, reszta musi zaczekać na swoją kolej. Ogólnie Latarnię oceniam na plus, chociaż może warto zastanowić się nad tym aby przestrzeń na samej górze była otwarta a nie zabezpieczona szybami.
Pogoda nas nie rozpieszcza tego lata. Pojechałem z rodziną zwiedzić
helską latarnię. Gdy do niej dochodziliśmy padał deszcz. Już z daleka
zauważyłem sporą kolejkę, której jak się okazało była efektem limitowanego wejścia na latarnię. Inaczej mówiąc organizatorzy wpuszczali pewną ilość osób, (około 15 naraz), a następna grupa wchodziła dopiero gdy poprzednia wyszła. Gdy stałem w kolejce nie byłem zadowolony z tej sytuacji, ale gdy byłem już wewnątrz muszę przyznać że organizatorzy dobrze się przygotowali. Wspomniana kilkuosobowa jednorazowo grupa zwiedzających to maksimum jaki zmieści się na górnym poziomie widokowym. Nie ma też tłoku na wąskim korytarzu, przez co latarnię zwiedza się przyjemnie i bez ścisku co jest dużym atutem. Warto odstać te kilkanaście minut. Jednak na szczycie nie jest mam zbyt długie podziwianie widoków. Po około 5 minutach rozlega się dzwonek informujący o konieczności zejścia. Koszt zwiedzania jest moim nie test wygórowany - 5 zł. Zauważyłem jednak martwy przepis, otóż latarnię nie mogą zwiedzać dzieci w wielu poniżej 4 lat. Osobiście widziałem dzieci w wielu niemowlęcym. Nikt z klientów go nie respektuje, co więcej żaden z pracowników go nie egzekwuje. To jedyna uwaga jaką mam do pracowników.
Latarnia Morska w Helu jest jednym z kilku miejsc, które można zwiedzić kiedy to nasza ukochana pogoda nad polskim morzem spłata nam figla. I ja odwiedziłam ją podczas moich ostatnich wakacji w Helu. Wiedziałam, że otwarta jest od godziny 10, więc chwilę przed tą godziną zjawiłam się pod latarnią, gdzie zauważyłam już nie małą grupę ludzi oczekujących na wejście. Równo o 10 latarnia została otwarta i kolejka zaczęła się zmniejszać. Bilety są w bardzo przystępnej cenie 5 zł więc myślę, że nie odstraszają chętnych.Jeżeli chodzi o obsługę to bilety sprzedawał młody chłopak, miły, sympatyczny, konkretny. Jedyny zgrzyt, choć myślę, że nie z jego winy,miał miejsce kiedy na latarnie chciało wejść młode małżeństwo z dwójką dzieci jedne ok. 7 lat, drugie ok. 3, które to ojciec trzymał na rękach. Niestety regulamin latarni stanowi, że dzieci do 4 lat nie mogą wchodzić na nią ze względów bezpieczeństwa, natomiast dzieci w wieku od 4 do 7 lat tylko pod opieka rodziców. Tak więc niestety pomimo błagań rodziców, że młodsze dziecko będzie na rękach i nic mu się nie stanie, nie zostali oni wpuszczeni. Wejście na górę zajmuję trochę czasu, bo przejście tylu krętych schodów nie jest najłatwiejsze. Sam taras widokowy jest stosunkowo mały i jest tam strasznie duszno dlatego myślę, że faktycznie mały dzieci nie powinny tam wchodzić. Samą organizację wejścia i zejścia oceniam na plus wiadomo, że są ustalone limity osób, które wchodzą na górę, reszta musi zaczekać na swoją kolej. Ogólnie Latarnię oceniam na plus, chociaż może warto zastanowić się nad tym aby przestrzeń na samej górze była otwarta a nie zabezpieczona szybami.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.